Problem powraca co roku i nikt z tym problmem nic nie robi, pisze do nas Czytelniczka. Powietrze jest tak zanieczyszczone, że nie da się oddychać i drapie okropnie w gardło.
„Czytelniczka za obecny stan rzeczy obarcza mieszkańców, którzy trują się nawzajem, duży ruch pojazdów w mieście, ale także niektóre firmy systematycznie podtruwające mieszkańców Lublina” Przecież wymienione powody nie mają z tym nic wspólnego. Wystarczy nawet krótka obserwacja na poziomie 6 latka. Robi się wieczór, domy i osiedla gdzie się pali w piecu odpalają to co mają i jest. Codziennie wieczorem około 18-20. Firmy i samochody o tej porze zazwyczaj „odpoczywają”
wujek Kleofas
Wystarczy sobie wieczorem wjechać do Lublina krajówką od strony Łęcznej. Już kilka kilometrów przed ul. Turystyczną zaczyna się urokliwa mgła. Całokształt psuje jedynie jej odór. O ile donosicielstwo w stylu Bolka jest godne pogardy, o tyle sąsiedzi powinni donosić na siebie na wzajem, jeżeli chodzi o palenie w piecach starymi butami. Tylko na poziomie lokalnym można tej patologii wbić do głowy, że truje wszystkich dookoła.
gekon
Co wy pier..olicie przecież nie ma żadnego sezonu grzewczego dom, mieszkanie po całym dniu jest tak nagrzane że trzeba jeszcze wietrzyć… Ludzie palą liście i przy okazji co tam popadnie…polska złota jesień… i pierwotny pociąg do ognia…
Gość
Niestety nie ma Pan racji, w dzielnicy w której mieszkam jest szaro od smogu a liści tu nikt nie pali ( o ile się nie mylę jest zakaz palenia poza „ogodkami działkowymi”) powietrze ma zapach spalonego węgla bo piece są stare lub słabej jakości. Owszem gaz jest dostępny ale może 2-3 osoby ogrzewają gazem domy na mojej ulicy, bo to kosztuje. Żadne dotacje do pieców tu nic nie pomoże dopóki nie ogrzewanie gazem nie będzie opłacalne
Żuk podobno już problem rozwiązał. Kupił drona SM do sprawdzania wyziewów z komina. Wybudował bloki na skwerze na Bronowicach To chyba powinno wystarczyć. Zostawcie go na stołku a klin napowietrzający Lublin, dawny poligon, zostanie zabudowany wysokościowcami. To obietnica przewodniczącego Rady Miasta ogłoszona w TV. W niedzielę macie wybór.
lubex
Wścieklizną myślenia nie zastąpisz. Za takie głupoty to nawet pisowskim trollom nie płacą. KLIN NAPOWIETRZAJĄCY – nie wymyślaj głupot bo tego nawet elektorat 500+ nie kupi. Nawet jeżeli jakieś wiatry puszczasz na Lublin, to przy przeważającej cyrkulacji zachodniej kliny wschodnie nie mają znaczenia.
Mietek
Górki Czechowskie na wschodzie Lublina? Ktoś coś o myśleniu wspominał?
WA
Ogrzewanie w źle ocieplonych domach plus bezmyślne zabudowywanie korytarzy zdolnych „przewietrzyć” miasto. Najgorsze powietrze jest, gdy ruch samochodów jest stosunkowo mały.
smok
Niestety, spaliny wyemitowane przez samochody w ciągu całego dnia nie ulatują w kosmos tylko potęgują wrażenie smrodu wtedy gdy wieczorem powietrz jest wilgotne i chłodniejsze. Największy jest smród tam gdzie samochody ciągle podjeżdżają pod górkę. Wtedy maksymalna moc silników emituje maksymalną ilość spalin. Oczywiście największym problemem są śmieciarze, którzy w piecach spalają śmieci z tworzyw sztucznych.
Xcxd
Bredzisz. Jak każdy potłuczony. Otóż wszystkie zanieczyszczenia prędzej czy później opadną na ziemię.. to jest oczywiste.
Yak
Co za fanaberie, prawdziwy Polak poranną kawę jeszcze wynglem zagryza na dobry początek dnia, a ta będzie narzekać, że ją powietrze drapie.
Typowy Janusz
Niech czytelniczka zatka nos albo przestanie oddychać.
