Lublin: Chciał ukraść popiersie rektora UMCS, ale nie mógł udźwignąć. Pomogli koledzy
10:28 02-02-2016
Do kradzieży popiersia rektora UMCS doszło pod koniec grudnia ubiegłego roku. Jak ustalili policjanci 28 grudnia 26-latek wracając na stancję pod wpływam alkoholu wpadł na pomysł zabrania popiersia rektora do mieszkania.
– Po przewróceniu z cokołu na ziemię, próbował je podnieść, jednak z uwagi na ciężar nie był w stanie tego zrobić. O swoim zamiarze pochwalił się dwóm kolegom zamieszkującym z nim na stancji. Koledzy postanowili zrobić mu prezent i dwa dni później przynieśli popiersie do mieszkania – informuje podkom. Andrzej Fijołek z KWP Lublin.
Kiedy w prasie pojawiły się informacje o kradzieży, złodzieje przestraszyli się i podrzucili popiersie do śmietnika. Nadal trwają jego poszukiwania, zaś wczoraj trzej mężczyźni usłyszeli zarzuty.
– 26-latek odpowie za usiłowanie kradzieży, natomiast dwaj jego koledzy za kradzież. Wszyscy zatrzymani przyznają się do winy – dodaje podkom. Andrzej Fijołek.
Za kradzież, jak i usiłowanie kradzieży grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności.
2016-02-02 10:08:28
(fot. UMCS)
😀 „Koledzy postanowili zrobić mu prezent”… „podrzucili popiersie do śmietnika. Nadal trwają jego poszukiwania”…
wiedza ze wrzucili do smietnika ale nie mogą go znalesc ??? takie rzeczy tylko w polsce
przecież jaśnie władza nie będzie szukać po śmietnikach „kamiania”, więc pewnie Milicja liczy, że rektor UMCS sam przyjdzie na cokół mimo, iż kadłubkiem go stworzono…
Ciekawe ile dostali w punkcie skupu złomu?
Tacy są teraz „Studenta” w Lublinie. (czyt. matoły)
Święte słowa. Od kiedy każdy matoł może mieć maturę, a potem obowiązkowo magistra (bo czemu nie – stać go) – to żal patrzeć na tych, co mają być wykształconą elitą kraju….
„Wszyscy zatrzymani przyznają się do winy – dodaje podkom. Andrzej Fijołek.” – czy wiadomo kiedy się przyznają, czy też podkom. Fijołek nie podzielił się z Szanowną Redakcją takimi szczegółami? Chyba, że zatrzymani mają randki z „Blondyną” wcelu wymuszenia na nich przyznania się?! Tak naprawdę to przeczytajcie to, co nabazgracie przed publikacją, bo zapewne chodziło o sformułowanie „przyznali się do winy”, a nie o to, że łaskawie dopiero to zrobią, czyli, że może, a może i nie „przyznają się”. Pozdro