Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

To ona miała pozbawiać emerytów oszczędności całego życia. Policjanci pojechali po nią aż do Wrocławia

Policjanci zatrzymali 50-letnią mieszkankę Wrocławia, która podejrzewana jest o udział w oszustwach na tzw. wnuczka. Zebrany materiał dowodowy wskazuje, iż odebrała od seniorek z Lublina i Puław pieniądze oraz złoto.

Zatrzymana została kobieta, która brała udział w oszustwach na tzw. wnuczka. Chodzi o zdarzenia z początku października, kiedy to do mieszkańców naszego regionu dzwoniły osoby tłumacząc, iż ich bliscy spowodowali wypadek i na długie lata trafią do więzienia. Aby tego uniknąć należało jednak zapłacić odpowiednią sumę pieniędzy.

W ten sposób oszukana została 90-letnia mieszkanka gminy Baranów. Kobieta chciała „wykupić” z aresztu członka rodziny i przekazała 33 tysiące złotych. O tym, iż żadnego wypadku nie było, dowiedziała się po kilku godzinach w trakcie rozmowy z córką. Tego samego dnia, w podobny sposób ofiarą oszustów padła seniorka z Lublina. Ona z kolei ratowała z opresji męża swojej wnuczki. Kosztowało ją to 22 tys. złotych oraz złotą biżuterię o wartości 5 tys. złotych. W obu przypadkach były to oszczędności całego życia oszukanych kobiet.

– Kryminalni, po przeanalizowaniu wielu zabezpieczonych materiałów, nagrań z monitoringów, po przesłuchaniu świadków i zabezpieczeniu najdrobniejszych rzeczy mogących mieć związek ze sprawą, wytypowali osobę, która według nich uczestniczyła w oszukańczym procederze – wyjaśnia podkomisarz Ewa Rejn – Kozak z Komendy Powiatowej policji w Puławach.

Trop prowadził do Wrocławia. Funkcjonariusze ustalili miejsce zamieszkania kobiety, po czym zapukali do drzwi jej mieszkania. Po zatrzymaniu 50-latkę przewieziono do Puław, gdzie odbyło się jej przesłuchanie. Przedstawiono jej również zarzuty. Zgromadzony materiał dowodowy nie pozostawiał wątpliwości, co do winy kobiety, dlatego też sąd podjął decyzję o zastosowaniu środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania.

Obecnie trwają dalsze czynności w tej sprawie. Sprawdzane jest, czy i z kim kobieta współpracowała, jak też to, czy nie ma ona na koncie podobnych przestępstw.

(fot. Policja)

Jeden komentarz

  1. Noo ale zapłaci za to że pojechali po nią.

Z kraju