Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Za wytrzeźwienie w tym miejscu trzeba będzie słono zapłacić. Transport, badania i woda pozostaną w cenie

Szykuje się kolejna podwyżka opłat za pobyt w lubelskiej izbie wytrzeźwień. Maksymalną jej wysokość reguluje Ministerstwo Zdrowia i właśnie niedawno nastąpiły zmiany w tej kwestii. Decyzję podejmą radni.

Miejscy urzędnicy zaproponowali zmianę wysokości opłaty za pobyt w Ośrodku Wczesnej Interwencji dla Osób z problemem Alkoholowym i Ich Rodzin, czyli lubelskiej izbie wytrzeźwień. Obecnie za pobyt w tym miejscu trzeba zapłacić 343,54 zł, po zmianie kwota ta ma wynosić 393,01 zł. Oznacza to podwyżkę o blisko 50 zł. Sprawą zajmą się teraz radni.

Wzrost opłat związany jest z obwieszczeniem Ministerstwa Zdrowia, które ustala górną stawkę, jaką samorządy mogą pobierać od osób, które zostały doprowadzone do tego typu miejsc. Niedawno, gdyż na początku lutego, resort określił tą kwotę właśnie na 393,01 zł. W poprzednich latach opłata ta wzrastała z 304,14 zł na 309,01 zł, następnie do 316,12 zł, później podniesiono ją do 326,87 zł, a w ubiegłym roku do 343,54 zł.

Miasto wskazuje jednocześnie, że rosną też koszty działań podejmowanych wobec osób w stanie nietrzeźwości. Chodzi tu o sprawowanie opieki, wykonywanie zabiegów higieniczno-sanitarnych oraz udzielanie pierwszej pomocy. Przez pewien czas był problem nawet z lekarzami.

Każda z trafiających do izby wytrzeźwień osób ma zapewniony do niej darmowy transport z dowolnego miejsca na terenie miasta jak też podstawowe badania lekarskie. Później umieszczana jest w odpowiedniej sali, gdzie otrzymuje do dyspozycji leżankę i koc. Ma też nielimitowany dostęp do wody pitnej. Po wytrzeźwieniu może się umyć oraz skorzystać z pomocy psychologa.

Jednorazowo w salach może przebywać 9 mężczyzn i 6 kobiet. Kolejne miejsca przeznaczone są dla nieletnich, czy też dla osób, u których występuje problem np. z wszawicą. Jest też izolatka dla osób agresywnych. Lubelska izba wytrzeźwień rzadko kiedy świeci pustkami. Są też dni, szczególnie dotyczy to weekendowych wieczorów, kiedy nawet brakuje w niej miejsc.

(fot. lublin112)

16 komentarzy

  1. Tam śmierdzi również układem.

    Są etaty dla swoich, to i nie ma nic do roboty a kasa się zgadza, reszta zatrudniona z ulicy, to już musi popracować. Zamknąć ten relikt komuny i przekazać te pieniądze dla szpitala.

Z kraju