proponuję za te pieniądze zapewnić odbiór liści i gałęzi – skończy się palenie liści jesienią.
Rgsnic nie
Liście i gałęzie powinny posłużyć za nawóz w miejscu w którym powstały
Ewa33
zanim z gałęzi zrobi się nawóz, to spora część działkowiczów przeniesie się na zupełnie inne tereny zielone…
a ziemia liściowa to żaden nawóz, jest uboga w składniki odżywcze, może służyć tylko do rozluźniania gruntu rodzimego, np. gliny
Anioł Cieć Dyżurny
Dokumenty można składać do 6 grudnia… nasza prawie „wiekowa” pani Prezes ROD „Miłek” przy ul Nałęczowskiej, do tego terminu nawet nie zdąży pomyśleć o wniosku, a co dopiero o jego złożeniu „gdzie trzeba”.
Tak nas Bóg skarał mieszając nam w głowach podczas wyboru prezesa na ostatnim zebraniu sprawozdawczo wyborczym.
Słuchaczka radia co ma wieprzową twarz
Do tego należy dodać stary „beton” w nowym Zarządzie
Ewa33
A nasza w tamtym roku złożyła o wymianę ogrodzenia, wymiary wzięła z planów, które pewnie różniły się od rzeczywistości o 30 metrów, co „wykryła” komisja rewizyjna i do tej pory trwają o to kłótnie. Zgadnijcie, czy jeszcze kiedykolwiek złoży jakiś wniosek o dofinansowanie?Ale jak to u nas teraz w polityce – wszystko trzeba robić na wczoraj i na kolanie- i takie potem tego skutki.
kowalski
Ewa33 nie każdy nadaje się na prezesa ROD. Są wybierani cichcem bez wiedzy działkowców
proponuję za te pieniądze zapewnić odbiór liści i gałęzi – skończy się palenie liści jesienią.
Liście i gałęzie powinny posłużyć za nawóz w miejscu w którym powstały
zanim z gałęzi zrobi się nawóz, to spora część działkowiczów przeniesie się na zupełnie inne tereny zielone…
a ziemia liściowa to żaden nawóz, jest uboga w składniki odżywcze, może służyć tylko do rozluźniania gruntu rodzimego, np. gliny
Dokumenty można składać do 6 grudnia… nasza prawie „wiekowa” pani Prezes ROD „Miłek” przy ul Nałęczowskiej, do tego terminu nawet nie zdąży pomyśleć o wniosku, a co dopiero o jego złożeniu „gdzie trzeba”.
Tak nas Bóg skarał mieszając nam w głowach podczas wyboru prezesa na ostatnim zebraniu sprawozdawczo wyborczym.
Do tego należy dodać stary „beton” w nowym Zarządzie
A nasza w tamtym roku złożyła o wymianę ogrodzenia, wymiary wzięła z planów, które pewnie różniły się od rzeczywistości o 30 metrów, co „wykryła” komisja rewizyjna i do tej pory trwają o to kłótnie. Zgadnijcie, czy jeszcze kiedykolwiek złoży jakiś wniosek o dofinansowanie?Ale jak to u nas teraz w polityce – wszystko trzeba robić na wczoraj i na kolanie- i takie potem tego skutki.
Ewa33 nie każdy nadaje się na prezesa ROD. Są wybierani cichcem bez wiedzy działkowców