Sobota, 11 maja 202411/05/2024
690 680 960
690 680 960

Wyjeżdżał tyłem z posesji, doprowadził do dachowania (zdjęcia)

Jedna osoba trafiła do szpitala po zderzeniu dwóch aut na ul. Zbożowej w Lublinie. Nie ma większych utrudnień w ruchu.

Do zdarzenia doszło w czwartek około godziny 14:35 na ul. Zbożowej w Lublinie. W rejonie pętli autobusowej zderzyły się dwa samochody osobowe. Na miejscu interweniowała straż pożarna, zespół ratownictwa medycznego oraz policja.

Jak wstępnie ustalono, kierujący toyotą mężczyzna wyjeżdżał tyłem z terenu pobliskiej posesji. Wjeżdżając na ulicę nie upewnił się, czy nic nie nadjeżdża, w wyniku czego uderzył w bok micro cara, którego kierowca poruszał się w stronę ul. Sławinkowskiej. Wytrącone z toru jazdy małe auto przewróciło się na dach.

W zdarzeniu poszkodowana została jedna osoba. Kierującego micro carem mężczyznę przetransportowano do szpitala. Na miejscu pracują policjanci, którzy ustalają szczegółowe okoliczności zdarzenia. Występują niewielkie utrudnienia w ruchu. Zablokowany jest jeden pas jezdni, nie ma jednak większych problemów z przejazdem.

Wyjeżdżał tyłem z posesji, doprowadził do dachowania (zdjęcia)

Wyjeżdżał tyłem z posesji, doprowadził do dachowania (zdjęcia)

Wyjeżdżał tyłem z posesji, doprowadził do dachowania (zdjęcia)

Wyjeżdżał tyłem z posesji, doprowadził do dachowania (zdjęcia)

Wyjeżdżał tyłem z posesji, doprowadził do dachowania (zdjęcia)

(fot. lublin112.pl, nadesłane Paweł i Martyna – dziękujemy!)

16 komentarzy

  1. W końcu jakiś ciekawy przypadek.

  2. Jeden wyjeżdżał, drugi jechał za szybko. Efekt jak na zdjęciu, efektownie to wygląda.

    • Micro car’em za szybko?? Chyba z Giewontu z żaglem w bagażniku.

      • 50 to on na pewno nie jechał…ferrari to to nie jest…ale ok 80-90 mógł jechać…a ten co wyjeżdżał to w 5 sekund tego nie zrobi…jak zaczął…pewnie tamten samochód był koło piekarni

        • No jasne.
          Samochodem z silnikiem 50cm^3 i „kagańcem” na 45km/h jechał 90.
          Czasami wypowiadasz się tutaj rozsądnie. Czasami jednak…

          • te samochody moga tez miec dizle do 500ccm np Kubota lub Lombardini, a „kagance” to zwykle jakies smieszne blokadu typu tulejka na wariatorze czy cos jak w skuterze, kazdy to potrafi „odblokowac” takze ciezko powiedziec ile mogl jechac, tak czy inaczej nawet 90 to nie jest zawrotna predkosc 🙂

          • @Unitra
            Też racja.
            Ale co do „ile mógł jechać” – ja widziałem już dachowanie zwykłej osobówki przy 30 km/h (po najechaniu na krawężnik mającym „ratować” sytuację po wymuszeniu pierwszeństwa). Zakładam, że do wywrócenia takiego maleństwa wystarczy w takim razie 25 km/h.

    • Taa, z górki zasuwał…

  3. Hah, bezpieczeństwo nade wszystko.
    Że też ludzie wsiadają do takich wybryków natury, i to w dodatku chłop.

  4. Że też ciotki nie patrzą gdzie jadą, do pierdla z nim.

  5. Kuźwa kryty motorower , coraz więcej tego się widzi.

  6. „Micro car ” i za szybko …weż się puknij w glowę ….toż to do 50 na godzinę jedzie .A nawet gdyby jechało wiecej ,to winny jest ten który wymusił pierszeństwo ,a nie ten z „mikro „

    • Sprawa idzie do sądu i jest obopólna wina. Takimi małymi cudakami i służbowymi, ludzie jeżdżą jakby im rozum odjęło.

      • Terefere kuku!
        Obopólna wina?
        Ślepak z Toi-Toja włączał się do ruchu. To wyłącznie jego wina.
        Z resztą po boku Toi-Toja widać, że problemy ze wzrokiem kierujący ma nie od wczoraj.

  7. Fajną ramę ma ten mokro coś. Same rurki i ceownik. I jak to ma być bezpieczne.

  8. Czy tylko w Lublinie są tacy idioci ?! Pewnie dziadek 70+. Zabrać prawo jazdy