Supermarket kontra stoisko lokalnego rolnika. Jedni mówią o zagospodarowaniu zieleni, drudzy o uniemożliwianiu handlu (zdjęcia)
21:57 06-07-2023 | Autor: redakcja

Przed wieloma dużymi sklepami, zarówno w Lublinie jak też w innych miastach czy też miejscowościach, bez problemu można znaleźć niewielkie stoiska w których rolnicy sprzedają swoje produkty. Czasami są to np. jedynie truskawki, w innych zaś miejscach asortyment jest nieco szerszy i obejmuje kilka lub kilkanaście rodzajów owoców, jak też warzyw.
Podobnie jest w rejonie marketu Lidl przy ul. Willowej w Lublinie. Od kilku lat stoisko prowadzi tam Pani Wiola. Jak podkreśla, nie stanowi żadnej konkurencji dla pobliskiego sklepu, gdyż postawiła na nieco inny rodzaj towaru. Chodzi o wysoką jakość i przede wszystkim jak najlepszą świeżość oferowanych produktów. To z kolei oznacza, iż są one droższe od tych, które znajdują się na półkach Lidla. Przy czym zastrzega, iż nie oznacza to, że sklep ten ma słabej jakości owoce czy warzywa.
Jej stoisko od pewnego czasu stało się jednak solą w oku dla kierownictwa sklepu. Początkowo nasyłano na nią policję i straż miejską. Z uwagi jednak, iż stragan znajduje się na sąsiedniej działce, za której dzierżawę odprowadza opłaty, ma także zarejestrowaną działalność gospodarczą, kontrole służb nie przynosiły rezultatu. Kobieta dodaje, iż wielokrotnie kierownictwo sklepu nakazywało jej się wynieść z tego miejsca, miały padać także groźby.
– Handluję w tym miejscu od lat. Mam grono swoich stałych klientów. Można powiedzieć, że wyrobiliśmy sobie swoją markę. Co więcej wiem, że na to miejsce było już wielu chętnych. Jednak opłacam wynajem tego kawałka działki, więc wszystko robię w pełni legalnie. To co jednak ostatnio się tu dzieje przechodzi ludzkie wyobrażenie. Nawet klienci są oburzeni działalnością sklepu, który jako handlowy gigant postanowił walczyć z lokalnym rolnikiem, a dokładnie jego niewielkim stoiskiem – mówi nam Pani Wiola.
W miniony wtorek na granicy parkingu sklepu, a tuż przed samym stoiskiem, ustawione zostały wysokie betonowe donice. Jak wyjaśniano „w ramach zagospodarowania terenu należącego do Lidla”. Jednak zdaniem kobiety, wszystko to w celu uniemożliwienia dotarcia klientom do jej stoiska. Podobnie całą sytuację widzą osoby kupujące owoce czy warzywa u rolnika.
– Szczerze powiem, że dla mnie jest to trochę żenujące. Przecież ona stoi poza terenem Lidla. Do tego, tak jak ja, rzadko kiedy kupuję takie produkty w marketach. Powiedziałabym, że stragan ten jest konkurencją dla targowiska, a nie dla sklepu. Ja osobiście zaopatruję się tutaj i na bazarku. Nie bez znaczenia jest także ogromna dysproporcja, co do ilości sprzedawanego towaru. W Lidlu każdego dnia sprzedają pewnie od kilku do kilkunastu palet towaru, a tu kilka, może kilkanaście skrzynek – mówi nam jedna z klientek stoiska.
Z kolei firma Lidl wyjaśnia, iż działalność kobiety odbywała się częściowo na pasie zieleni należącym do sklepu. Skutkowało to niszczeniem znajdującej się tam trawy oraz pojawieniem się tzw. przedeptów. Ze względów estetycznych postanowiono odświeżyć pas zieleni poprzez m.in. posadzenie nowej trawy. To z kolei wiązało się z poniesieniem dodatkowych kosztów. Obecnie trwają też konsultacje dotyczące wyboru roślin, które zostaną posadzone w donicach.
– Naszym celem jest, aby dokonywanie zakupów w sklepach Lidl Polska było komfortowe dla naszych klientów. W tym celu udostępniamy klientom duże parkingi, a także dbamy o tereny zielone znajdujące się wokół obiektów Lidl – wyjaśnia nam Aleksandra Robaszkiewicz ze spółki Lidl Polska.
Właścicielka straganu nie zaprzecza, iż początkowo jego część znajdowała się na sklepowej działce. Jednak jak podkreśla, wszystko wynikało z niewiedzy. A dokładnie, miała zostać wprowadzona w błąd jeżeli chodzi o przebieg granicy. Zaznacza jednocześnie, iż natychmiast po zwróceniu jej uwagi stragan przesunięto we właściwe miejsce.
Obecnie dojście do straganu rolnika prowadzi z pobliskiego chodnika. Klienci muszą przeciskać się obok ustawionych donic, jednak jak zaznacza kobieta, ma ich wsparcie w całej tej sprawie, co ją niezwykle cieszy.
(fot. lublin112.pl)
Niech Pani Aleksandra Robaszkiewicz ze spółki Lidl swoje porządki wprowadza w Berlinie, i niech tam zabierze swój ryneczek Lidla. TU JEST ZIEMIA POLSKA I TU BĘDZIE STAŁ PAN ARTUR.
Pozdrawiam serdecznie.
Może być też tak że „pan Lidl” nie wie(jeszcze) co tu wyprawia Olka R.
