Na prośbę Czytelnika zwracamy się do świadków uszkodzenia pojazdu na parkingu przy Galerii Olimp. Nieznany sprawca zahaczył o zaparkowane audi i odjechał.
pewnie przodem podrapal sciane jak jechal serpentyną na parkingu w olimpie a teraz pali glupa
Jolo
Sherloku jak się przyjrzysz to są ślady pchania a nie ciągnięcia tak więc twoja analiza z serpentyną legła
Wiklinowy Nocnik
monitoring z telepizzy jest centralnie na parking wiec w czym problem? powinni go znaleźć tego samego dnia jeszcze….
Mysek
dlatego parkuję jak najdalej od drzwi sklepu, w piątek zapłaciłem 1tys za usunięcie wgnieceń w drzwiach, pęknięcia tylnego zderzaka… w mojej ulicy jest szkoła, przedszkole i tępe baby oraz siurdole którzy pchają się w ślepą ulicę nie umiejąc zawrócić czy wycofać 100 metrów taranują samochody stojące po obu stronach ulicy, nawraca pipa dotknie drzwi bocznych parkującego auta dopiero korekta, reszta kretynek ma pozakładane haki aby bezpiecznie cofać…
googler
Pytam bo nie wiem – po co właściwie naprawiać te rzeczy? Chodzi o względy wizualne, czy coś jeszcze?
Mysek
musiałem zabezpieczyć przed zimą rysy zrobione do metalu, wgniecenia nazbierały się z trzech lat
enty raz u lakierniak . Opadną mu ręce a jednocześnie będzie zacierać. MAGIA
luty
Drogi autorze (poszkodowany), nawet jak znajdą się świadkowie to i tak nic nie da. Ja miałem podobną sytuację. Miałem świadka i numer rejestracyjny. Policjanci z drogówki ustalili czyje to auto, znaleźli, opisali uszkodzenia u sprawcy. Następnie sprawca nie przyznał się do winy „jego tam nie było, samochodu tam nie było, w ogóle zdarzenia nie było”, chociaż uszkodzenia były bezspornie pasujące. Dochodzenie trwało 9 miesięcy. W tym czasie „urodziło się” umorzenie postępowania. Dostałem dane domniemanego sprawcy i sugestię, żeby sobie sprawę cywilną założyć. Jaki z tego morał, dopowiedzcie sobie sami. Jeszcze na „do widzenia” dostałem pouczenie od policjanta, że gdyby ktoś był w pojeździe lub w bezpośredniej jego bliskości, to sprawa trafiłaby do sądu „z urzędu” bo zachodziła by wtedy możliwość uszkodzenia ciała, utraty zdrowia, a nawet życia u tejże osoby. Ale jak nikogo nie było to tylko uszkodzenie mienia.
Takie to u nas jest prawo i sprawiedliwość (bez podtekstów politycznych). 🙁
Ania
Bo nie zawsze warto iść na policję tylko do ubezpieczyciela. Oni robią to do skutku jak windykacja.
efe
aniu zajmij się czymś innym bo nie masz pojęcia co piszesz. Ten wyżej ma racje !
Krusnik02
Oświeć mnie – co w takiej sytuacji zrobi ubezpieczyciel? Wynajmie ruskich?
gex
A gdzie ten xenon uszkodzony?
DARIOS
Ale w innych krajach tez tak robią, miałem podobny przypadek w U.K.
adusia750
podobna sytuacja mnie zastała początkiem września, ale na osiedlowym parkingu i to w dodatku na moich oczach. Pan uciekł, zdążyłem zapisać numery, spisałem dane świadków, zgłosiłem na policję. Niedawno otrzymałem powiadomienie że sprawa jest umorzona, ponieważ nikt nie przebywał wtedy w aucie, nikomu nic się nie stało, uszkodzenia auta nie są wielkie (wymiana pękniętego zderzaka + jego pomalowanie wyniesie jakieś 2 tysiaki). Zadzwoniłem do świadków okazało się że nawet nie raczyli z nimi porozmawiać. Polska rzeczywistość :/
keroth
wszytsko ladnie pieknie kiedys bylem swiadkiem podobnoge zdazenia i stracilem 3 dni pracy i ok 3h czekajac na policje nr spisalem goscia itp. a na koniec nawet nie uslyszalem slowa „dziękuje” wiec ludzie czesto widza a i tak wola nie tracic czasu …
prawilniak
Na drugi raz oduczysz się donosić.
