Poniedziałek, 13 stycznia 202513/01/2025
690 680 960
690 680 960

Urzędnik przed sądem za nieudzielenie pomocy rannemu psu. Obrońcy zwierząt oburzeni karą

Obrońcy zwierząt liczyli, iż kara dla urzędnika będzie przestrogą dla innych. Poprzez niedopełnienie przez oskarżonego obowiązków, potrącony pies czekał na pomoc ponad dobę. Prokurator wniósł jednak o warunkowe umorzenie postępowania.

W środę przed Sądem Rejonowym Lublin-Wschód w Świdniku odbył się proces Pawła W., pracownika Urzędu Gminy w Bychawie. Mężczyzna został oskarżony o niedopełnienie obowiązków. Chodzi o zdarzenie, jakie miało miejsce w ubiegłoroczne wakacje w miejscowości Stara Wieś Trzecia. Na drodze Stara Wieś – Stawce samochód osobowy potrącił psa.

Ponieważ kierowca pojazdu nawet się nie zatrzymał, na pomoc psu ruszyła mieszkająca tuż obok kobieta. Widząc, że został on poważnie ranny, o wszystkim powiadomiła policję. Przybyły na miejsce patrol, zgodnie z procedurami powiadomił o wymagającym pomocy zwierzęciu gminnego urzędnika. Prawo nakłada bowiem na Urzędy Gminy obowiązek zajęcia się zwierzęciem w tego typu sytuacjach.

Policjanci otrzymali zapewnienie od Pawła P., że na miejsce zostanie skierowana pomoc. Tymczasem przez ponad dobę nikt się nie pojawił. W końcu o wszystkim powiadomiona została Fundacja na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGE. Wolontariusze zareagowali natychmiast. Odebrali rannego psa i przewieźli go do kliniki, gdzie od razu udzielono mu fachowej pomocy. Po tym, jak fundacja poznała szczegóły zdarzenia, postanowiła o wszystkim zaalarmować prokuraturę.

Rozpoczęło się śledztwo, które zakończyło się zarzutami dla Pawła W. Mężczyzna został następnie oskarżony o to, iż po otrzymaniu zgłoszenia od policji o zdarzeniu drogowym z udziałem psa, który wymagał natychmiastowej pomocy weterynaryjnej, wbrew przepisom Uchwały o Ochronie Zwierząt, oraz uchwały Rady Miasta w Bychawie, jak też wbrew zapisowi swoich obowiązków wynikających z karty wymagań stanowiskowych, nie powiadomił lekarza weterynarii narażając psa na utratę życia oraz bezzasadny ból i cierpienie.

Urzędnik zasłaniał się tym, że nie miał pewności, czy to na gminie spoczywa obowiązek reagowania w tego typu sytuacjach. Dodawał, że z uwagi, iż zdarzenie miało miejsce na drodze powiatowej, usiłował się skontaktować z jej zarządcą. Jednak nikt nie odebrał telefonu. Nic więcej w tej sprawie nie zrobił.

Podczas dzisiejszej rozprawy prokuratura wniosła o warunkowe umorzenie postępowania oraz orzeczenie przez oskarżonego świadczenia pieniężnego w kwocie 1,5 tys. złotych na rzecz Fundusz Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej. Paweł W. wyraził zgodę na tego typu rozwiązanie. Powodem takiej decyzji miał być fakt, iż mężczyzna nigdy nie był karany.

Zakończenie sprawy w taki sposób oburzyło obrońców zwierząt, którzy uczestniczyli w rozprawie, jednak zostali z postępowania wykluczeni jako strona. Jak wyjaśniała Marta Włosek z Fundacji na Rzecz Ochrony Praw Zwierząt EX LEGE, niezrozumiałe jest to, że prokurator nie wziął pod uwagę faktu, iż zwierzę cierpiało. Pies miał bardzo poważne obrażenia fizyczne, w tym złamania. Gdyby nie pomoc wolontariuszy, raczej by nie przeżył.

Jak dodaje przedstawicielka fundacji, mieli nadzieję, że kara będzie adekwatna do popełnionego czynu. Satysfakcjonujący byłby wyrok podany do publicznej wiadomości, z kolei urzędnik powinien ponieść również koszt leczenia psa, który był wielokrotnie wyższy niż owa nawiązka, która nawet nie trafi na cele związane z pomaganiem zwierzętom. Surowsza kara byłaby również przestrogą dla innych urzędników, gdyż z relacji wolontariuszy wynika, że z problemami związanymi z wykonywaniem ustawowych obowiązków przez urzędników spotykają się na co dzień.

