Strażacy niemal cztery godziny walczyli z pożarem budynku mieszkalnego. Sześć zastępów straży pożarnej w akcji (zdjęcia)
10:27 27-01-2022
Wczoraj przed północą w jednym z budynków mieszkalnych w Hrubieszowie przy ul. Targowej doszło do pożaru. Na miejscu interweniowali strażacy z JRG Hrubieszów, OSP KSRG Teptiuków, OSP KSRG Dziekanów oraz OSP Kobło, policja, a także zespół ratownictwa medycznego.
– Po przybyciu pierwszych zastępów zastano pożar połowy budynku mieszkalnego. Ogień i dym wydobywał się na wewnątrz budynku poprzez dach i otwory okienne. Troje mieszkańców samodzielnie opuściło budynek przed przybyciem straży pożarnej wynosząc dwie butle z gazem propan – butan. Działania straży pożarnej wyposażonej w aparaty ochrony układu oddechowego polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia, odłączeniu zasilania w skrzynce elektrycznej zlokalizowanej na zewnątrz oraz podaniu trzech prądów wody w natarciu do wnętrza palącego budynku – relacjonuje st. kpt. Marcin Lebiedowicz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Hrubieszowie.
Lokatorzy budynku trafili pod opiekę ratowników medycznych, którzy na miejscu ich przebadali. Na szczęście okazało się, że nie potrzebowali oni pomocy lekarskiej.
– Po ugaszeniu pożaru budynek oddymiono oraz skontrolowano kamerą termowizyjną w celu wykluczenia innych zarzewi ognia oraz pod kątem obecności osób postronnych, których obecności nie stwierdzono. Na miejsce pożaru przyjechał pracownik Urzędu Miasta Hrubieszów, który zapewnił lokal zastępczy dla poszkodowanych – wyjaśnia st. kpt. Marcin Lebiedowicz.
Przypuszczalną przyczyną pożaru było prawdopodobnie zwarcie instalacji elektrycznej. Straty oszacowano na 100 tys. zł.
Galeria zdjęć
(fot. kpt. Marcin Lebiedowicz, OSP Kobło, Szymon Brudnowski)
Troje mieszkańców samodzielnie opuściło budynek przed przybyciem straży pożarnej wynosząc dwie butle z gazem propan – butan.
Rozsądni ludzie, inni na ich miejscu siedzieliby w środku czekając, aż ich strażacy uratują.
Niemal cztery godziny walczyli z pożarem budynku mieszkalnego, bo za dużo ich tam było i wzajemnie sobie przeszkadzali walcząc o dostęp z sikawkami.
A teraz, powinni osobno wycenić straty spowodowane samym działanie ognia, a osobno te spowodowane powodzią.
1 osoba spłonęła, 3 się utopiły…