Sobota, 27 kwietnia 202427/04/2024
690 680 960
690 680 960

„Mamo mam zepsuty telefon, wyślij mi pieniądze”. Kobieta straciła blisko 10 tys. złotych

Kilka dni temu doszło do oszustwa na szkodę mieszkanki powiatu lubartowskiego. Oszust, podając się za córkę, skontaktował się z kobietą i poinformował o utracie telefonu, a następnie poprosił o przelew pieniędzy. Łącznie kobieta straciła blisko 10 000 złotych.

Do oszustwa doszło kilka dni temu w Lubartowie. 65-letnia mieszkanka powiatu lubartowskiego zgłosiła się do policjantów i przekazała, że oszust podając się za jej córkę oznajmił, iż telefon uległ zniszczeniu i potrzebuje pieniędzy na nowy aparat oraz zapłacenie rachunków. Ponadto dodał, że nie ma dostępu do bankowości online. Osoba ta rozmawiała z poszkodowaną 65-latką przez komunikator.

– Kobieta, nie sprawdzając tożsamości, wykonała dwa przelewy na wskazane przez oszusta konto, tracąc łącznie blisko 10 000 tysięcy złotych. Po wykonaniu przelewów kobieta skontaktowała się ze swoją córką. Wtedy okazało się, że padła ofiarą oszusta – relacjonuje sierżant sztabowy Jagoda Stanicka z lubartowskiej Policji.

Policjanci przypominają, oszuści chwytają się coraz to nowych sposobów, aby zdobyć pieniądze. Podają się za członków naszej rodziny lub znajomych, informują o wypadku lub innej kryzysowej sytuacji. Grają na naszych uczuciach. Dążą do przekazania pieniędzy.

8 komentarzy

  1. Chichotnik zwyczajny (czyli: pospolity)

    Hojna była, odpaliła blisko 10 000 tysięcy złotych, na telefon.
    Dla mnie taki za 700 złotych, to nadmiar szczęścia. Ale kto bogatemu zabroni…
    Za te pieniądze miałaby piękną trumnę i pół niewyszukanego nagrobka…

  2. przez komunikator hahaha – jak taka nowoczesna to niech płaci

  3. Też dostałem podobnego smsa od syna. Nawet nie wiedziałem że mam syna :).

  4. Jest ,już jest średnia głąbów z powiatu utrzymana jutro ciąg dalszy …

  5. Gdzie Toto ma rozum? Nie taka stara jeszcze przecież

  6. Dziadek Józek (75 wiosen) ze "slamsowa"

    Ja się ma nadmiar kasy to wnuczek, wnuczka, córka, syn (niepotrzebne skreślić) się przypucuje.
    Moje wnuczki wiedzą, że u mnie „trzynastka” raz do roku, więc już blisko 17 lat nie dzwonią z prośbami o kasiorkę na cokolwiek.
    Z czystej wdzięczności, wychodząc z założenia, że jak kogoś przy mnie nie ma na co dzień, to i „na „odświęta” nie są mi potrzebne, nawet na moją ostatnią”imprezę” ich nie zaproszę. Córki to też dotyczy. 😆

  7. Heheh ale tępota ,brak kontaktu z dzieckiem

    • Dziadek Józek (75 wiosen) ze "slamsowa"

      Nie ubliżaj bo nie znasz ani mnie, ani moich dzieci i wnuczek
      A ja wychodzę z założenia, że skro uznały, że ojciec, dziadek im jest zbędny, to po jaki „cha”, ja mam im się z czymkolwiek narzucać ?

Dodaj komentarz

Z kraju