Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Pobili się po kolizji. Trzy osoby trafiły do szpitala, nikt nie przyznaje się do kierowania

Zwykła kolizja przerodziła się nagle w bójkę pomiędzy jej uczestnikami. Nikt się nie przyznaje do kierowania pojazdem, który spowodował zdarzenie.

W nocy z soboty na niedzielę doszło do nietypowego zdarzenia przy ulicy Dożynkowej w Lublinie. Interweniowało kilka patroli policji a także karetki pogotowia ratunkowego. Wszystko zaczęło się w sobotę wieczorem od zgłoszenia o nietrzeźwym kierującym. -O godzinie 21:25 zadzwonił przypadkowy kierowca, i zgłosił dyżurnemu, ze po ulicach Lublina porusza się samochód typu camper, którego kierowca może znajdować się pod wpływem alkoholu – wyjaśnia asp. Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. Wskazywał na to styl jazdy auta, które miało problem z utrzymaniem stałej prędkości a także co chwila zjeżdżało na pobocze czy tez drugi pas jezdni.

Na poszukiwania ruszył patrol policji, jednak zanim auto zostało odnalezione, funkcjonariusze zostali zaalarmowani kolejnym zgłoszeniem związanym z tym autem. –Po godzinie 22 zgłaszający poinformował, że przy ulicy Dożynkowej ford wjechał w audi – dodaje Andrzej Fijołek. Jak się okazało, camper stoczył się z parkingu uderzając w osobowe audi. Początkowo znajdujące się w fordzie osoby usiłowały się porozumieć z pokrzywdzonymi w kwestii naprawienia szkód powstałych w wyniku kolizji, bez zawiadamiania o zdarzeniu policjantów. Jednak negocjacje się nie udały, gdyż w pewnym momencie doszło do bójki. Ta z kolei zakończyła się interwencją pogotowia ratunkowego, gdyż w wyniku wymiany ciosów poszkodowane zostały trzy osoby. Przewieziono je do szpitala, jak informują lekarze, jedna z nich doznała wstrząśnienia mózgu.

Jak ustalili funkcjonariusze policji, w pojeździe sprawcy znajdowało się kilka osób, kobiety i mężczyźni. Panowie byli pod wpływem alkoholu i twierdzili, że fordem kierowała jedna z kobiet. Przeczyły temu zeznania świadków, którzy widzieli siedzącego za kierownicą mężczyznę. Na miejsce przyjechał technik, który zabezpieczył ślady w aucie i po ich analizie okaże się kto w rzeczywistości prowadził pojazd.

(fot. lublin112 – zdjęcie ilustracyjne)
2014-05-18 14:05:23

Komentarze wyłączone

Z kraju