Niech ta historia opisana poniżej będzie przestrogą dla osób pracujących w handlu. Nasz Czytelnik opowiedział nam, jak został oszukany na kilkaset złotych.
Jakby czytelnik był rozgarnięty to by się nie dał nabrać bo już dawno o takich numerach głośno
memm
KAZDY WIE ZE ZAKAZ JEST WYMIENIA PIENIEDZY NA KASACH ;p po prostu znalazł frajera ;p
Czytelniczka
Tak działają. Nas tak samo oszukano w okolicach giełdy towarowej w Lublinie. Na szczęście na 40 zl a nie na 300…
Breaking bad
Kiedys na ruskiej jakis czas waly wklejal
:)
2019 rok a ludzie dalej nabierają się na ten sam numer.
Numer starszy od kasjera 🙂
Kuba
Latka lecą a Romowie wciąż robią ludzi na te same numery…
Rozmienienie kasy, pierścionek z tombaku (bo się paliwo skończyło/żona rodzi/dom się pali), wróżba… coś przeoczyłem?
rider
Wszelkie tego typu zamiany pieniędzy to polska specjalność. Dużo jeżdżę po świecie i nigdzie nie spotkałem się z dobrze znanym u nas „pomaganiem” w wydawaniu reszty. Od lat trzeba dorzucać coś do należności aby kasjer nam wydał resztę. Często wręcz wprost słyszymy, że „nie mam jak wydać”. To jakaś paranoja. Klient ma problem w zapłaceniu za towar lub usługę! To po stronie przedsiębiorcy powinno być zadbanie o wystarczającą ilość gotówki grubszej. czy też drobniejszej w kasie. Praktyka jest jednak odwrotna.
Pytałem o to ludzi pracujących w bankowości, handlu i wszyscy zgodnie stwierdzają, że w kraju jest na rynku absolutnie za mało bilonu. Ponadto aby wymienić w banku pieniądze na tzw. rulony by móc klientom swobodnie wydawać, należy zapłacić słoną prowizję. To jest przyczyna idiotycznych, starych przyzwyczajeń w wydawaniu reszty, czy też wymienianiu pieniędzy.
Zobaczcie ile bilonu nagle ląduje w naszych portfelach po nawet krótkiej wizycie w krajach, gdzie jest euro.
ezp
No i kolejny znawca.
W naszym kraju prawo mówi jasno to klient ma mieć odliczoną kwotę a sprzedawca NIE MA obowiązku wydawania reszty.
Gargamel
Chciałbym zapytać jaki przepis to reguluje?
R.
Za mało bilonu? Zlikwidować ceny x,99 i nikomu nie będą już te miedziaki potrzebne, same jednogroszówki to ponad połowa wszystkich monet, a do produkcji każdej trzeba dopłacać, po co to komu?
pomysłowy Dobromir
wartość jednogroszówki można wielokrotnie zwiększyć: wywiercić w niej dwa otwory i będzie guzik….
Gnom
Numer stary jak świat i jak widać ciągle nie brakuje naiwnych
kasjer zrobiony klasycznie 🙁
Jakby czytelnik był rozgarnięty to by się nie dał nabrać bo już dawno o takich numerach głośno
KAZDY WIE ZE ZAKAZ JEST WYMIENIA PIENIEDZY NA KASACH ;p po prostu znalazł frajera ;p
Tak działają. Nas tak samo oszukano w okolicach giełdy towarowej w Lublinie. Na szczęście na 40 zl a nie na 300…
Kiedys na ruskiej jakis czas waly wklejal
2019 rok a ludzie dalej nabierają się na ten sam numer.
Numer starszy od kasjera 🙂
Latka lecą a Romowie wciąż robią ludzi na te same numery…
Rozmienienie kasy, pierścionek z tombaku (bo się paliwo skończyło/żona rodzi/dom się pali), wróżba… coś przeoczyłem?
Wszelkie tego typu zamiany pieniędzy to polska specjalność. Dużo jeżdżę po świecie i nigdzie nie spotkałem się z dobrze znanym u nas „pomaganiem” w wydawaniu reszty. Od lat trzeba dorzucać coś do należności aby kasjer nam wydał resztę. Często wręcz wprost słyszymy, że „nie mam jak wydać”. To jakaś paranoja. Klient ma problem w zapłaceniu za towar lub usługę! To po stronie przedsiębiorcy powinno być zadbanie o wystarczającą ilość gotówki grubszej. czy też drobniejszej w kasie. Praktyka jest jednak odwrotna.
Pytałem o to ludzi pracujących w bankowości, handlu i wszyscy zgodnie stwierdzają, że w kraju jest na rynku absolutnie za mało bilonu. Ponadto aby wymienić w banku pieniądze na tzw. rulony by móc klientom swobodnie wydawać, należy zapłacić słoną prowizję. To jest przyczyna idiotycznych, starych przyzwyczajeń w wydawaniu reszty, czy też wymienianiu pieniędzy.
Zobaczcie ile bilonu nagle ląduje w naszych portfelach po nawet krótkiej wizycie w krajach, gdzie jest euro.
No i kolejny znawca.
W naszym kraju prawo mówi jasno to klient ma mieć odliczoną kwotę a sprzedawca NIE MA obowiązku wydawania reszty.
Chciałbym zapytać jaki przepis to reguluje?
Za mało bilonu? Zlikwidować ceny x,99 i nikomu nie będą już te miedziaki potrzebne, same jednogroszówki to ponad połowa wszystkich monet, a do produkcji każdej trzeba dopłacać, po co to komu?
wartość jednogroszówki można wielokrotnie zwiększyć: wywiercić w niej dwa otwory i będzie guzik….
Numer stary jak świat i jak widać ciągle nie brakuje naiwnych
Klient w krawacie jest mniej awanturujący się.