Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Sprawdź, na co możesz wybrać się w kwietniu do Teatru Muzycznego. A naprawdę warto

W kwietniu jest wprawdzie aż pięć weekendów, ale ze względu na fakt, iż trzeci z nich przypada na Wielkanoc, ostatni zaś to już majówka, więc tylko trzy pozostają do dyspozycji artystów. Tym niemniej Teatr Muzyczny w Lublinie (ul. Marii Curie-Skłodowskiej 5) oferuje wielbicielom operetek, musicali i innych odmian widowisk muzycznych kilka interesujących tytułów. Młodzi widzowie, też znajdą coś dla siebie.

Już dziś i jutro, 02-03 kwietnia (sobota, godz. 18.00, niedziela, godz. 17.00), wielbiciele „podkasanej muzy” będą mieli okazję, aby obejrzeć pierwsze popremierowe przedstawienia „Zemsta nietoperza”, która po raz pierwszy zaprezentowana została wiedeńskiej publiczności już prawie 150 lat temu.

– Ten utwór Johanna Straussa (syna) uznany został za arcydzieło operetki wiedeńskiej – przypomina dyrektor Teatru Muzycznego Kamila Lendzion. – Po pierwszym wystawieniu zdobył on światową sławę i do dziś niepodzielnie króluje w repertuarach największych teatrów operowych. Wspaniała muzyka – walce, polki, arie oraz intrygujące, pełne humoru libretto, w doskonałym tłumaczeniu Juliana Tuwima – na naszej scenie tym razem w reżyserii Artura Barcisia!

Wiedeński finansista Gabriel von Eisenstein, znany także ze swojego nietuzinkowego temperamentu, ma trafić do aresztu za uderzenie poborcy podatkowego i obrazę sądu. W tym samym czasie Dr Falke, jego przyjaciel, a zarazem tytułowy „Doktor Nietoperz” , organizuje bal wraz z młodym arystokratą znudzonym życiem i spędzającym czas na hulankach – księciem Orlofskym. W rzeczywistości jest to pretekst do ośmieszenia Gabriela w rewanżu za złośliwy żart przyjaciela. Intryga polega na tym, iż Dr Falke pośród gości zaprasza domowników von Eisensteina, lecz w innych rolach niż prezentują to na co dzień. Służąca Adela stanie się wytworną damą, a żona Rosalinda pojawi się w masce i zostanie przedstawiona jako węgierska księżna. Falke przekona Gabriela von Eisensteina, by ten potajemnie wybrał się na bal, zaś w więzieniu stawił się dopiero rano. Do domu von Eisensteina przybywa jednak po aresztanta sam dyrektor więzienia Frank. Pomyłkowo bierze on za pana domu śpiewaka Alfreda, byłego ukochanego Rosalindy, który wykorzystując sytuację, znów próbuje zdobyć względy dawnej pani swego serca. Tenor Alfred trafia do miejskiego aresztu, a Rosalinda może się szykować na bal. Tymczasem sam von Eisenstein próbuje na przyjęciu uwieść niemal wszystkie damy, w tym zarówno swą pokojówkę, jak i Rosalindę. Na tymże balu zawiera on także serdeczną przyjaźń z dyrektorem więzienia, do którego ma trafić. Obydwaj na przyjęciu są „francuskimi markizami” – Renardem i Chagrinem. Również i Adela chce wykorzystać bal na swoją korzyść i próbuje znaleźć protektora, który wprowadzi ją do świata teatru. Dlatego też nawet rozpoznana przez swojego pracodawcę z powodzeniem udaje oburzenie. Zaś Rosalinda, żona von Eisensteina, poznaje lepiej prawdziwą naturę swego męża. Wszystkie wątki wyjaśniają się jednak rano w finale operetki.

Dwa razy – w środę i w czwartek (06 i 07 kwietnia) o godz. 10.00 – najmłodsi widzowie będą mogli uczestniczyć w przedstawieniu przygotowanym na podstawie bajki Jana Brzechwy „Kot w butach”. W akcję sceniczną widowiska może włączać się publiczność, dla której realizatorzy przewidzieli nagrody za odpowiedzi na zagadki prezentowane przez różne bajkowe postacie.

– Autor scenariusza i jednocześnie reżyser, Jerzy Turowicz, wprowadził do spektaklu również nowe postacie – wyjaśnia Kamila Lendzion. – Młodziutka publiczność będzie więc mogła śledzić nieznane dotąd historie o najsłynniejszym kocie i jego panu – Janku. Wśród wielu przygód spotykają oni na swojej drodze przemądrzałe kuropatwy, dzielne zające, a także czarownicę i czarnoksiężnika, który zmienia się w groźnego lwa, sprytną żmiję, a nawet w mysz. Jak w każdej z bajek – wszystko dobrze się kończy, Janek żeni się z królewną, a Kot… łapie myszy w królestwie.