Lubelski Koziołek
Tu chodzi o zdrowie nie o zapach.
zibi
A ja stawiam na zrównoważony transport. Gdzie mogę to dojeżdżam rowerem 90% przypadków, więc nie emituje szkodliwych pyłów. Ale są i tacy którzy jakby mogły to by do kibla jeździli samochodem (szczególnie diesle kopcą, ale diesel przecież musi dymić).
miszcz kierownicy ucieka
dzięki ci ekspercie. Nagle wycieliśmy wszystkie DPF i inne filtry że sprowadzonych samochodów. To zrobiliśmy zapewne dziś w nocy. Ale pedałuj sobie to wdychaj, ja mam obieg zamknięty.
gekon
obieg zamknięty to masz w mózgu.. diesle kopcą cały czas i oczywiście jeszcze kilka źródeł ale jak jest wiatr to wszystko wywiewa i wystarczy że przestanie wiać i du pa….
lubex
Ale oni piszą o „przewietrzaniu”, bo go nie ma, bo zabudowane, bo jakby było, to nawet w bezwietrzną pogodę będzie wiało, że łeb urywa. Takie zdolne są.
abażur
fakt może jak by parę wiatraków zbudować to by wywiewały syf Lublina…
Ba'al Zebûb
skoro pierwsze co czuje wstawając rano to smród, to niech sobie w domu posprząta, mogę czuć smród jak jestem na zewnątrz ale w domu to ja mam czysto i pachnąco i nic mi nie śmierdzi przy pobudzce
miszcz kierownicy ucieka
Eksperci mówią, że wycięliśmy nagle wszystkie DPF i inne filtry że sprowadzonych samochodów. To zrobiliśmy zapewne dziś w nocy.
lafksjfaldkfj
Cudownie i nieoczekiwanie tylko jesienią i zimą jakość powietrza pogarsza się do stanu katastrofalnego, a jak już mamy ograniczać ruch samochodowy to należy zrobić darmową komunikację miejską dla osób pracujących i uczących się w Lublinie. Nikt nie będzie samochodu do pracy ciągną bo będzie to zwyczajnie nie opłacalne. Teraz za dojazd do pracy muszę zapłacić 6.6zł x 24dni = 158zł, a za paliwo na cały miesiąc dojazdu do pracy 100zł 🙂 to tylko (8zł więcej niż za miesięczny) ciekawe co mi się bardziej opłaca zwracając uwagę na czas dojazdu i komfort? To ja wsiadam do auta i truje dalej, Cześć.
„Czytelniczka za obecny stan rzeczy obarcza mieszkańców, którzy trują się nawzajem, duży ruch pojazdów w mieście, ale także niektóre firmy systematycznie podtruwające mieszkańców Lublina” Przecież wymienione powody nie mają z tym nic wspólnego. Wystarczy nawet krótka obserwacja na poziomie 6 latka. Robi się wieczór, domy i osiedla gdzie się pali w piecu odpalają to co mają i jest. Codziennie wieczorem około 18-20. Firmy i samochody o tej porze zazwyczaj „odpoczywają”
Wystarczy sobie wieczorem wjechać do Lublina krajówką od strony Łęcznej. Już kilka kilometrów przed ul. Turystyczną zaczyna się urokliwa mgła. Całokształt psuje jedynie jej odór. O ile donosicielstwo w stylu Bolka jest godne pogardy, o tyle sąsiedzi powinni donosić na siebie na wzajem, jeżeli chodzi o palenie w piecach starymi butami. Tylko na poziomie lokalnym można tej patologii wbić do głowy, że truje wszystkich dookoła.
Co wy pier..olicie przecież nie ma żadnego sezonu grzewczego dom, mieszkanie po całym dniu jest tak nagrzane że trzeba jeszcze wietrzyć… Ludzie palą liście i przy okazji co tam popadnie…polska złota jesień… i pierwotny pociąg do ognia…
Niestety nie ma Pan racji, w dzielnicy w której mieszkam jest szaro od smogu a liści tu nikt nie pali ( o ile się nie mylę jest zakaz palenia poza „ogodkami działkowymi”) powietrze ma zapach spalonego węgla bo piece są stare lub słabej jakości. Owszem gaz jest dostępny ale może 2-3 osoby ogrzewają gazem domy na mojej ulicy, bo to kosztuje. Żadne dotacje do pieców tu nic nie pomoże dopóki nie ogrzewanie gazem nie będzie opłacalne
Zastanawiam się, dlaczego miasto nie wydaje ostrzeżeń?
http://niezalezna.pl/241405-ostrzezenia-przed-smogiem
Gdzie kupuje papierosy nasza „czytelniczka”?
