Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

Z okna szpitala przy al. Kraśnickiej wypadła kobieta. Nie udało się jej uratować

Kolejne tragiczne zdarzenie w szpitalu przy al. Kraśnickiej w Lublinie. Nie żyje kobieta, która spadła z wysokości czwartego piętra.

30 komentarzy

  1. Stowarzyszenie Sokol Lublin ktore dziala w Lublinie od tragedii polskiej inteligencji pod Smolenskiem ma pytanie do Dyrekcji Szpitala Wojewodzkiego.Dlaczego nie podjeto srodkow bezpieczenstwa dla pacjentow – ta dzisiejsza tragedia ktora jest kolejna nie powinna sie wydarzyc.Mozna przeciez takimwypadkom zapobiec zatrudniajac agentow ochrony.Czyzby nie bylo na to pirniedzy?.Slyszelismy ze Dyrekcja stara sie przesadnie oszczedzac tam na wszystkim.Ludzie ktorzy tam pracuja moga to potwierdzic!.Panie Dyrektorze prosze sie zastanowic gdyz moze dojsc do kolejnej smierci w miejscu gdzie ratujecie zycie ludzkie.! Sokol Lublin

  2. A morał z tego taki ,,Czym więcej samobójców tym mniej samobócjców”

  3. Życie i ch… Bardzo samolubna postawa.

  4. miałam okazje byc na tym oddziale na 4 pietrze…masakra…brzydko, stare drzwi, podłogi masakra..okna tragiczne, posciel koszmarna, brudne ściany, wyposazenie jeszcze z 1976roku. Personel nie pomaga chorym za bardzo…tam nie czuje sie wsparcia…mozna popasc w kiepski nastrój

  5. Moze ktos im pomaga zejsc z tego swiata?Trzeba by tez rozwazyc taki watek sprawy…wiem ze najprosciej przyjac teze…samobójstwo…ale to juz kolejny przypadek.

  6. Tak to jest jak się chce obejść zakaz palenia w budynku….

  7. Słyszałam, że nieopodal szpitala znajduje się opuszczony nawiedzony dom. Mnóstwo ludzi zaświadczało o paranormalnych zdarzeniach w tej kamienicy. Może to jakieś zło kusi tych ludzi do samobójstwa…?

  8. co chwile ktos tam wypada , nie rozumiem dlaczego sa klamki w oknach , niema krat itd brak jakichkolwiek zabezpieczen. Z drugiej strony kazdy kto byl wie ze na klatkach przy otwartych oknach jest palenie fajek bo niema gdzie indziej i nie trudno wypasc z takiego okienka przy dymku

  9. Najgorsze jest to ze se w nocy śpią a ludzie umierają nawet wzywając pomocy, a po 1h se przychodzą i stwierdzają zgon. W ten sposób wiele osób które dzień wcześniej jeszcze rozmawiały ze swoimi bliskimi normalnie z niezłymi wynikami na wskaźnikach, dostaje np. zawału ( u mojej bliskiej zaawansowanej wiekowo osoby było to uczulenie na lek które spowodowało stan przedzawałowy, nikogo nie obchodziło że wzywa pomocy ochrypłym już cichym głosem, współ-pacjenci spali dostali nawet środki nasenne gdy jeden z nich się obudził jeszcze słyszał powtarzane (Jezu!, Jezu!) Ale było już za późno (co prawda miała problemy z sercem i zapalenie płuc którego wyleczyć nie mogli).
    Tysiące komentarzy wskazują że to standard ogólnopolski, spanie na dyżurze!!!
    Lekarzu, pielęgniarko do jasnej ciasnej!!! Po to masz te 2 dni wolnego wcześniej żeby czuwać(chlapnij se 3-4 kawy i czuwaj!!! bo za to masz płacone) a nie k…wa spać na dyżurze i ruszać się gdy nadchodzi przełożona koło godz. 5-tej!!
    Zauważyć można standard że zgon wypisuje się z rana nawet jak nastąpił w nocy, i wynika to z olewania nocki przez pracowników.
    Pora żeby Ziobro wziął się za olewaczy, wkurza mnie to bo w Niemczech tacy od razu są wywalani z roboty, a u nas niemal w każdym zawodzie jest to samo, coś nie dopytasz nie załatwisz samemu to cię oleją bo szczegółu jednego ci braknie, to ktoś na tym korzysta, mimo iż jego zawodowym obowiązkiem jest cię o tym poinformować.
    Przykład ze szkolenia w pracy: nie dostałem ważnego dokumentu (1 z 15 innych) bo się minimalnie spóźniłem, a osoba odpowiedzialna której obowiązkiem było zadbać aby każdy dostał wszystko olała sobie temat.

Z kraju