qwe
prawilniak, z kim ty się rozumy pozamieniałeś? Ze swoim ch…??? Ale nie, on chyba jest mądrzejszy…
pewnie przodem podrapal sciane jak jechal serpentyną na parkingu w olimpie a teraz pali glupa
Sherloku jak się przyjrzysz to są ślady pchania a nie ciągnięcia tak więc twoja analiza z serpentyną legła
monitoring z telepizzy jest centralnie na parking wiec w czym problem? powinni go znaleźć tego samego dnia jeszcze….
dlatego parkuję jak najdalej od drzwi sklepu, w piątek zapłaciłem 1tys za usunięcie wgnieceń w drzwiach, pęknięcia tylnego zderzaka… w mojej ulicy jest szkoła, przedszkole i tępe baby oraz siurdole którzy pchają się w ślepą ulicę nie umiejąc zawrócić czy wycofać 100 metrów taranują samochody stojące po obu stronach ulicy, nawraca pipa dotknie drzwi bocznych parkującego auta dopiero korekta, reszta kretynek ma pozakładane haki aby bezpiecznie cofać…
Pytam bo nie wiem – po co właściwie naprawiać te rzeczy? Chodzi o względy wizualne, czy coś jeszcze?
musiałem zabezpieczyć przed zimą rysy zrobione do metalu, wgniecenia nazbierały się z trzech lat
Nauczy się parkować w garażu:) https://www.youtube.com/watch?v=Jub0bXKc-qA
enty raz u lakierniak . Opadną mu ręce a jednocześnie będzie zacierać. MAGIA
Drogi autorze (poszkodowany), nawet jak znajdą się świadkowie to i tak nic nie da. Ja miałem podobną sytuację. Miałem świadka i numer rejestracyjny. Policjanci z drogówki ustalili czyje to auto, znaleźli, opisali uszkodzenia u sprawcy. Następnie sprawca nie przyznał się do winy „jego tam nie było, samochodu tam nie było, w ogóle zdarzenia nie było”, chociaż uszkodzenia były bezspornie pasujące. Dochodzenie trwało 9 miesięcy. W tym czasie „urodziło się” umorzenie postępowania. Dostałem dane domniemanego sprawcy i sugestię, żeby sobie sprawę cywilną założyć. Jaki z tego morał, dopowiedzcie sobie sami. Jeszcze na „do widzenia” dostałem pouczenie od policjanta, że gdyby ktoś był w pojeździe lub w bezpośredniej jego bliskości, to sprawa trafiłaby do sądu „z urzędu” bo zachodziła by wtedy możliwość uszkodzenia ciała, utraty zdrowia, a nawet życia u tejże osoby. Ale jak nikogo nie było to tylko uszkodzenie mienia.
Takie to u nas jest prawo i sprawiedliwość (bez podtekstów politycznych). 🙁
Bo nie zawsze warto iść na policję tylko do ubezpieczyciela. Oni robią to do skutku jak windykacja.
aniu zajmij się czymś innym bo nie masz pojęcia co piszesz. Ten wyżej ma racje !
Oświeć mnie – co w takiej sytuacji zrobi ubezpieczyciel? Wynajmie ruskich?
A gdzie ten xenon uszkodzony?
Ale w innych krajach tez tak robią, miałem podobny przypadek w U.K.
podobna sytuacja mnie zastała początkiem września, ale na osiedlowym parkingu i to w dodatku na moich oczach. Pan uciekł, zdążyłem zapisać numery, spisałem dane świadków, zgłosiłem na policję. Niedawno otrzymałem powiadomienie że sprawa jest umorzona, ponieważ nikt nie przebywał wtedy w aucie, nikomu nic się nie stało, uszkodzenia auta nie są wielkie (wymiana pękniętego zderzaka + jego pomalowanie wyniesie jakieś 2 tysiaki). Zadzwoniłem do świadków okazało się że nawet nie raczyli z nimi porozmawiać. Polska rzeczywistość :/
wszytsko ladnie pieknie kiedys bylem swiadkiem podobnoge zdazenia i stracilem 3 dni pracy i ok 3h czekajac na policje nr spisalem goscia itp. a na koniec nawet nie uslyszalem slowa „dziękuje” wiec ludzie czesto widza a i tak wola nie tracic czasu …
Na drugi raz oduczysz się donosić.
prawilniak, z kim ty się rozumy pozamieniałeś? Ze swoim ch…??? Ale nie, on chyba jest mądrzejszy…