Myślała, że pomaga synowi. Oszuści wyłudzili od 82-latki 20 tys. złotych
07:27 10-06-2020
W miniony poniedziałek po południu 82-letnia mieszkanka Lublina odebrała telefon stacjonarny i usłyszała w słuchawce głos zrozpaczonego mężczyzny, podającego się za syna pokrzywdzonej.
Po chwili słuchawkę przejęła osoba podająca się za policjanta. Fałszywy funkcjonariusz przekazał, że syn 82-latki spowodował wypadek i aby nie został aresztowany potrzebuje pieniędzy. Niezbędna miała być kwota 20 tys. złotych. Kobieta oświadczyła, że nie posiada takiej gotówki w domu, więc została poproszona o udanie się do banku.
Mieszkanka Lublina uwierzyła oszustowi i przekazała pieniądze obcemu mężczyźnie. 82-latka była przekonana, że pieniądze przekazuje prawdziwemu policjantowi, by ratować członka rodziny. Sprawą oszustwa zajmują się policjanci.
(fot. pixabay.com)
„ratować członka rodziny” – mataczyć chciała, co ponoć jest karalne.
A poważniej… dobrze, że dała potrzebującemu, a nie ojcu Rydzykowi
Od razu mataczyć. Zwykła kaucja?
Ta, bez pokwitowania, bez paragonu. Bardziej łapówka. Może by tak spróbowała dla nauczki pójść do skarbówki albo ZUSu i wręczyć urzędasowi taką kwotę? Chociaż kto wie, znalazł by się pewnie i taki co by przyjął.
Przyzwyczajenie z PRLu , że za kasę wszystko da się załatwić.