Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Strzelała do szczurów, ciężko ranne zostało dziecko. Jej mąż chcąc upozorować wypadek, postrzelił pracownika

Przed Sądem Rejonowym w Rykach zakończył się proces małżeństwa oskarżonego o spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojego dziecka, uszkodzenie ciała pracownika oraz o utrudnianie postępowania karnego. Poszkodowani w tym zdarzeniu zostali postrzeleni podczas próby wytępienia z kurnika szczurów.

Zdarzenie, a właściwie ciąg zdarzeń, których finałem jest dzisiejszy wyrok, jaki zapadł przed Sądem Rejonowym w Rykach, miał miejsce 3 czerwca 2020 r w Brzezinach w powiecie ryckim. Wtedy to służby ratunkowe zostały zaalarmowane o dwóch osobach potrzebujących pomocy medycznej. Były to 4-letnia dziewczynka i 27-letni mężczyzna. Oboje nosili rany postrzałowe.

W przypadku mężczyzny, został on zraniony w nogę, jednak u dziecka lekarze znaleźli aż 14 śrutów, w tym jeden z nich znajdował w okolicy serca. Stan dziewczynki był ciężki i realnie zagrażał jej życiu.

Sprawą zajęła się policja. Uczestnicy zdarzenia wyjaśniali, iż matka dziewczynki czyściła legalnie posiadaną broń, kiedy ta nagle wystrzeliła. Przeprowadzone na miejscu czynności wykazały jednak, że świadkowie mijają się z prawdą. Biegli ponad wszelką wątpliwość wskazali, iż padły dwa strzały, jeden z ręki matki, drugi ojca dziecka.

Prowadzone przez prokuraturę postępowanie przyniosło odpowiedź na to, co dokładnie wydarzyło się w gospodarstwie. Jak wynika z akt śledztwa, wszystko zaczęło się od szczurów, które zadomowiły się w kurniku. Feralnego dnia członkowie rodziny postanowili pozbyć się gryzoni. Brali w tym udział: dziadek, babcia, mama, dwójka dzieci a także pracownik gospodarstwa. W tym czasie ojciec z trzecim dzieckiem pracował na polu.

Marlena B. chwyciła za strzelbę, a pozostałym osobom poleciła, aby się odsunęły, po czym oddała strzał w kierunku znajdujących się w pomieszczeniu szczurów. Nie spodziewała się jednak, że śrut przebije drewnianą ścianę kurnika. W wyniku tego 4-latka została ranna.

Powiadomiony o wszystkim Mariusz B. postanowił upozorować postrzelenie jako wypadek przy czyszczeniu broni. Miało to na celu uniknięcie odpowiedzialności karnej dla jego żony, która znajdowała się w ciąży. Wymyślił, że przestrzeli drzwi kurnika. Strzał zranił jednak stojącego po drugiej stronie pracownika. Kamil N. doznał ran lewej nogi oraz złamania dwóch kości i również trafił do szpitala.

Przed sądem Marlena B. odpowiadała za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu swojego dziecka, a jej mąż o nieumyślne uszkodzenie ciała pracownika gospodarstwa jak też o składanie fałszywych zeznań oraz namawianie do tego innych osób. Małżeństwo przyznało się do winy, zgodnie oświadczyło, iż żałują tego co się stało podkreślając, iż była to dla całej rodziny ogromna tragedia.

Sąd uznał, że wina małżonków jest bezsprzeczna. Kobieta została skazana na karę 10 miesięcy a mężczyzna 8 miesięcy pozbawienia wolności. W obu przypadkach wykonanie kary zostało warunkowo zawieszone na okres próby wynoszący dwa lata. Dodatkowo mają oni zapłacić grzywny jak też zadośćuczynienie postrzelonemu pracownikowi. Wyrok jest nieprawomocny.

20 komentarzy

  1. Strzelała do szczurów, ciężko ranne zostało dziecko.
    A przepisy mówią wyraźni: Zabrania się strzelać do zwierząt !

  2. buraki powinny zostać zamknięte na wsi

  3. Gang Olsena przy nich to amatorzy.

  4. Lokalny Przewodnik.

    Za samo tak nierozsądne myślenie powinno się ich zamknąć na długie lata.

  5. Co jak co, ale inteligencją dobrali się perfekcyjnie! Zgodne małżeństwo, to się ceni.

  6. GENIUSZE POPROSTU GENIUSZE

Dodaj komentarz

Z kraju