Jakość towarów z takiego straganu jest 100% lepsza, niż tych ładowanych chemią zgniłków z hipermarketów. Lidl wypad do Niemiec
Nawet nie wiesz co kupujesz na takim straganie. Większej kontroli poddawane są produkty w sklepach niż na takim straganie.
Haha, tak. Kontrole to moze i mają, ale ich aparatury mają baaardzo szeroki zakres tolerancji pomiarowej. Tak jak i to mięso nafaszerowane chemią, zapakowane w pudeleczka na kilka tygodni… Proszę nie być śmiesznym…
Choopie.Woziłem towar z jednej duuuużej hurtowni spożywczej z Lublina i jeśli chodzi o warzywa i owoce to czasem wstyd to było wieźć do klienta . Miało być tanie w zakupie . Kolejna rzecz to towar ściągany z całej Europy i nie tylko i przepakowywany kilkanaście razy na ciężarówki .Jak myślisz ,świeże warzywo bez żadnej chemii wytrzyma tyle czasu stania na magazynach ?
Kontrola jakości owszem była ,na papierze .
Książkę możnaby napisać.
Niemiecki sklep nazistowskie metody
Fakt, trawa wydeptana
Jaka trawa? Tyle lat jestem stałym klientem lidla i zawsze trawa przy stoisku była w tragicznym stanie.
czy potwierdzasz, że stragan od lat przyczynia się do znacznego zniszczenia zieleni na terenie sklepu LIDL
Caly swiat dazy do minimalizacji strat energii. Również ludzie. Więc skracają sobie drogę. Rozsadny gospodarz nie walczyłby z ludźmi, tylko wysypałby ten teren jakimiś kamykami. Wcale się nie zdziwię jak ludzie (kupujacy, a nie sprzedający) będą niszczyli na złość lidlowi rosnace w tych donicach kwiaty, albo i same donice.
Brawo! Polskie stoiska górą. Sama byłam świadkiem karygodnego zachowania pracowników Lidla wobec młodych pracujących dziewczyn. A co do stoiska jestem stałym klientem i nigdy nie zawiodłam się na produkatach + przemiła obsługa.PIERWSZA KLASA!!! DODATKOWO zaznaczę iż serce się kraja ze Polak dla Polaka wilkiem.
Niech się cieszy ,że stoisko nie zostało zbombardowane przez lidlwaffe
Jak klienci straganu nie potrafią korzystać z chodnika to takie są skutki. Lidl powinien więcej donic postawić, bo nadal będą wydeptywać trawnik.
Ty sobie postaw donice. Najlepiej na głowie, a pozniej zasadź w niej palmę
O tak, donic opancerzonych, samostrzelających i pod prądem.
Dobrze, że nie postawił dwumetrowego płotu. A mógł.
„Sprawiedliwość musi być po naszej stronie”… powiedział Pawlak przed rozprawą sądową z Kargulem…
Nie pomogła straż miejska i policja, bo sprzedawca działa legalnie (zarejestrowana działalność) i uczciwie (opłaca dzierżawę za teren pod stragan), to inne szykany trzeba wymyślić…
JA PROPONUJĘ OMIJAĆ LIDL Z DALEKA, BOJKOTOWAĆ CWANIAKÓW, BO TO ONI NIE PŁACĄ PODATKÓW, TYLKO WYPROWADZAJĄ KASĘ DO RAJCHU – można sprawdzić! Dane GUS wszystkich sieci sklepów są przerażające – pieniądze z Polski wyparowują, a sieci wychodzą na zero lub mają straty…
I tu rodzi się pytanie? Dlaczego jak jest tak źle, to oni zagęszczają sieci dobudowując kolejne obiekty?
Taka pseudo konkurencja niszczy lokalnych małych sprzedawców, a gdy tych już nie ma to hulaj dusza i dyktowanie warunków. W Lublinie jeszcze nie jest najgorzej, ale małe powiatowe miasta już odczuwają cenowy dyktat sieci i wiele ludzi po prostu jedzie na zakupy do większych miast, gdzie jeszcze jest jako taka konkurencja, ale też nie zawsze uczciwa.
Tak na marginesie to jedynym koncernem płacącym podatki jest Leclerc, który wszystkie sklepy ma zarejestrowane jako lokalne podmioty i każdy z nich, to oddzielnie zarejestrowana spółka, gdzie nie ma pola do nadużyć tak jak to robią sieci globalne często narzucając dostawcom zaniżanie cen, opłaty za gazetki, dodatkowe marże za pseudo promocje lub miejsce na regale.
Na koniec 75% wpływów do skarbu państwa i samorządów (PIT, VAT) to właśnie mała, często rodzinna działalność, a nie zachodnie spółki. Pozostałe to CIT od polskich spółek z udziałem często skarbu państwa.
P.S. Zamiast komentować wejdź do roczników statystycznych i dowiedz się jak jest naprawdę — to czyste fakty.
Smutna konstatacja jest taka: ale kogo to obchodzi ? Suweren ma to w do0opie…
Te słowa powiedziała matka Pawlaka a nie on sam.
Chwila – postawili te donice na cudzym, czy na własnym terenie?
Korona z głowy spadnie klientom pani, jak parkując na parkingu Lidla przejdą na stragan 10 metrów dalej, nie depcząc przy tym trawnika?
Już i tak naciągają Lidla na parking, a jeszcze zieleń im deptali.
JPRDL kilka donic na własnym terenie, żeby buraki im trawnika nie deptały, a tutaj niejeden Rejtan szaty gotów rwać.
Żenada. To sobie Lidl reklamę zrobił.