Troszkę zabrakło doświadczenia. Mam na myśli że był moment w którym należało stwierdzić iż się nie da podjechać, zrezygnować.
A jeżeli szofer był wyposażony w łańcuchy to już naprawdę brak wytłumaczenia!
Z drugiej strony szefostwo firm transportowych, „spedytorzy”, planiści daleko w poważaniu mają warunki atmosferyczne, drogowe.
Sam tego doświadczyłem – zima, ślisko i śnieżyca, krótka trasa do zrobienia, doświadczony szofer mówi: „nie jadę, tego nie da się zrobić”. Młody narwany pojechał … no i miałem chłodnię do wymiany i lekkie klepanie prawej strony DAFa – prawie identyczna sytuacja jak opisana w tytule.. I który kierowca był lepszy?
Troszkę zabrakło doświadczenia. Mam na myśli że był moment w którym należało stwierdzić iż się nie da podjechać, zrezygnować.
A jeżeli szofer był wyposażony w łańcuchy to już naprawdę brak wytłumaczenia!
Z drugiej strony szefostwo firm transportowych, „spedytorzy”, planiści daleko w poważaniu mają warunki atmosferyczne, drogowe.
Sam tego doświadczyłem – zima, ślisko i śnieżyca, krótka trasa do zrobienia, doświadczony szofer mówi: „nie jadę, tego nie da się zrobić”. Młody narwany pojechał … no i miałem chłodnię do wymiany i lekkie klepanie prawej strony DAFa – prawie identyczna sytuacja jak opisana w tytule.. I który kierowca był lepszy?