Jeśli na wysokości wysypiska, to może droga była brudna. Jak popada deszcz, to błoto naniesione przez ciężarówki robi ślizgawice.
j.w
Nie, po prostu tam jest ostry zakręt z ograniczeniem do 60. Nagminne jest to, że część kierowców „ścina” go jadąc 100 i więcej. Ten chyba przesadził i wyrzuciło z drogi. Na tym zakręcie chyba już ze 3 krzyże są.
zxc
Tam na całej trasie ustawili 60, przez co na zakręcie mało kto zwalnia.
Zen
Bardzo współczuję rodzinie… Może chociaż pod tym artykułem nie wyleje się wiadro pomyj na zmarłego kierowcę..
Franio
Dlaczego ma się nie polać? Złe postawy należy piętnować jak najbardziej. Dlaczego martwisz się o dobre imię kogoś, dla którego nawet własne życie nie miało zbyt dużej wartości?
LuckyLuke
Następny. Idiotów jeszcze niemało zostało
Zen
Jemu to już wszystko jedno, może dlatego? On się nie może już bronić. Czy jesteś może biegłym sądowym w zakresie wypadków komunikacyjnych? Byłeś świadkiem tego wypadku? Nie bronię absolutnie kierowców, którzy łamiąc przepisy stwarzają zagrożenie na drodze. Ale jest granica krytyki, po której zaczyna się właśnie bezmyślne wylewanie pomyj i pozowanie na eksperta w temacie, o którym nie ma się pojęcia. Nie życzę nikomu z was, tak chętnie wypowiadających się o zmarłym człowieku, żeby wasze rodziny kiedyś coś takiego przeczytały. Albo wy sami o kimś z waszych bliskich.
obserwator
zapindał bo mógł … totalny brak rozumu i myślenia oraz umiejętności.
dobrze nie pobił na asfalcie innych aut, lub nie wjechał w przystanek !!!!
Generalnie
Może jakiś yeti z lasu mu wyskoczył na droge i nie chcial uderzyć.
Franio
Całe szczęście, że nie stała tam żadna maszynka do zarabiania pieniędzy, bo by jeszcze chłopak mandat musiał zapłacić.
Taka jest prawda
Brawura i szybkość go zgubila. Ot i cała prawda! To trzeba piętnować ! Dzięki Bogu że nie uderzył w jakis inny samochód np z dziećmi wtedy by ze sobą pociągnął Inne życia…
bo
jeżdżo jak wariaty
Kajfasz
Nie płacz, że drogowy pirat odszedł. Ciesz się, że nie zabrał nikogo ze sobą.
Jak to dobrze, że tacy „kierowcy” jak on raz na jakiś czas sami eliminują się nie tylko z ruchu, ale i z życia. Przynajmniej można mieć pewność, że nie wrócą już na drogi i nie będą siać na nich grozy.
Dla rodziny to tragedia, ale inni mogą odetchnąć z ulgą.
Rach, ciach i w piach
Jeśli na wysokości wysypiska, to może droga była brudna. Jak popada deszcz, to błoto naniesione przez ciężarówki robi ślizgawice.
Nie, po prostu tam jest ostry zakręt z ograniczeniem do 60. Nagminne jest to, że część kierowców „ścina” go jadąc 100 i więcej. Ten chyba przesadził i wyrzuciło z drogi. Na tym zakręcie chyba już ze 3 krzyże są.
Tam na całej trasie ustawili 60, przez co na zakręcie mało kto zwalnia.
Bardzo współczuję rodzinie… Może chociaż pod tym artykułem nie wyleje się wiadro pomyj na zmarłego kierowcę..
Dlaczego ma się nie polać? Złe postawy należy piętnować jak najbardziej. Dlaczego martwisz się o dobre imię kogoś, dla którego nawet własne życie nie miało zbyt dużej wartości?
Następny. Idiotów jeszcze niemało zostało
Jemu to już wszystko jedno, może dlatego? On się nie może już bronić. Czy jesteś może biegłym sądowym w zakresie wypadków komunikacyjnych? Byłeś świadkiem tego wypadku? Nie bronię absolutnie kierowców, którzy łamiąc przepisy stwarzają zagrożenie na drodze. Ale jest granica krytyki, po której zaczyna się właśnie bezmyślne wylewanie pomyj i pozowanie na eksperta w temacie, o którym nie ma się pojęcia. Nie życzę nikomu z was, tak chętnie wypowiadających się o zmarłym człowieku, żeby wasze rodziny kiedyś coś takiego przeczytały. Albo wy sami o kimś z waszych bliskich.
zapindał bo mógł … totalny brak rozumu i myślenia oraz umiejętności.
dobrze nie pobił na asfalcie innych aut, lub nie wjechał w przystanek !!!!
Może jakiś yeti z lasu mu wyskoczył na droge i nie chcial uderzyć.
Całe szczęście, że nie stała tam żadna maszynka do zarabiania pieniędzy, bo by jeszcze chłopak mandat musiał zapłacić.
Brawura i szybkość go zgubila. Ot i cała prawda! To trzeba piętnować ! Dzięki Bogu że nie uderzył w jakis inny samochód np z dziećmi wtedy by ze sobą pociągnął Inne życia…
jeżdżo jak wariaty
Nie płacz, że drogowy pirat odszedł. Ciesz się, że nie zabrał nikogo ze sobą.
Jak to dobrze, że tacy „kierowcy” jak on raz na jakiś czas sami eliminują się nie tylko z ruchu, ale i z życia. Przynajmniej można mieć pewność, że nie wrócą już na drogi i nie będą siać na nich grozy.
Dla rodziny to tragedia, ale inni mogą odetchnąć z ulgą.