Wielka uczta artystyczna czeka wielbicieli musicali w kolejny weekend miesiąca: 09 i 10 kwietnia (sobota-niedziela, odpowiednio godz. 18.00 i 17.00), kiedy to wystawiony zostanie „Skrzypek na dachu”. Premiera lubelskiego przedstawienia „Skrzypka…”, który już od 14 lat gości w naszym mieście, miała miejsce na scenie legendarnego Domu Kultury Kolejarza zimą 2008 roku. Wciąż cieszący się wielką popularnością wśród widzów musical powraca.

– To jeden z najsłynniejszych musicali, którego fabułę oparto na prozie tworzącego w jidysz pisarza Szolema Alejchema – konstatuje dyrektor Teatru Muzycznego. – Osadzony w realiach carskiej Rosji sprzed wieku ukazuje codzienne życie mieszkańców Anatewki – i Żydów, i gojów. Głównymi postaciami są mleczarz Tewje, jego żona Gołda i ich młode córki. Ale w „Skrzypku na dachu”, jak zresztą już na początku mówi sam mleczarz, są i inni. Piosenka „Gdybym był bogaczem”, jedna z najbardziej rozpoznawalnych na całym świecie, jest sztandarowym utworem spektaklu. Niemniej piękne i wzruszające są „To świt, to noc”, „Kwiatku mój”, czy też finałowa „Anatewka”.

Brawurowo zainaugurowane na lubelskiej scenie przed dwoma laty widowisko „Hallo Szpicbródka” w reżyserii Mirosława Siedlera powraca w powielkanocny weekend (22-23 kwietnia, piątek i sobota o godz. 18.00) jako adaptacja sceniczna według scenariusza filmowego Ludwika Starskiego. Jeśli film Janusza Rzeszewskiego i Mieczysława Jahody z 1978 roku „Hallo Szpicbródka, czyli ostatni występ króla kasiarzy”, jest wciąż jednym z największych przebojów w historii polskiego kina, to lubelski spektakl z pewnością stał się wielkim teatralnym przebojem.

– Dwudziestolecie międzywojenne, Warszawa – konkretyzuje czas i miejsce akcji Kamila Lendzion. – Teatrzyk rewiowy „Czerwony Młyn” przeżywa finansowy i artystyczny kryzys. Na scenie i za kulisami, szkoda gadać. Na widowni pustki, a właściciel nie ma już pieniędzy na wypłaty dla artystów. Gdy w Teatrze pojawia się komornik i chce zająć majątek Teatru, niespodziewanie zjawia się także elegancki dżentelmen, inżynier Fred Kampinos i proponuje swoją pomoc w ratowaniu sceny bo… kocha Teatr? A może ma zupełnie inny cel? Bardziej od tego, co dzieje się na scenie, interesuje go jednak tancerka Anita i sąsiadujący z teatrem Bank… Jak potoczą się losy bohaterów? Czy Fred Kampinos zakocha się… w Teatrze? Widzowie przekonają się o tym w trakcie spektaklu – dodaje.

Aż trzykrotnie w ostatnich dniach miesiąca (26, 27 i 29 kwietnia, środa – piątek, zawsze o godz. 10.00) najmłodsi widzowie będą mieli możliwość obejrzenia kultowej bajki. Z pewnością widowisko to przypadnie do gustu dzieciom w różnym wieku.

– Bajka „O krasnoludkach i sierotce Marysi” przygotowana została na podstawie baśni literackiej Marii Konopnickiej pod tym samym tytułem – informuje dyrektor Teatru Muzycznego Kamila Lendzion. – Jerzy Turowicz, autor scenariusza i jednocześnie reżyser, wprowadził do spektaklu nowe postaci, uwspółcześnił bajkę. Młodziutka publiczność będzie więc mogła śledzić nieznane dotąd historie o krasnoludkach i o sierotce Marysi. Wśród wielu przygód spotykają oni na swojej drodze gęsi, żabę która śpiewać nie potrafi, ale śpiewa, lisa Sadełko…

Aktualności Teatru Muzycznego w Lublinie można na bieżąco śledzić na www.teatrmuzyczny.eu. Bilety są do nabycia zarówno w kasie, jak i przez Internet. Dostępna jest też wstępna rezerwacja biletów.

(fot. Aneta Sobiesiak, tekst Leszek Mikrut)

Jeden komentarz

  1. Pabloo(oryginał)

    Kurcze, szkoda że jestem w trasie. Chętnie bym się wybrał.

Z kraju