Malarstwo i fotografia artystyczna na wystawach w Bibliotece Głównej UMCS. Warto je obejrzeć (zdjęcia)
07:37 31-03-2022

Na znajdującej się w sali wystawowej ekspozycji malarskiej zatytułowanej „Świat zapoznany” prezentowane są prace Władysława Bartka Talarczyka. Natomiast druga z wystaw demonstrująca fotografie, a zlokalizowana w Galerii „Po schodach”, znajdującej się również w gmachu Biblioteki Głównej, nosi tytuł „Wielość w jedności. Jedność w wielości”.
Władysław Bartek Talarczyk urodził się w 1949 roku w Czarnym Potoku koło Łącka, ale mieszka i tworzy w Krakowie. Zajmuje się malarstwem sztalugowym oraz tkaniną unikatową. Ukończył krakowską ASP na Wydziale Malarstwa, ze specjalnością tkanina artystyczna. Od 1981 r. artysta jest członkiem zwyczajnym ZPAP, a od 2007 – członkiem Stowarzyszenia Twórczego „Polart”. W jego twórczości malarskiej monumentalne abstrakcje tworzone szpachlą i laserowane sąsiadują z mniejszymi formami utrzymanymi w estetyce świadomego igrania z kiczem. Liczne prace Władysława Talarczyka znajdują się w muzeach i kolekcjach prywatnych w Polsce oraz za granicą (Francja, Niemcy, USA, RPA, Dania, Szwecja). W swoim dorobku artysta ma 37 wystaw indywidualnych oraz legitymuje się udziałem w ponad 70 wystawach zbiorowych, krajowych i zagranicznych. Równolegle do własnej twórczości od wielu lat prowadzi terapeutyczne warsztaty plastyczne dla ludzi starszych. W roku 2009 został uhonorowany Medalem „Honoris Gratia” przyznawanym przez prezydenta Miasta Krakowa za szczególne zasługi dla miasta.
– Pisanie przez malarza o własnej twórczości zawsze uważałem za proceder cokolwiek podejrzany – tłumaczy Władysław Talarczyk. – Nawet nadawanie moim obrazom tytułów wprawia mnie w pewne zakłopotanie. Gdybym chciał przemawiać do odbiorcy za pośrednictwem słowa, zostałbym pisarzem. Toteż w kwestii zwyczajowego wprowadzenia do katalogów zdawałem się dotąd na komisarzy wystaw, krytyków sztuki lub zaprzyjaźnionych artystów plastyków. Ta jednak wystawa jest dla mnie szczególna. Więc tym razem to będzie nie o obrazach, ale o samym sobie, konkretnie o tym, skąd się dziś wziąłem tym miejscu, w Lublinie. Z urodzenia jestem Sądeczaninem, moje dorosłe życie związałem z Krakowem. Tu właśnie, a mówiąc ściśle w podkrakowskich Krzeszowicach, poznałem moją żonę. Oboje zjechaliśmy do Krakowa po nauki – ja z Czarnego Potoku koło Łącka na Akademię Sztuk Pięknych, ona z Lublina na Uniwersytet Jagielloński – uzupełnia.
– Tak oto wżeniłem się w Lublin, miasto, do którego od lat chętnie wracam, w którym mam swoje ulubione ulice i knajpki, a przede wszystkim serdecznych przyjaciół – wyznaje artysta. – Z wieloma z nich łączą mnie związki rodzinne, co podkreślam, jak bowiem wiadomo, powiązania rodzinne często nie idą w parze z przyjaźnią. Także w Lublinie, na cmentarzu przy ulicy Lipowej, spoczywają moi teściowie Irena i Zbigniew Kwietniewscy. Ich pamięci poświęcam tę wystawę. Odbiorcy często mnie pytają, skąd czerpię inspiracje do moich obrazów: z rzeczywistości czy z własnego wnętrza. W moim przypadku to źle postawione pytanie. I jako człowiek, i jako artysta jestem, kim jestem, nie wbrew rzeczywistości, ale dzięki niej. Wewnętrzne inspiracje czerpię z otaczających mnie pejzaży i przedmiotów, z zakorzenienia w związkach z ludźmi i domowymi czworonogami. W ostatnich latach to, kim jestem, w wielkim stopniu określają relacje z trójką moich wnuków – dodaje.
Ekspozycja fotografii „Wielość w jedności. Jedność w wielości” to wystawa prac członków Związku Polskich Artystów Fotografików Okręgu Lubelskiego, który jest kontynuacją działającego w okresie międzywojennym Fotoklubu Polskiego. Artyści z ZPAF wykazują szeroko pojętą aktywność twórczą i popularyzatorską w zakresie fotografii artystycznej. Przejawia się ona wystawami indywidualnymi, prezentacją prac w prestiżowych salonach krajowych i zagranicznych, szkoleniem młodych adeptów fotografii. Doroczne wystawy stanowią przegląd dorobku artystów w minionych latach, często będąc pokłosiem plenerów fotograficznych w kraju i za granicą.
Galeria zdjęć





(fot. tekst Leszek Mikrut)
Komentarze wyłączone