Piątek, 10 maja 202410/05/2024
690 680 960
690 680 960

Numery rejestracyjne dla rowerów i hulajnóg? Pomysł radnej nie zyskał akceptacji urzędników

Brawurowa jazda niektórych użytkowników rowerów miejskich i hulajnóg na minuty sprawiła, że jedna z lubelskich radnych wyszła z propozycją oznakowania jednośladów „numerami rejestracyjnymi”. Miasto wskazuje jednak, że jest to niepotrzebne.

W ostatnich latach popularność rowerów a także elektrycznych hulajnóg stale rośnie. Wielu mieszkańców porusza się jednośladami rekreacyjnie, jednak nie brakuje też osób, które dojeżdżają nimi np. do pracy. Nie wszyscy jednak potrafią dostosować się do obowiązujących przepisów. Dość często można zauważyć użytkowników jednośladów, którzy chodnik traktują jak jezdnię, przejeżdżają po przejściach, lekceważą sygnalizację świetlną czy też jeżdżą w brawurowy sposób stwarzając zagrożenie dla pieszych.

W związku z tym lubelska radna Małgorzata Suchanowska zwróciła się do prezydenta Lublina z pomysłem wyposażenia hulajnóg i rowerów miejskich w numery identyfikacyjne w postaci tabliczek wewnętrznej rejestracji miejskiej. Miałyby one być podobne do tablic rejestracyjnych, jakie posiadają samochody. Radna wskazuje, że tego typu rozwiązanie ułatwiłoby ustalenie sprawców poszczególnych wykroczeń.

Urzędnicy wyjaśniają, że w przypadku jednośladów, o których wspomina radna, nie ma potrzeby stosowania tego typu tabliczek. Każdy rower miejski posiada bowiem numer ewidencyjny widoczny na bokach ramy oraz na tylnym błotniku. Podobne oznaczenia mają hulajnogi w systemach wypożyczeń.

Jeżeli zaś chodzi o ustalenie sprawcy wykroczenia, to jednoślady te posiadają komputer pokładowy, który na bieżąco rejestruje ich położenie. Nie jest też możliwe poruszanie się rowerem miejskim lub elektryczną hulajnogą bez posiadania konta w systemie operatora i bez dokonania czynności wypożyczenia.

Jak wskazuje Zastępca Prezydenta Lublina Artur Szymczyk, w razie potrzeby operator bez problemu może odtworzyć dane, kto poruszał się rowerem lub hulajnogą w danym miejscu i czasie. Jeżeli dochodzi do zdarzeń, gdzie uczestnik odjeżdża z miejsca, za każdym razem policja bez problemu uzyskuje niezbędne dane użytkownika poprzez kontakt z operatorami danych systemów.

(fot. lublin112/zdjęcie ilustracyjne)

15 komentarzy

  1. I szkoda bardzo ze nie zyskał akceptacji.

    • A co by to zmieniło poza kosztami z pieniędzy podatników w przypadku wypożyczalni „miejskich”?

      • To by zmieniło że Bolt by się nie wykręcił awarią systemu i niemożnością ustalenia użytkownika który uszkodził auto i uciekł.

        • No to gratuluję „stanu umysłu” 🙂
          Skoro byłaby awaria sytemu to w jaki sposób tablica rejestracyjna miałaby ułatwić kto korzystał z hulajnogi?
          Czym w takiej sytuacji różniłby się numer ewidencyjny od tablicy rejestracyjnej skoro „awaria systemu” nie mogłaby wskazać danych użytkownika.

  2. … upss , taki mały blamaż pani radnej

  3. Jarek był 1 w pomyśle rejestracji

  4. A bolało ją jak z jucha spadała?

  5. Każdy powinien mieć na plecach wymalowany numer, dzięki temu można by było zidentyfikować każdego.
    Nieważne, czy jechałby rowerem, hulajnogą, czy uciekałby że skradziona torebką.
    Dodatkowo z przodu ten numer byłby wytatuowany na czole.
    Radna jako pierwsza powinna dać przykład…

  6. jescze OC by się przydało bo państwa bezprawia

  7. Szkoda bo powinny mieć rejestrację, OC i przegląd. Patologia jednośladowa zakończyła by swoje istnienie. W terenach gdzie ograniczenie prędkości jest większe niż 50km/h to żaden bandyta rowerowy nie powinien mieć prawa wstępu na drogę.

  8. Panie marszałku wysoka izbo

    Niektórzy aby zaistnieć posuną się do absurdalnych oderwanych od rzeczywistości pomysłów.

  9. W niemczech do hulajnogi elektrycznej zeby się poruszać po miescie wykupuje sie tablice i ubezpieczenie i wcale to nie glupi pomysl bo w razie kolizji nie ma problemow z odszkodowaniem.