Pijany pojechał nad zalew, bo zdenerwowała go żona. Poruszał się autem po alejkach chodnikowych i ścieżce rowerowej (zdjęcia)
09:42 14-09-2021
Do zdarzenia doszło w minioną sobotę przed godziną 16 w rejonie kraśnickiego zalewu. Dyżurny otrzymał informację z Centrum Powiadamiania Ratunkowego, że nietrzeźwy kierowca porusza się samochodem osobowym po alejkach chodnikowych i ścieżce rowerowej.
W trakcie przejazdu mężczyzna uderzył w ceglany śmietnik, a następnie zatrzymał się w okolicy miejscowego baru. Widząc to zajście przypadkowi świadkowie zatrzymali mężczyznę wyciągając mu kluczyk ze stacyjki oraz jego samego z pojazdu. 60-latek był tak pijany, że według relacji świadków po wyjściu z auta nie mógł utrzymać równowagi.
Policjanci interweniujący na miejscu sprawdzili stan trzeźwości mężczyzny. 60-latek miał w organizmie ponad 2 promile alkoholu. Mundurowi zatrzymali go i przewieźli do kraśnickiej komendy, gdzie mężczyzna spędził noc. Jak tłumaczył policjantom, postanowił samochodem przejechać się nad zalew, bo „zdenerwowała go żona”.
Teraz grozi mu kara do 2 lat pozbawienia wolności. Musi się również liczyć z zapłatą świadczenia na rzecz Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym oraz Pomocy Postpenitencjarnej w kwocie nie mniejszej niż 5 tysięcy złotych, a także orzeczeniem przez sąd zakazu kierowania pojazdami na minimum 3 lata.
(fot. Policja Kraśnik)
Ach te baby, powinna za niego odpowiadać.
Wkurzyła się na niego, że się nawalił, a ten się wkurzył na nią że mu truje, prosta sprawa.
Tymi 2 promilami dorównał tej „ka” Beacie, ciekawe kogo Temida bardziej oceni.
Nie tylko dorównał, ale także ją przewyższył. Spowodował uszkodzenia mienia.
Ciekawe czy milicja ukarze także żonę. W końcu to jej wina.
„porusza się samochodem osobowym po alejkach chodnikowych i ścieżce rowerowej.” – no i co z tego? Ani policja, ani Straż Miejska nie reagują na takie wykroczenia. Najprędzej czepią się rowerzysty przejeżdżającego przez przejście dla pieszych.
O mandacie za jazdę rowerem po chodniku już kilka razy słyszałem. O mandacie za jazdę po chodniku samochodem – nigdy.
No biedaczek …żona go zdenerwowała .Dobrze że nie zaczął wjedzać w ludzi ,w końcu musiał jakoś odreagować
Czy żonie został wystawawiony mandat ? W końcu to ona jest tu sprawcą a ten nieszczęsnik mąż ,to ofiara