Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

W centrum Lublina planowano budowę 20-piętrowych biurowców. W tym celu zamierzano zburzyć stare kamienice

Paweł Małkowski, miłośnik historii z Lublina, przygotował kolejną, niezwykle ciekawą opowieść, na temat historii Lublina. Tym razem chodzi o planowaną rewolucję urbanistyczną pod nazwą „Nowe Śródmieście Lublina”.

Mało kto wie, że pod koniec lat 60-tych ub. wieku w Lublinie planowano bardzo duże zmiany w Śródmieściu. Przygotowywana wówczas rewolucja urbanistyczna dotyczyła terenu między Krakowskim Przedmieściem a ul. Kołłątaja, Okopową i Chopina. Projekt zakładał budowę zespołu wysokich biurowców, obiektów handlowych i usługowych, a także piętrowego parkingu.

Wszystko to miało powstać koszem zabudowy z końca XIX wieku oraz dawnego ogrodu Klasztoru Wizytek. By zrobić miejsce pod nowe centrum, planowano wyburzyć wiele interesujących budynków. Wśród nich jest m.in. gmach banku przy Krakowskim Przedmieściu 64, kamienica przy Krakowskim Przedmieściu 66, czy też narożna kamienica pod numerem 68 pochodząca z 1898 roku.

Wyburzony kwartał miał być zamieniony w plac przed centrum biurowym i parkingiem. Oprócz pojedynczych kamienic, zakładano wyburzenie całej wschodniej pierzei ulicy Kołłątaja oraz pochodzącej z 1883 roku kamienicy przy ulicy Peowiaków. Kolejne dwa wieżowce miały stanąć pomiędzy DOKP a ulicą Zesłańców Sybiru, w miejscu, gdzie obecnie zlokalizowany jest parking podziemny.

Kolejny wysokościowiec planowano zbudować na rogu ul. Okopowej i Narutowicza, gdzie stoi 10 piętrowy budynek mieszkalny. Jedna z koncepcji zakładała też budowę trzech 15-piętrowych budynków połączonych pasażem oraz jednej wyższej wieży. Ostatecznie z planowanych wówczas inwestycji zrealizowano jedynie budowę jednego obiektu. Jest nim wieżowiec przy ul. Karłowicza. Zapraszamy do obejrzenia materiału.

(wideo – Paweł Małkowski)

23 komentarze

  1. Wszystko w temacie.

    Najlepsza deweloperka odchodzi tam gdzie rządzi PiS. To już jest wyższa szkoła jazdy. W Lublinie jeszcze pod tym względem jest porządek.

    • Zgłoś na policję.

    • No powiem Ci, że coś w tym jest. Tereny, których przez całe lata nie można było kupić, zabudować nagle dało się sprzedać tym „swoim”. Obecni dygnitarze nie mają żadnych zahamowań, niestety.

      • A dwie wieże? Coś to zaszybko ucichło. To dopiero sztuka aby taka afere zamieść pod dywan. To dopiero wyższa szkoła jazdy, chyba sam przyznasz.

  2. Kolego ,koleżanko ,,xls,,-tak jeżdżą podziwiać wierzowce a nie badziewne komunistyczne budynki z wielkiej płyty …..dwudziestopietrowe budynki to takie same wierzowce jakim PKiN jest zabytkiem ….

  3. O jakich deweloperach wy tu gadacie!? W latach ’60!? Wtedy wszystko budowało państwo (czyli społeczeństwo, lub sojusz robotniczo – chłopski). I tak zabrakło by finansów na dokończenie. Przykładem niech będzie teatr budowany 50 lat, aż sam zaczął się sypać. Stały by teraz cztery szkieletory jako główną atrakcją w centrum miasta?

  4. Dobrze, że im się nie udało. Komunistyczna architektura to coś okropnego.

Z kraju