Wtorek, 19 marca 202419/03/2024
690 680 960
690 680 960

Zbyt duży ładunek i fatalny stan techniczny auta wstępnymi przyczynami wypadku, powiązanego ze śmiercią 33-latki

Biegły z zakresu techniki samochodowej przeprowadził oględziny samochodu dostawczego, który tydzień temu przewrócił się na obwodnicy Lublina. Pojazd został również zważony. Wiadomo już, że był przeładowany, a jego stan techniczny wykluczał go z eksploatacji.

Trwa postępowanie w sprawie wypadku na obwodnicy Lublina, który jest powiązany ze śmiercią 33-letniej kobiety. Jak już informowaliśmy, do zdarzenia doszło tydzień temu o północy w nocy z poniedziałku na wtorek na wysokości miejscowości Natalin. Na obwodnicy Lublina, pomiędzy węzłami Sławinek a Czechów, przewrócił się samochód dostawczy.

Dotychczas przeprowadzone czynności potwierdzają początkowe ustalenia, iż w poruszającym się w kierunku Elizówki dostawczym mercedesie pękła prawa tylna opona. To sprawiło, że kierowca stracił panowanie nad rozpędzonym pojazdem, który po chwili przewrócił się na bok. W zdarzeniu poszkodowane zostały dwie osoby, kierowcę i pasażera przetransportowano do szpitala.

Pracujący na miejscu funkcjonariusze lubelskiej drogówki od razu zwrócili uwagę na kiepski stan techniczny pojazdu. Co więcej, w przestrzeni ładunkowej znajdowała się bardzo duża ilość owoców i warzyw wskazująca, iż auto może być znacznie przeładowane. Dlatego też zapadła decyzja o zabezpieczeniu samochodu i wykonaniu dalszych badań.

Jak ustaliliśmy, oględziny przeprowadzone przez biegłego z zakresu techniki samochodowej wykazały, że obie przednie opony miały po 9 lat, każda z nich miała też inny bieżnik. Z kolei w tylnej oponie, tej która ocalała, rozwarstwiona była nalewka z bieżnikiem naklejona na starą oponę. Konstrukcja podwozia nosiła liczne ślady pęknięć i złamań, które były domowym sposobem naprawiane za pomocą spawarki i dodatkowych elementów metalu.

Z kolei ważenie pojazdu wykonane przez inspektorów Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego w Lublinie wykazało, iż pojazd był przeważony o blisko dwie tony. To wszystko najprawdopodobniej doprowadziło do tego, że opona nie wytrzymała i wystrzeliła. Co więcej, pojazd ten zaledwie dwa miesiące wcześniej pozytywnie przeszedł badania techniczne. Ta sprawa również ma być sprawdzana.

Oddzielne obecnie śledztwo prowadzone jest w sprawie śmierci kobiety, która w tym samym miejscu straciła życie. Kierująca ciężarówką 33-latka widząc przewracające się auto dostawcze zatrzymała swój pojazd i ruszyła na pomoc poszkodowanym. Nie wiedziała jednak, że znajduje się na wiadukcie. Przechodząc przez bariery dzielące jezdnie spadła z wysokości 13,5 metra ponosząc śmierć na miejscu. Czynności wykazały, że pusta przestrzeń pomiędzy wiaduktami nie była widoczna bez dodatkowego oświetlenia.

(fot. lublin112.pl)

 

14 komentarzy

  1. Jak ta korozja szybko postępuje
    Dwa miech od przeglądu i na złom 🙁

  2. Gdyby delikwent się tam nie rozkraczył, to ta biedna kobieta nadal by żyła.

    • Ktoś to decyduje się jeździć takim złomem (niezależnie od tego jak biedny jest) i ktoś kto dopuszcza go do ruchu jest potencjalnym mordercą!!! Obaj powinni odpowiadać za umyślne przyczynienie się do śmierci tej kobiet. W tym przypadku tylko jedna ofiara ale taki zardzewiały niewybuch to jeżdżąca śmierć i może zabrać wiele osób.
      Jak zwykle „służby” reagują po fakcie i na pokaz!

  3. Ot janusz biznesu. Towar sprzedaje tonami, ale zadbać o stan techniczny auta to szkoda pieniędzy… A przegląd… Mam nadzieję, że diagnosta za to odpowie.

    • Owszem – to pierwsze mi do głowy przyszło – Janusz biznesu z Elizówki. Ale podejrzewam, że nikomu za bardzo włos z głowy nie spadnie. Orzecznictwo w sprawach tego typu jest porażające po prostu.

      • no co ty…? mamy przecież prawo i sprawiedliwość i polcom i palakom się dobrze żyje.. stać ich na dobre samochody… itp…

        • ale mamy też niezależne i samorządne sądy, które stosują własne prawo i mają swoją sprawiedliwość z przepaską na oczach sędziego.

  4. Diagnosta od jesieni powinien we Francji winogron zrywać, a tak przy okazji sprawdzić inne busy z elizówki, bo dopłaty z uni na środki transportu to wzięli a co za nie kupili? Przy tej sprawie to wiele instytucji będzie mieć pracę

  5. Diagnosta to był Wiesiek z Woli Dzbadzkiej a auto naprawili cytryn i gumiak co naprawio co kto nie umiał.

  6. Czemu autobus mpk po wypadku na głębokiej został zabrany na oględziny ale nie były one wykonane?? Tutaj nie jest auto władz miasta to będziemy oględziny robić?? Nie zdziwiłbym się jak przegląd był robiony w mpk. Wtedy i sprawa by ucichla… Tam klapka wszystko i niema czegoś takiego ja korozja w 30 letnich autobusach są prawie jak nowki

  7. Życzę panu diagnoście, który podbił przegląd, szybkiej poprawy wzroku i nowej pracy.

  8. Nie będę bronił właściciela/kierowcy/diagnosty za to, że pojazd w takim stanie technicznym porusza się po drogach i że to prawdopodobnie stan techniczny busa był przyczyną tamtego zdarzenia (wywrócenia się busa na ekspresowce).
    Ale, że śmiercią kobiety to nie miało żadnego związku. Równie dobrze można mieć pretensję, że wiadukt był za wysoki, wiec to wina projektanta wiaduktu, że kobieta zginęła.
    Gdyby wypadkowi uległ inny, sprawny, nowy, nawet luksusowy pojazd – to kobieta zginęłaby dokładnie w ten sam sposób.

Z kraju