Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Stracił życie chcąc wyciągnąć z wody wędkę. Mężczyznę starał się uratować 14-latek, wyłowili go dopiero strażacy

Tragicznie w skutkach zakończyła się wyprawa na ryby dla mieszkańca powiatu puławskiego. Wszedł do wody aby wyciągnąć wędkę, już nie wypłynął.

Wszystko wydarzyło się w poniedziałkowe popołudnie w powiecie puławskim. Jeden z mieszkańców postanowił wybrać się na ryby nad zbiornik wodny znajdujący się między miejscowościami Olempin a Zastawie.

W pewnym momencie do wyrobiska wpadła mu wędka. Postanowił ją ratować, więc rozebrał się i wszedł do wody. Po chwili stracił grunt pod nogami i zaczął tonąć.

Na pomoc ruszył mu łowiący nieopodal ryby 14-latek. Nie udało mu się jednak dotrzeć do mężczyzny. Na miejscu interweniowały zaalarmowane o wszystkim służby ratunkowe.

Strażacy odnaleźli znajdującego się pod wodą mężczyznę, po czym ewakuowali go na brzeg. Tam ratownicy rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową.

Mężczyzna został przetransportowany do szpitala. Jego życia nie udało się jednak uratować. Teraz policjanci prowadzą czynności wyjaśniające w tej sprawie.

(fot. lublin112/zdjęcie ilustracyjne)

6 komentarzy

  1. Chłopak chciał mu pomóc, nie zdołał, przyjechali strażacy i dopiero oni znaleźli go pod wodą. To ile on mógł tam być? Z 10-15 minut co najmniej…
    Myśleli, że tonąc i panikując, nabrał powietrza na tak długo? Przecież w 5 minut bez tlenu mózg umiera.
    Ja rozumiem RKO na miejscu, stwierdzenie zgonu i wezwanie zakładu pogrzebowego. Tylko po co przewozić do szpitala? Serio nie wiem.

    • Więcej EMPATII!

      Jak byś się zachował gdyby to był Twój ojciec lub syn, a strażacy czy ratownicy nie chcieli by go ratować, bo „był za długo pod wodą”…podejrzewam że każdy zrobiłby im awanturę że go nie ratują. Chwała Strazakom/Ratownikom/Lekarzom za to że zrobili wszystko co można aby Człowieka uratować!
      Nie zapomnijmy o chłopaku który wykazał się odwagą i zdrowym rozsądkiem i starał się pomóc najlepiej jak umiał.

    • „Szansa na uratowanie tonącego
      Przyjmuje się, że można uratować tonącego, który znajdował się pod wodą do 30 minut. Jest to jednak czas umowny, gdyż opisywano przypadki skutecznego leczenia po 60 i 88 minutach. Uważa się, że wyziębienie działa ochronnie na korę mózgową.”

      I drugi cytat dla Ciebie:
      „Lepiej milczeć i być uznanym za głupca,niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości.”

    • Wpiszą mu covid

  2. Strażak czy policjant nie może orzekać o zgonie więc resuscytację robi się aż do przyjazdu lekarza lub wiezie do szpitala jeżeli lekarz nie może dojechać i jak kolega wyżej wspomniał bywały przypadki uratowania po kilkudziesięciu minutach pod wodą

  3. Szacunek dla mężczyzny 14 letniego za postawę.

Z kraju