Urzędnik przed sądem za nieudzielenie pomocy rannemu psu. Obrońcy zwierząt oburzeni karą
(fot. lublin112)

33 komentarze

  1. Ocena: 0

    wyrok jest słuszny , jeszcze trochę to Ustawa o Ochronie Zwierząt będzie ważniejsza od Ewangelii . Tak nie może być . Ludzie po kilkanaście godzin czekają na SORach na udzielenie pomocy i nie raz nawet umierają nie doczekawszy się. A tu pies ma być załatwiony natychmiast. Pies ma czekać nawet 48 godzin a nie podoba się to może se wykorkować , płakać nikt nie będzie.

    • Obyś w cierpieniu czekał swoje wymarzone 48 godzin na jakąkolwiek pomoc, zapomniany i pozbawiony uwagi w chwili wydłużającej się agonii. W imię twojej ewangelii – jak traktujesz najmniejszych, tak niech i ciebie bóg-los potraktuje. Miej pewność, że nikt za takim ścierwem nie zapłacze.

      • Ocena: 0

        Ulżyło ci? Pytam, bo tyle miłości bliźniego i dobrych emocji w twej wypowiedzi… Na pewno jesteś gorącym wielbicielem psów, kotów i innych stworzeń. To słychać i czuć. Zastanawiam się tylko, kto kiedyś zapłacze za tobą. Bo przecież i na ciebie, tak jak na inne stworzenia, przyjdzie czas cierpienia i śmierci. Może już wkrótce, szybciej niż myślisz…

    • No tak, ewangelii nikt nie szanuje, to ja nie będę szanował zwierząt. Logika na poziomie głupca, któremu wydaje się, że może pleść haniebne głupoty, bo nieważna ich treść, a jedynie duma i arogancja w formie głoszenia.

    • płakać nikt nie będzie? chyba po tobie!

  2. Miałeś kiedy kolwiek jakieś zwierzę piszący człowieku, chyba lepiej żeby nie

    • Ocena: 0

      NIE KAŻDY LUBI SIERŚCIUCHY….
      a nie pytacie , gdzie się podział właściciel tego psa???…co ten pies robił na środku drogi…bo chyba nikt nie przyjechał na podwórko i go nie potrącił…
      a ci wszyscy obrońcy zwierząt nie apelują o obowiązkowe czip????!!!! od razu by było wiadomo czyj to pies, kto powinien się nim zająć…WŁAŚCICIEL!!!!!!!!!! A NIE URZĘDNIK… bo urzędnik, to powinien wpier…lić mandat właścicielowi psa…to wszystko co powinien zrobić w tej sprawie…
      a właściciel powinien zapłacić odszkodowanie za uszkodzony samochód…

      • i co by nie mówić masz 100% racji. Jednak skoro już doszło do takiego zdarzenia, a urzędnik pobiera dodatkowe pieniądze za tzw. dyżur i gotowość, powinien ponieść odpowiedzialność, ale nie przed sądem tylko przed pracodawcą.

      • Słusznie prawisz!

  3. @Wiesiek idź się przejść przewietrzyć, bo gadasz głupoty. Nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby takie rzeczy pisać. Płacą Ci za pisanie takich bzdur? Zwierzętom jak najbardziej trzeba pomagać i takie zachowania jak tego urzędnika trzeba eliminować. Kara ma być dotkliwa, odstraszać od takich bezdusznych zachowań.

  4. Wiesiek, ty to zapewne katolikiem jesteś???

  5. Ocena: 0

    Wiesiek ,zgadzam się z tobą , ale zaraz cię „zjedza „,fanatycy kochający nad życie zwierzęta ..ich miłość jest tak ślepa ,że odbiera im zdolnosć logicznego myślenia …o własnie juz „ujadają ” moni ,hms ,bartek ….Na szczęscie w sadach sa jeszcze rozsądni ludzie ,i zamiast wyroków śmierci ,które zapewne wydali by w podobnych sprawach ci nawiedzeni wielbiciele zwierząt ,wydają normalne wyroki ,jak przystało na normalnych ludzi

  6. Ludzie w szpitalach na „sorach ” umierają,bo nie ma się kto nimi zajać ….to jest skandal..a nie jakiś tam potracony pies czy kot …

  7. Źyczę urzędasowi jeśli będzie miał psa abyzdechł w meczarniach na jego oczach po potrąceniu przez auto na przykład .

  8. Ocena: 0

    oooo…znowu skasujecie komentarz jak się napisze, ze trzeba czipy psom zakładać i to właściciel odpowiada za psa a nie jakiś urzędnik!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

  9. Ocena: 0

    Prawda jest taka ze z tego pana chciano zrobić kozła ofiarnego bo władze urzędu w ten sposób chcą zaoszczędzić kasę. A jak by robił tak jak trzeba to sþracił by pracę. Nie oceniajmy ludzi lecz chory system

  10. Ocena: 0

    a może jak napisze oznakowane…to nie skasujecie komentarza????
    nie ma sie co produkować i pisać co się myśli…i tak skasują komentarz jak sie napisze to co powinny zrobić władze

Z kraju

Biznes i handel

Polityka i społeczeństwo

Zdrowie i styl życia

Nauka i technologia