W czwartek na terenie gminy Włodawa doszło do interwencji służb ratunkowych, które udzieliły pomocy mężczyźnie z hipotermią. 40-latek został znaleziony nieprzytomny i wyziębiony. Mężczyzna trafił do szpitala w Lublinie śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.
W sobotni wieczór do Komendy Powiatowej Policji we Włodawie zgłosił się taksówkarz, informując policjantów o dramatycznym telefonie, jaki otrzymał od mężczyzny potrzebującego pomocy. Dzwoniący, nie potrafiąc określić swojego położenia, twierdził, że znajduje się na odludziu i jest na skraju wytrzymałości z powodu zimna.
W dniach 25-26 stycznia br. żołnierze 2 Lubelskiej Brygady OT wzięli udział w specjalistycznym szkoleniu z hipotermii. Uczyli się rozpoznawania i przeciwdziałania hipotermii, udzielania pierwszej pomocy, autoratownictwa w sytuacji skrajnego wychłodzenia organizmu, a także technik survivalu. Szkolenie okazało się nie tylko nauką, ale również prawdziwym sprawdzianem charakteru.
66-letni mężczyzna w ciężkim stanie trafił do szpitala po tym, jak spędził długie godziny na zewnątrz w mroźnych warunkach. Zespół ratownictwa medycznego stwierdził u niego głęboką hipotermię, a w trakcie transportu doszło do zatrzymania krążenia, które udało się przywrócić po intensywnej resuscytacji.
Siostra 57-latka zgłosiła jego zaginięcie. Mężczyzna zdążył przez telefon powiedzieć znajomemu, że jest w lesie i nie może wstać. Przemarzniętego mężczyznę z objawami hipotermii odnaleźli policjanci tomaszowskiej drogówki.