Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

Poniedziałkowy protest w Lublinie rozwścieczył część mieszkańców. „Do roboty się weźcie, a nie blokujecie ulice” (wideo, zdjęcia)

Sporo kontrowersji wzbudziła dzisiejsza forma protestu w Lublinie. W trakcie popołudniowego szczytu komunikacyjnego zablokowanych zostało kilka ulic w centrum miasta. Nie spodobało się to wielu mieszkańcom.

W poniedziałek o godzinie 15 w Lublinie rozpoczął się kolejny protest osób niezadowolonych z zaostrzenia przepisów aborcyjnych. Chodzi o czwartkowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, że aborcja eugeniczna, wykonywana w momencie, gdy rozwijające się w łonie matki dziecko ma bardzo ciężkie wady rozwojowe, jest niezgodna z konstytucją. O ile przez ostatnie trzy dni miał on formę spacerów, kiedy to uczestnicy poruszali się chodnikami, tak dzisiaj wyszli na ulice blokując ruch.

Protestujący zebrali się na Al. Racławickich przed budynkiem Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, po czym weszli na przejście dla pieszych na wysokości ul. Łopacińskiego. Chodząc w tą i z powrotem wstrzymali ruch pojazdów. Niebawem zablokowane zostały również dwa pobliskie przejścia przy al. Długosza. To sprawiło, że centrum miasta zostało kompletnie zakorkowane.

– Każda forma protestu jest teraz potrzebna, dzisiaj jest taka, w przyszłości będą kolejne, jeśli rząd nie zmieni swojego zdania, nie wyrazi dla nas pozytywnej opinii na temat tego, co zadecydował trybunał. Dzisiaj blokujemy przejścia, jesteśmy tutaj i przy bramie krakowskiej. Myślę, że oddolne akcje dzieją się również na całym mieście i mam nadzieję, ze coraz więcej ludzi się w to włączy, bo to ostatnie co nam zostało. To jest pierwszy raz, kiedy protesty są oddolne, ludzie są już tak wk…ieni, że wychodzą na ulice sami, nie organizują się i nas nie pytają, my nie musimy im mówić co mają robić, bo po prostu to wiedzą, gdyż podpowiada im to sumienie i serce bo widać w jaką straszną stronę zmierzamy. Poprzednie protesty nie były uciążliwe dla mieszkańców, ale nic nie dały. W tym momencie musimy robić wszystko, co nam zostało, oczywiście wrócimy też do marszów – wyjaśniała Alicja Sienkiewicz z Marszu Równości.

W korku ciągnącym się z jednej strony od skrzyżowania ul. Lipowej i Okopowej a z drugiej od ul. Spadochroniarzy utknęły głównie pojazdy komunikacji miejskiej. Pasażerowie opuszczali autobusy i trolejbusy, wielu z nich nie szczędziło ostrych słów w kierunku uczestników protestu. Nie brakowało wyzwisk czy też okrzyków „Do roboty się weźcie, a nie blokujecie ulice”. W podobny sposób reagowali również niektórzy kierowcy. Cześć z nich domagało się od zabezpieczających protest policjantów usunięcia uczestników pikiety z przejść dla pieszych. Pojazdy były przepuszczane co ok. 15 minut.

– Wracam po 11 godzinach pracy do domu, ani ja, ani też jak sądzę pozostałe osoby, które poruszają się tymi samochodami czy też autobusami co utknęły w tym korku, nic nie są winne tym osobom. Więc dlaczego my mamy cierpieć z powodu ich protestu. Jeżeli mają żal do rządu, niech protestują przed rządem czy biurami poselskimi. To, że mi się nie podoba w tym kraju to czy tamto, nie idę komuś, kto nie ma z tym nic wspólnego, blokować drogi. Prosiłem właśnie policjantów, aby zainterweniowali, jednak usłyszałem, że niewiele mogą zrobić, gdyż osoby te przechodzą przez przejście a to nie jest zabronione – tłumaczył nam pan Michał, który utknął w korku na Al. Racławickich.

Podobne protesty odbyły się również na ul. Królewskiej przy Bramie Krakowskiej, na ul. Sowińskiego w rejonie skrzyżowania z ul. Radziszewskiego oraz na ul. Głębokiej. W tym przypadku jednak większych korków nie było. Uczestnicy co kilka minut przepuszczali pojazdy. Całość zabezpieczali policjanci, doszło do kilku incydentów. Na al. Racławickich zatrzymany został mężczyzna, który znieważył mundurowych oraz naruszył ich nietykalność cielesną.

 

 

 

 

 

(fot. lublin112, wideo – Tomasz)

137 komentarzy

  1. Przecież to bezrobotna gowniazeria i studenty na zdalnej nauce protestują. Siedzą na socjalach i nudno, bo cały dzień przed tv i komputerem może się znudzić.
    Należy wyprowadzić Wojsko na ulice i takie protesty siła zepchnąć. Przecież są np. armarki wodne, gaz, o pralizatorach na razie nie mówię. Poza tym jest to zgromadzenie powyżej t osób, część nie ma masek więc walić mandaty po 1 tys. I jak ojciec , matka zapłacą, to może zrozumieją, że droga ta ich zabawa jest.
    Nie mogą beneficjenci zasiłków socjalnych oraz inni nie wytwarzające przychodu, blokować powrotu do domów pracującej części społeczeństwa.

  2. Ja się pytam gdzie są ich rodzice?
    Przecież to sami gówniarze, którzy powinni być w szkole blokują miasto. Dzieci powinny być w szkole, co na to władze i policja, rozgonić, zaraz będzie lockdown i bardzo dobrze małolaci bez rodziców nie powinni z domu w ogóle wychodzić.

  3. niech placa za studia jak w ameryce. kazdy ktory wyjechal za granice powienien zapłacic za DARMOWA nauke w Polsce . Ludziom beda zycie uprzykrzać za nasze pieniadze.

Z kraju