Młodzi piłkarze, którzy polecieli na mecz do Mediolanu, są zdrowi. „Wszystkim nam ulżyło”
13:09 16-03-2020 | Autor: redakcja

Prowadzone w ostatnim czasie badania uczestników wycieczki na mecz do Mediolanu wykazały, że wszyscy jej uczestnicy, poza 23-latkiem z Niedrzwicy Dużej, są zdrowi. Wyniki badań poznaliśmy w dniu wczorajszym. Wskazują one jednoznacznie, że poszczególne osoby nie tylko nie mają żadnych objaw choroby, jak również w ich organizmach nie stwierdzono koronawirusa.
O wycieczce głośno się zrobiło po tym, jak potwierdzony został pierwszy przypadek zakażenia koronawirusem w naszym regionie. Chodzi o 53-letniego mężczyznę z Niedrzwicy Dużej. Jak wyjaśniał wojewoda lubelski Lech Sprawka, w trakcie zwołanej z tego powodu konferencji prasowej, wszystko wskazywało na to, że mężczyzna miał się zarazić się od członka swojej rodziny, który w ostatnim czasie wraz ze znajomymi udał się do Włoch na mecz drużyny Inter Mediolan.
Chodziło o syna 53-latka. Wraz ze znajomymi gra on w amatorskiej drużynie piłki nożnej. Za wygraną w zawodach, otrzymali w nagrodę wycieczkę do Włoch na mecz Interu z Sampdorią. Cała drużyna, łącznie 11 osób, wyleciała z kraju 22 lutego. Jak zapewniali nas uczestnicy, wtedy jeszcze nie było mowy o epidemii, a tym bardziej o jakimkolwiek zagrożeniu.
We Włoszech jednak sytuacja zmieniała się diametralnie. Mecz został odwołany, uczestnicy wycieczki wrócili zaś do kraju. Jak zapewniają, przed wejściem na pokład samolotu zmierzono im temperaturę, po powrocie do domów powiadomili zaś sanepid o wycieczce. Z uwagi, że nikt nie uskarżał się na gorączkę, czy też przeziębienie usłyszeli, aby w razie wystąpienia niepokojących objawów, informację o tym niezwłocznie przekazać służbom sanitarnym.
Kiedy wyszło na jaw, że mieszkaniec Niedrzwicy Dużej jest zakażony, zaś kolejne badania potwierdziły również koronawirusa u jego 23-letniego syna, uczestników wycieczki objęto kwarantanną i pobrano od nich próbki. Ich badania dały wynik negatywny. Jak wyjaśniał nam jeden z mężczyzn, wszystkim z nich ulżyło. Dodał również, że to może oznaczać, iż to syn zaraził się od ojca, a nie jak podawał służby sanitarne, ojciec od syna. 53-latek miał mieć bowiem również kontakt z partnerami biznesowymi z Włoch.
(fot. lublin112.pl)
Co za bezmyślność. Pojechać wiedząc, że jest tam epidemia. Brawa dla organizatora i dla rodziny, która zatajała chorobę.
jesteś dzbanem czy udajesz ?
HA….dobre z Partnerami biznesowymi ma stary poczucie humoru…..
„może to oznaczać, iż to syn zaraził się od ojca, a nie jak podawał służby sanitarne, ojciec od syna”
Ale na forach chłopaka gawiedź już zaszczuła.Mało brakowało a przyszliby pod dom z widłami i pochodniami…
łatwo zza ekranu wydawać wyroki nic nie wiedząc… i ulegając ogólnej histerii… tłum nie myśli…
ale to lublin112 podało to w taki sposób jakby ten facet sobie z kolegami na własną rękę pojechał i to nie na ten mecz, który miał być ok 20.02, a na ten co miał być tydzień później…stąd ten hejt…i nie pisali, że wszyscy chcieli sie przebadać a nikt ich nie chciał słuchać…
mój kolega wrócił z nart we Włoszech 21.02… był to cały autokar i ok 5 osób chorych…ale na szczęście już wszyscy dawno wyzdrowieli i nikt się od nich nie zaraził…ale kwarantanny to oni nie zachowywali…na szczęście byli w małej miejscowości, własne wyżywienie i niewielki wyciąg i nie mieli prawie kontaktów z Włochami
Co za bzdury! Najpierw radzimy obejrzeć konferencję wojewody, a potem pisać komentarz.
I gdzie są teraz te osoby, które tak oskarżały syna 53-latka o brak odpowiedzialności i zarażenie ojca?!
Ja w dalszym ciągu uważam, że syn to idiota, to że mu się (być może) udało nie zarazić podczas wyjazdu nie zmienia faktu, że decyzja była kretyńska.
Pytanie ile testów mieli robione i w jakich odstępach czasu? W Chinach jak robili testy jednej osobie co kilka dni to dawały różne wyniki. Mało jeszcze wiemy o tym wirusie. Spokojnie, nie ma co oskarżać lub usprawiedliwiać wycieczkowiczów.
teraz „spokojnie” ale kilka dni temu lincz…
Może tak być ale nie znaczy ,że tak było .Młodzi są odporniejsi , reszta może zwyczajnie ma silniejszy organizm .Nie zmienia faktu ,że nie poddali się kwarantannie po powrocie tylko jakby nigdy nic chodzi sobie .
Baju , baju zrobiła się afera to odwracają kota ogonem. Skoro nie od syna to od kogo się zaraził ?
@Ada
Od Ciebie ?
Ja tu jestem , nie zmienia to faktu ,że mogli zarazić innych .Wiedzieli skąd wrócili i to ukrywali .Jakby nie pojechał cymbał jeden to by afery nie było
Nie powtarzaj bzdur!!! Oni zgłaszali to do służb sanitarnych, które ich olały…!!!
Ada racja! Bierz widły i pochodnię!
Okazuje się, że źródło zakażenia może być inne – przynajmniej jego kierunek – czyli tak jak wiele zdroworozsądkowych osób mówiło: poczekać na dalsze badania/wyniki. Wypada teraz aby najwścieklejsze osoby podeszły do ułożonego stosu i zabrało gałąź którą przyniosło…
Redakcjo 112, rozumiem, że od teraz będzie – na co wiele osób czekało i o co prosiło – przy informacji o zakażeniu podawana miejscowość zamieszkania zakażonego, tak? Precyzyjny wiek można sobie darować, wystarczy przedział…
Nie będzie, ponieważ nie otrzymujemy takich informacji od rzecznika LUW.