Piątek, 17 maja 202417/05/2024
690 680 960
690 680 960

Motocyklista zatrzymał się, bo na przejście wbiegła piesza. W motocykl wjechało bmw

W poniedziałek na ul. Związkowej doszło do groźnego zdarzenia drogowego. Kierowca bmw wjechał w motocyklistę, który zatrzymał się przed przejściem.

57 komentarzy

  1. Co mu się stało, że szpital był potrzebny? Ani bmw ani motorek nie wyglądają na uszkodzone.

  2. BMW nie zachował szczegónej ostroznosci przed przejściem, zwłaszcza że motocykl mu spesjalnie nie zasłaniał przejscia. Patrzec na znaki trzeba i zawsze miec na uwadze to że na przejsciu ktoś sie moze pojawic ZAWSZE

    • Ale oczywiście o winie pieszego ani słowa nie powiesz… Czemu tak wszyscy rozgrzeszają pieszych? Każdy inteligentny człowiek zanim wejdzie na pasy wpierw się rozgląda po trzykroć właśnie po to żeby nie spowodować wypadku swoim wtargnięciem. I przepisy o jego pierwszeństwie na pasach nie mają tu nic do rzeczy, pieszy nie ma prawa wtargnąć na przejście pod jadący pojazd, ani przebiegać przez przejście – przepis ten został ustanowiony własnie po to żeby dać kierowcy czas na reakcję, nie tylko temu z pierwszego pojazdu ale i temu z drugiego. Nie wolno całej odpowiedzialności i zachowania ostrożności zwalać jedynie na kierujących pojazdami, w świetle KRD pieszy jest takim samym uczestnikiem ruchu, w autach tez są ludzie i jednak żeby nie było między jednymi a drugimi wojny to trzeba zacząć liczyć się ze sobą WZAJEMNIE.

      • sd…No raczej był pieszy zauważony jeśli motocyklista zdązył się zatrzymać i nie wygląda to na wtargnięcie- wtargniecie to MANTRA kierowców. A po trzykroć to pieszy ma się rozejrzeć jeśli chce przejść przez jezdnię POZA PRZEJŚCIEM, a na przejściu kierowcy nie robią łaski tylko mają OBOWIĄZEK umożliwić pieszemu przejście. Dlatego kierowcy obserwujcie okolice przejścia czy nie zmierza do niego pieszy który ma PIRWSZEŃSTWO.

        • Aaron Fleischman

          sd – kolejny obłudny łachmyta, który pod pozorem troski o życie i zdrowie pieszych walczy o prawo drogowych psychopatów do rozjeżdżania pieszych na przejściach.

          sd za wypisywanie tych bzdur powinien być sądzony za współudział w zabójstwie (a konkretnie za podżeganie – art. 18 § 2 kk), bo tworzy społeczne przyzwolenie dla zabijania pieszych na przejściach.

          • No to se @Aron-ie Fleischman-ie kobitka pobiegała.

          • Co ty pieprzysz człowieku za demagogię? Jechałeś kiedyś motocyklem? Zrób sobie kat A i spróbuj uderzyć w heble jak zacytuję „piesza wbiegnie na przejście”… zobaczysz różnicę między hamulcami w osobówce a w motocyklu. Łachmyte to prędzej miałeś w pokoleniu ojca albo dziadka… nauka PZPRowska nie poszła w las widać. A do jeszcze jednego poprzednika – nie ma takiego przepisu który obliguje do umożliwienia przejścia pieszemu. Pieszy który jest na przejściu, ma pierwszeństwo – pod warunkiem że nie wtargnie wprost pod nadjeżdząjący pojazd. Żyję długo, niejedno widziałem i nigdy nie miałem problemu z przejściem przez jezdnię przepisowo i bezpiecznie.

      • Jeden z niewielu głosów rozsądku (wołającego na puszczy). Reszta to pieniacze i roszczeniowcy

  3. Sprzedam Almere że zdjęcia

  4. patrz w lusterka -bmw jest wszędzie 🙂

  5. Kierowca BMW nie dostrzegł hamującego motocykla, bo (zgodnie z wlepką) wypatrywał go w lusterkach.

  6. Zabrać gamoniowi prawo jazdy , jednego idiotę z bmw mniej

    • Kurde, zabrać gamoniowi prawo jazdy, jednego motocyklistę mniej, zabrać idiocie komputer, o jednego idiotę mniej, stereotypowe podejście pominę całkowicie

