Minister łowił w Opolu Lubelskim karpie. „Chcemy promować tę najważniejszą dla Polaków rybę” (zdjęcia)
22:35 02-12-2019 | Autor: redakcja

W poniedziałek na terenie gospodarstwa rybackiego Pustelnia w Opolu Lubelskim odbyła się konferencja z udziałem ministra gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej Marka Gróbarczyka. Jej głównym celem było promowanie karpia, który jest obecny w niemal każdym domu podczas wigilii, a także zachęcenie Polaków do ich spożywania przez cały rok. Zwłaszcza, co szczególnie podkreślano, jest to bardzo smaczna i ekologiczna ryba. Jej produkcja odbywa się bowiem w naturalnym środowisku. Każda ryba w hodowli musi mieć zapewnione blisko 10 metrów sześciennych wody
Jak wyjaśniał minister, w ostatnim czasie karp królewski, stał się obiektem bardzo niezasadnych ataków „celebryckich”. Zarzuca się, że produkcja karpia odbywa się w sposób nieekologiczny, z pogwałceniem zasad bezpieczeństwa hodowli, co ma źle wpływać na stan ryb. To zaś ma wpływać nie tylko na odwracanie się Polaków nawet od wigilijnej tradycji spożywania karpia, lecz również do coraz rzadszego sięgania po ryby jak też dania z ryb. Obecnie w naszym kraju notuje się średnie spożycie ryb na poziomie 12 kg rocznie na osobę. Jest to najgorszy wynik w całej Unii Europejskiej, gdzie średnia jest dwa razy wyższa i wynosi 24 kg. Jeżeli zaś chodzi o karpia, to zjadamy go rocznie średnio zaledwie po ok. 0,6 kg. Konferencja zorganizowana w miejscu hodowli karpi ma przełamać tę opinię i pokazać, że wbrew zarzutom, karpie żyją w naprawdę dobrych warunkach i warto po nie sięgać.
– Gospodarstwo prowadzą Państwo Anna i Sebastian Pyciowie. Jestem pod wielkim wrażeniem tego, jak wiele serca wkładają w odpowiedzialną hodowlę. Naturalna i ekologiczna produkcja całkowicie zgodna z dobrostanem ryb powoduje, że ich karp smakuje wyśmienicie. Chcemy promować tę najważniejszą dla Polaków rybę – karpia. Szczególnie przed Świętami Bożego Narodzenia i kolacją wigilijną zachęcam do kupowania ryb z ekologicznych polskich hodowli, bo to gwarancja, że ryba będzie wspaniale smakować – tłumaczył Marek Gróbarczyk.
Właścicielka gospodarstwa Pustelnia Anna Pyć tłumaczyła zebranym, że karp, zanim trafi na stoły, dorasta w pełni naturalnych warunkach przez trzy lata. W tym czasie ma do dyspozycji duże przestrzenie, a więc komfort i możliwość zdobywania pokarmu. Jego pożywienie stanowi plankton, jest oczywiście również dokarmiany. Lecz tylko pszenicą i jęczmieniem. Zapewniła również, że każdy z hodowców dba, aby jego ryby były jak najzdrowsze i w jak najlepszej kondycji. W gospodarstwie Pustelnia, posiadającym stawy o łącznej powierzchni blisko 400 ha, hodowanych jest rocznie około 200 ton karpia, do tego pstrągi i jesiotry. Ryby są w nim sprzedawane przez cały rok. Minister wziął także udział w poławianiu karpia oraz wraz z szefem kuchni Zajazdu Rybackiego Pustelnia przygotowywał faworki z karpia.
(fot. Marek Gróbarczyk)
Już uwierzę w tę ich ekologię…
Nie musisz wierzyć. Możesz pojechać i rybki posmakować. Przy Pustelni jest świetna restauracja.
Wolę hodowanego karpia, niż dalekomorskiego, śmierdzącego tuńczyka. Jest smaczny i mamy pewność, że nie pływał w promieniotwórczych wodach. Nigdy nie wiadomo z jakiej części świata, wloką ryby do marketów.
Ale czy na pewno łowił… ?
he he ekologiczna hodowla w stawie pełnych starych opon ale beka
Haha, dokładnie! 😀
I do tego podkłady kolejowe !
Haha racja! Śmiech na sali. Z każdym dniem uświadamiam sobie coraz bardziej, jak telewizja i internet piorą mózgi przyg*upom 😀
Akurat ten staw i zdjęcie, nie jest najlepszą wizytówką polskich hodowli. Widziałem różne stawy, ale takiego śmiecia nie spotkałem. Ludzie, zacznijcie myśleć! Jeśli to podkłady, to źle wróżę. Usuńcie to natychmiast!
hmm.. karp łatwy w hodowli.. zabory go narzuciły gdyż łatwy w hodowli.. biednemu, błoto na myśli..
A ciebie , na co dzień i od święta stać żreć tylko to co niekoniecznie dobre, ale za to najdroższe ???
Po twojej wypowiedzi widać, że jeszcze nie pracujesz na to co żresz.
Jeżeli tak uważasz, to pozostawię cie z tą myślą. Pozdrawiam.
Ale dla których Polaków? Bo ci myślący wiedzą, że karpie to rodzaj szczura w wodzie, coś jak obsrywające wszystko gołębie w mieście. Czyli zjadacz śmieci i odpadków, nic niewarty badziew.
nie jestem zwolennikiem karpia, ale ten podawany z Pustelni jest naprawdę smakowity.
propaganda , zdjęcia zrobione pozowane
CocaCola taż jest niezdrowa i sztuczna i dzięki marketingowi się bardzo dobrze sprzedaje i pijecie jej więcej niż jecie karpi. Na zdrowie!
znam kolesia co pije codziennie 5 litrów coli,siwiuteńki i stareńki,choć ma 26 lat dopiero
Bo nie zakąsza 🙂
Ale to co te karpie czują nikogo nie obchodzi
Nooo, nie tylko TE karpie, ale i ich rodziny !!!
komentarz godny twojego nicku
A co te dzieci nienarodzone czują, to cię obchodzi? Bo chyba jednak bardziej przejmujesz się karpiami podczas Skrobania.
Szczupak sandacz to smaczna ryba a karp to taka pasztetówka