Za to, co zrobił matce, grozi mu kilka lat więzienia. Najbliższe miesiące spędzi w areszcie
11:58 29-01-2022
W minioną środę zamojscy policjanci udali się do jednego z domów na terenie gminy Nielisz. Zgłaszająca interwencję 66-latka poprosiła o pomoc mundurowych w związku z zachowaniem jej 45-letniego syna.
Kobieta obawiała się o swoje życie ze strony mężczyzny, ponieważ był on nietrzeźwy i awanturował się, ubliżał jej, a także groził. Mundurowym pokrzywdzona powiedziała, że agresywne zachowanie syna powtarza się od pewnego czasu. Do awantur dochodziło najczęściej wtedy, gdy syn był nietrzeźwy, wówczas wyzywał ją, szarpał za ubranie, dręczył i niepokoił. W czasie awantur uszkadzał także znajdujące się w domu meble.
Policjanci zatrzymali 45-latka i przewieźli do policyjnego aresztu. Wczoraj mężczyzna usłyszał zarzuty fizycznego i psychicznego znęcanie się nad matką. Sąd po analizie akt postępowania, chroniąc życie pokrzywdzonej 66-latki, przychylił się do policyjnego oraz prokuratorskiego wniosku i postanowił zastosować wobec podejrzanego izolacyjny środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres najbliższych 3 miesięcy.
45-latkowi grozi surowa kara. Podejrzany odpowie w warunkach recydywy, gdyż był już wcześniej karany za tego typu przestępstwo. Zgodnie z kodeksem karnym znęcanie się nad osobą najbliższą jest przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat 5.
(fot. lublin112.pl)
I jak tu nie być za aborcją gdy przyjdzie potem utrzymywać znajducha? I tak miała szczęście, że nie wydłubał pazurem jej oczu jak ten synio matce spod Kraśnika.
„…gdy syn był nietrzeźwy, wówczas wyzywał ją, szarpał za ubranie, dręczył i niepokoił. W czasie awantur uszkadzał także znajdujące się w domu meble” – jest to typowe zachowanie bezstresowo wychowanego, roszczeniowego dziecka katolika…
Najczystsza postać okazywania szacunku i wdzięczności matce Polce.
Bzdury waść prawisz, RÓBTA CO CHCETA czyje to hasło?
Jarka K. czy Zbigniewa Z. ?
Posiedzi do sprawy, a na sprawie matka będzie przysięgać, że to jej wina bo nie chciała mu dać na następną flachę, a synio ma prawo się tym zdenerwować… bo tak naprawdę to dobre dziecko, a jakie bogobojne !!!
Masz zupełną racje! Wyjdzie po 3 miesiącach abstynencji „popłacze matce w rękaw” i ta zmieni zeznania lub odwoła. Za rok lub mniej zrobi matce większą krzywdę i wtedy „może” matka się „obudzi”. Jednak znając takie przypadki z autopsji śmiem wątpić czy to się dobrze skończy dla matki!?
Spokojnie ma z urzędu na koszt państwa adwokatów to go wybronią.Amen.
Przed laty mój dorosły syn uderzył mnie (prawą ręką) tylko raz… od tamtej pory rozporek do siusiania rozpina lewą ręką. I żyjemy sobie długo i szczęśliwie z daleka, jeden od drugiego.
Dobrze, że została mu sprawna lewa ręka, bo w przeciwnym razie chodziłby w pampersach.