  7. A piesi dalej swiete krowy. A gdzie stary zwyczaj spójrz w lewo potem w prawo i jeszcze raz w lewo…

    • W przedszkolach i szkołach podstawowych nadal tego dzieci uczą. Co do osób dorosłych zasada o zachowaniu szczególnej ostrożności nadal obowiązuje, ale nie występuje w niej dalsza część, która jest skierowana tylko do dzieci: „jak nic nie jedzie to możesz wejść”.
      U dzieci zasada jest prosta: jedzie – nie wchodzisz, bo dzieci nie są w stanie prawidłowo ocenić odległości i prędkości. U większości dorosłych te percepcje są rozwinięte i prawo o ruchu drogowym nie zabrania wchodzenia na przejście, jeżeli nadjeżdżający samochód jest w takiej odległości od przejścia, że (bez gwałtownego hamowania) jest w stanie ustąpić pieszemu pierwszeństwa.

      • Ten zwyczaj jest jak najbardziej aktualny i obowiązuje (poniżej go cytuję za PoRD). Tylko, że „Olo” nie doczytał, że zdarzenie miało miejsce na przejściu dla pieszych – a tam zasady pierwszeństwa są odwrócone: i to na kierowcy leży obowiązek rozejrzenia się i upewnienia, że może przejechać przez przejście.

        Skoro tak machamy zwyczajami (oczywiście tylko wygodnymi dla nas), to aby nie być gołosłownym podam kilka „zwyczajów” z PoRD:

        „Przechodzenie przez jezdnię POZA PRZEJŚCIEM przejściem dla pieszych, jest dozwolone tylko pod warunkiem, że nie spowoduje zagrożenia bezpieczeństwa ruchu lub utrudnienia ruchu pojazdów” – oto czyba chodziło „Olemu”

        „Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.”

        „ustąpienie pierwszeństwa – powstrzymanie się od ruchu, jeżeli ruch mógłby zmusić innego kierującego do zmiany kierunku lub pasa ruchu albo istotnej zmiany prędkości, a pieszego – do zatrzymania się, zwolnienia lub przyspieszenia kroku”

        • Rozumiem, ze mogę wbiegać przed nadjeżdżajace auto? Warunkiem jest to aby moja noga spoczęła na pasach bo wtedy już mam pierwszeństwo i w każdym sądzie wygram? Spoko, dobrze wiedzieć, ze nie muszę się rozglądać tylko czym prędzej wejść na przejście. Bo wtedy już nikt mi nic złego nie zrobi, a kasa z odszkodowana będzie 🙂

          • Aaron Fleischman

            Zuza, odnoszę wrażenie, że chodzi Ci raczej o wysondowanie, czy wolno Ci bezkarnie zabijać na przejściu pieszych („WTARGNĄŁ!!!”) niż o przekonanie się, czy możesz bezpiecznie korzystać z przejść.

          • Nieważne czy jesteś na przejściu czy nie, zdrowy rozsądek każe spojrzeć, bo pieszy nie jest jedynym uczestnikiem, a jemu dużo łatwiej się zatrzymać. Pominę całkowicie fakt, że piszesz, ze poza przejściem musi się rozejrzeć. Z tego co wiem to możesz przejść przez jezdnie, jeśli w odległości 100m nie ma przejścia. Piesi powinni być tak samo rozliczani za to co robią. Na co dzień mieszkam w Warszawie i w każdym autobusie czy tramwaju można obejrzeć akcję dotyczącą zachowania, a dokładniej dziecka zapatrzonego w telefon. Trochę inna sytuacja, ale dotyczy tego, że takie dziecko nie rozgląda się na to gdzie idzie, nie zachowuje ostrożności przy przechodzeniu. Trzeba pamiętać, że za ruch odpowiada pieszy, rowerzysta, motocyklista, kierowcy i nikt nie jest uprzywilejowany. Skoro wchodzisz pod jadący samochód to musisz się liczyć z tym, że coś Ci sie stanie jeśli Twoje zachowanie było nierozsądne. Jednak u nas pieszy nigdy nie zawini, no bo za co? Za to, że idzie? A kierowca za co ma odpowiadać? Za to, ze jedzie?

    • To nie zwyczaj ale obowiązek.

  8. Już myślałem że to bimmer swoją BMK-ą się zagapił ,ale to nie ten model

  9. Kolejny sebix co zamiast uczyć się jeździć na samochodach z małymi silnikami to bierze się za takie szybkie BMW nad którym nie może zapanować