PM10 PM2, 5 wskazuje na zapisany DPF 😉
Żuk podobno już problem rozwiązał. Kupił drona SM do sprawdzania wyziewów z komina. Wybudował bloki na skwerze na Bronowicach To chyba powinno wystarczyć. Zostawcie go na stołku a klin napowietrzający Lublin, dawny poligon, zostanie zabudowany wysokościowcami. To obietnica przewodniczącego Rady Miasta ogłoszona w TV. W niedzielę macie wybór.
Wścieklizną myślenia nie zastąpisz. Za takie głupoty to nawet pisowskim trollom nie płacą. KLIN NAPOWIETRZAJĄCY – nie wymyślaj głupot bo tego nawet elektorat 500+ nie kupi. Nawet jeżeli jakieś wiatry puszczasz na Lublin, to przy przeważającej cyrkulacji zachodniej kliny wschodnie nie mają znaczenia.
Górki Czechowskie na wschodzie Lublina? Ktoś coś o myśleniu wspominał?
Ogrzewanie w źle ocieplonych domach plus bezmyślne zabudowywanie korytarzy zdolnych „przewietrzyć” miasto. Najgorsze powietrze jest, gdy ruch samochodów jest stosunkowo mały.
Niestety, spaliny wyemitowane przez samochody w ciągu całego dnia nie ulatują w kosmos tylko potęgują wrażenie smrodu wtedy gdy wieczorem powietrz jest wilgotne i chłodniejsze. Największy jest smród tam gdzie samochody ciągle podjeżdżają pod górkę. Wtedy maksymalna moc silników emituje maksymalną ilość spalin. Oczywiście największym problemem są śmieciarze, którzy w piecach spalają śmieci z tworzyw sztucznych.
Bredzisz. Jak każdy potłuczony. Otóż wszystkie zanieczyszczenia prędzej czy później opadną na ziemię.. to jest oczywiste.
Co za fanaberie, prawdziwy Polak poranną kawę jeszcze wynglem zagryza na dobry początek dnia, a ta będzie narzekać, że ją powietrze drapie.
Niech czytelniczka zatka nos albo przestanie oddychać.
Tu chodzi o zdrowie nie o zapach.
A ja stawiam na zrównoważony transport. Gdzie mogę to dojeżdżam rowerem 90% przypadków, więc nie emituje szkodliwych pyłów. Ale są i tacy którzy jakby mogły to by do kibla jeździli samochodem (szczególnie diesle kopcą, ale diesel przecież musi dymić).
dzięki ci ekspercie. Nagle wycieliśmy wszystkie DPF i inne filtry że sprowadzonych samochodów. To zrobiliśmy zapewne dziś w nocy. Ale pedałuj sobie to wdychaj, ja mam obieg zamknięty.
obieg zamknięty to masz w mózgu.. diesle kopcą cały czas i oczywiście jeszcze kilka źródeł ale jak jest wiatr to wszystko wywiewa i wystarczy że przestanie wiać i du pa….
Ale oni piszą o „przewietrzaniu”, bo go nie ma, bo zabudowane, bo jakby było, to nawet w bezwietrzną pogodę będzie wiało, że łeb urywa. Takie zdolne są.
fakt może jak by parę wiatraków zbudować to by wywiewały syf Lublina…
skoro pierwsze co czuje wstawając rano to smród, to niech sobie w domu posprząta, mogę czuć smród jak jestem na zewnątrz ale w domu to ja mam czysto i pachnąco i nic mi nie śmierdzi przy pobudzce
Eksperci mówią, że wycięliśmy nagle wszystkie DPF i inne filtry że sprowadzonych samochodów. To zrobiliśmy zapewne dziś w nocy.
Cudownie i nieoczekiwanie tylko jesienią i zimą jakość powietrza pogarsza się do stanu katastrofalnego, a jak już mamy ograniczać ruch samochodowy to należy zrobić darmową komunikację miejską dla osób pracujących i uczących się w Lublinie. Nikt nie będzie samochodu do pracy ciągną bo będzie to zwyczajnie nie opłacalne. Teraz za dojazd do pracy muszę zapłacić 6.6zł x 24dni = 158zł, a za paliwo na cały miesiąc dojazdu do pracy 100zł 🙂 to tylko (8zł więcej niż za miesięczny) ciekawe co mi się bardziej opłaca zwracając uwagę na czas dojazdu i komfort? To ja wsiadam do auta i truje dalej, Cześć.