Pociski te są postrachem Rosjan. Teraz z ich obsługi szkolą się lubelscy terytorialsi (zdjęcia) 17:03 30-05-2022

Od początku rosyjskiej inwazji zbrojnej na niepodległą Ukrainę systemy Javelin stanowią jeden z kluczowych elementów dzięki któremu siły agresora ponoszą ogromne straty. Te wystrzeliwane z ramienia przeciwpancerne pociski są idealną bronią do „walk partyzanckich”. Są one naprowadzane za pomocą wbudowanej głowicy termowizyjnej. Określa się je „odpal i zapomnij”, co oznacza, że po wystrzeleniu pocisk sam naprowadza się na cel, w tym czasie operator ma czas na wycofanie się i ukrycie, a tym samym uniknięcie kontrataku.
Teraz z obsługi tych produkowanych przez amerykańskich gigantów zbrojeniowych, czyli spółki Lockheed Martin i Raytheon systemów, szkolą się lubelscy terytorialsi. Kilkudniowy kurs operatorów pocisków Javelin podzielony został na dwie części: teoretyczną oraz praktyczną. Żołnierze poznali zarówno budowę i działanie wyrzutni, tajniki taktyki ich wykorzystania, lecz również, na bazie specjalistycznych trenażerów, uczyli się praktycznej ich obsługi.
Wojska Obrony Terytorialnej wykorzystują pocisk w wersji FGM-148F, który umożliwia rażenie celów opancerzonych na odległości ponad 4 kilometrów. Wyrzutnia CLU obsługiwana jest przez zespół dwóch żołnierzy. Jak wyjaśnia por. Marta Gaborek z 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej, szkolenie z wykorzystaniem symulatorów pozwala na przećwiczenie różnych scenariuszy taktycznych, dzięki czemu operatorzy nabywają umiejętności realizacji zadań w różnych sytuacjach mogących pojawić się na realnym polu walki. Nad wszystkim czuwają instruktorzy.
– To bardzo ciekawe i wartościowe szkolenie. Instruktorzy amerykańscy mają ogromne doświadczenie szkoleniowe, są otwarci i chętnie dzielą się z nami swoją wiedzą. Szkoli nas również kadra z Centrum Szkoleniowego WOT i wiedza, którą tu dostajemy uzupełnia się. Mamy zajęcia po 10-12 godzin dziennie, więc nie marnujemy czasu. Zajęcia na symulatorach w bardzo realny sposób odzwierciedlają to, co mogłoby nas spotkać na polu walki. Javeliny to skuteczna broń, która teraz szeroko wchodzi na wyposażenie Wojska Polskiego warto więc uczyć się, jak ją wykorzystywać – mówi oficer jednego z plutonu 2 Lubelskiej Brygady OT.
Szkolenia realizowane przez instruktorów Gwardii Narodowej stanu Illinois prowadzone są obecnie na Podlasiu i Lubelszczyźnie. Do końca sierpnia zorganizowanych zostanie kilkanaście edycji kursów dla operatorów przeciwpancernych pocisków kierowanych Javelin, ratowników pola walki oraz snajperów, w których udział weźmie łącznie ponad 800 terytorialsów.
(fot. 2LBOT/nadesłane)
Czy USA idąc w ślady Polski podaruje nam Javeliny tak jak my podarowaliśmy uzbrojenie Ukrainie warte 7 000.000.000 (miliardów) złotych?
Jak na razie wyszliście poplecznicy żydowskiej religii jak Zabłocki na mydle.
Turysta jesteś łajnem.
muszą mieć kilka sztuk, bo czołgów się pozbyli, a niemce nie dali.
Już wróciłeś ze szkolenia.
Co to tak sie zrobiło, bez LGBT w doopie mamy Wasza wojenkę
Turysta twój partner zapina już innego a ty zostałeś sam jak palec z bólem tyłka .
Normalne, że wojsko się szkoli w strzelaniu.
Nienormalne, że się o tym pisze w mediach.
Chyba, że w ten sposób daje się społeczeństwu do zrozumienia, że wojna jest nieunikniona.
Chyba czas się ewakuować…
W Polsce wojna już jest, tylko, że jak na razie gospodarczo-ekonomiczna. Putin napędził nam ponad 3,5 mln dekowników, Łukaszenka miotaczy kamieni, wyusili na Polsce budowę „Linii Jarosława” i „darowizny” w postaci sprzętu wojennego, a to przecież też za „Bóg zapłać”*.
* – niestety nie znam ukraińskiego.
to nie jest linia jarosława, tylko funfla bidena, jaroslaw jest golodópiec, żeby grodzic tekturę.
Jak należało się spodziewać,artykuł o obronności spowodował trwogę w zajęczych sercach dekowników i kacapskich troli.I dobrze.
Np: obes ranych przez ptaka i turysty
Interesujący artykuł