Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Ul. Wojciechowska: Jedna osoba trafiła do szpitala po zderzeniu dwóch aut

W środę po południu na skrzyżowaniu ul. Wojciechowskiej z ul. Gnieźnieńską doszło do zderzenia dwóch aut. Jedna osoba trafiła do szpitala.

Do zdarzenia doszło w środę po południu na skrzyżowaniu ul. Wojciechowskiej z ul. Gnieźnieńską. Kierujący autem marki Skoda podczas wyjeżdżania z ul. Gnieźnieńskiej w lewo, nie ustąpił pierwszeństwa przejazdu kierującemu autem marki Volkswagen, poruszającemu się w kierunku Lipniaka. Na skrzyżowaniu doszło do zderzenia obu pojazdów.

Na miejscu interweniowały służby ratunkowe. Jedna osoba została przetransportowana do szpitala. Przez kilkadziesiąt minut ruch w rejonie skrzyżowania odbywał się ze sporymi utrudnieniami. Kierujący pojazdami byli trzeźwi. Funkcjonariusze lubelskiej drogówki ustalają dokładne okoliczności wypadku.

Informację o zdarzeniu przekazała nam nasza Czytelniczka Iwona – Dziękujemy!

v1

v3

2016-07-06 22:03:09
(fot. lublin112.pl)

11 komentarzy

  1. Barierki widoczne na drugim zdjęciu znacząco zasłaniają wyjazd w lewą stronę. Aby mieć dobrą widoczność trzeba mocno podjechać do przodu, wtedy coś widać i wtedy można bezpiecznie skręcić w lewo. Obowiązkowo należy się zatrzymać, podjeżdżając jako drugie czy trzecie auto nic nie widać właśnie przez te barierki.

    • Jak się nie ma na co zgonic to zawsze się znajda jakies barierki… :/

      • Miałem tam wypadek, gdyby nie udało mi się uciec w lewo kierowca skończyłby co najmniej na ojomie jak nie na cmentarzu. Wyjeżdżający z Gnieźnieńskiej mnie nie widział właśnie przez te barierki. Do tego co jakiś czas różne barany wywieszają tam swoje bilbordy bez pozwolenia.

      • Widać że nigdy tam nie skręcałeś w lewo skoro piszesz takie komentarze. Widoczność jest tam bardzo ograniczona i wypadki zdarzają się tam bardzo często. Widać że ktoś nie pomyślał projektując te barierki.

        • Czasami myslac o bezpieczenstwie kuriozalnie zapominamy o nim. Stad te barierki w takim wykonaniu.

    • Pewien „towarzysz” spoczywający na Kremlu jeszcze za żywota powiedział: „Jeszcze sie taki nie urodził, żeby wszystkim dogodził”.
      I w ten jakże prosty sposób można wytłumaczyć, dlaczego jednym przeszkadzają barierki, innym drzewa (nawet te stojące 100 m od szosy), a jeszcze inni nie wiadomo dlaczego wyburzyli by filary wiaduktu na jednej z lubelskich ulic za pomocą własnych, albo użyczonych przez rodziców autek.

      • Zapraszam na przejażdżkę w tym felernym miejscu to zobaczysz jak wygląda sytuacja na żywo, a nie na zdjęciach. I skończy się ten chichot.

        • Tak sie sklada ze uczestniczylam w tym wypadku i pare dni po tym sprawdzalam widoczność na tej ulicy. Nie macie co wymyśleć ? Barierki sa okay… Moze czas się nauczyć jeździć ?

    • Akurat z tymi barierkami to bzdura. Zwyczajnie trzeba uważać, nic nie przeszkadza i nie ogranicza, gdzie jest linia zatrzymania, a gdzie barierki, bez przesady z tą ograniczoną widocznością, jeżdżę tamtędy. Ograniczać mogą tylko komuś, kto nie zamierza zatrzymać się przed skrzyżowaniem i rozejrzeć. Ot cała filozofia.

  2. codziennie tamtety jezdze pospiech i brak wyobrazni i sa skutki

  3. To ja jestem Zenek 😀 A tak serio, serio. Jeżdżę tamtędy od 15 lat kilka razy dziennie. Nieuwaga, pośpiech i brawura skręcających z Gnieźnieńskiej to przyczyna tych wypadków. Kilkakrotnie zdarzyło mi się, że kozak wyjechał mi tuż przed maską i to w sytuacji kiedy jadąc od Lipniaka zatrzymałem się chcąc skręcić w lewo, w Gnieźnieńską właśnie. Tak że tego …

Z kraju