O opublikowanie kilku podstawowych zasad w trakcie wizyty listonosza, apeluje przedstawiciel tego zawodu. Jak wyjaśnia, czas na witanie, rozmowy czy też zapraszanie do domu będzie wtedy, gdy sytuacja w kraju się unormuje a zagrożenie minie.
Ale oczym tu mowa. KAŻDEGO DNIA TYSIACE LUDZI SIE NARAZA. Oczywiście nie wspominam tu o służbie zdrowia. Ale kasjerzy, pracownicy ochrony, pracownicy elektrowni, i wielu innych. To sa osoby na pierwszej linii.
Ratownik 25 lat stażu
W dzisiejszych czasach nie da się zwalczac epidemii w sposób doskonały. Po pierwsze: Z powodu dużego zaludnienia. Po drugie: Przemieszczania się ludzi. Po trzecie: Otwartych hipermarketów nie mających nic wspólnego z podstawowymi produktami do życia. Po czwarte: Zla organizacja działania przeciw zabezpieczeniu przeciw epidemii. Po piąte: Mentalność ludzi którą widać na ulicach miast nie przestrzegających zaleceń. Działa to na korzyść wirusa a nie na dobro dla zdrowia. Należy dodać do tego informacje a raczej dezinformację. Czytając podawane wiadomości przez osoby odpowiedzialne za przekaz informacji o terenach objętych ogniskiem zakażenia nie mówi mi nic prócz statystyki. Wiem tylko tyle ile ludzi zachorowalo na danym terenie wielkości powiatu. Żadnych konkretów. W epidemiologii najważniejsze jest konkretnie gdzie jest ognisko zakażenia. Ile osób jest w ognisku zakazenia. I gdzie te osoby się przemieszczały. Mając taką wiedzę ludzie sami bardziej indentyfukowali czy miały kontakt z tą miejscowością. Czy miały kontakt z osobą z tej miejscowości. Zwrocciliby to większą obserwację samych siebie i w razie wystąpienia symptomów zakażenia szybszą reakcję. Analizując cała ta batalię od pierwszych przypadków ujawnionych w województwie Lubelskim i zbierając informacje z kraju bardziej wygląda to na pozorowana walkę z coronawirusem która prowadzą ludzie odpowiedzialni za zadania walki przeciw zakażeniom. Pozdrawiam koleżanki kolegów ratowników lekarzy pielęgniarki sprzedawców listonoszy i wszystkich którzy mimo zaleceń pozostania w domach muszą dbać o innych by w domach pozostać mogli. I jeszcze jedna uwaga do posłów. Ten cyrk który zrobiliście w sejmie z maskami rękawiczkami podeptaliscie honor i pracę służb odpowiedzialnych za zdrowie i życie Polaków. Pracując ćwierć wieku w ochronie zdrowia nie widziałem takiej bezczelności ze strony ludzi wybranych przez naród. Zdrowia życzę wszystkim Polakom.
Ofiara awiziarki...
Zgadzam się, awiziarkę mam też u siebie. Listonosz był OK. Awiziarka widząc mnie przed domem wrzuca awizo (z datą sprzed dwóch dni) i odjeżdża. Ludzie stoją potem w kolejce po odbiór. W klitce wydaje to Bogu ducha winna istota. Ofiara awiziarki. Ma tam artykuły, które sprzedaje się na poczcie(od ręczników przez portfele , na gazetach kończąc) , przesyłki rozmaitej maści,piętrzące się wokół, które też wydaje, przyjmuje wszystko, co tylko ludziom marzy się teraz wysłać… To jest nie tylko ofiara awiziarzy ale bohaterka pierwszej linii.
Ale oczym tu mowa. KAŻDEGO DNIA TYSIACE LUDZI SIE NARAZA. Oczywiście nie wspominam tu o służbie zdrowia. Ale kasjerzy, pracownicy ochrony, pracownicy elektrowni, i wielu innych. To sa osoby na pierwszej linii.
W dzisiejszych czasach nie da się zwalczac epidemii w sposób doskonały. Po pierwsze: Z powodu dużego zaludnienia. Po drugie: Przemieszczania się ludzi. Po trzecie: Otwartych hipermarketów nie mających nic wspólnego z podstawowymi produktami do życia. Po czwarte: Zla organizacja działania przeciw zabezpieczeniu przeciw epidemii. Po piąte: Mentalność ludzi którą widać na ulicach miast nie przestrzegających zaleceń. Działa to na korzyść wirusa a nie na dobro dla zdrowia. Należy dodać do tego informacje a raczej dezinformację. Czytając podawane wiadomości przez osoby odpowiedzialne za przekaz informacji o terenach objętych ogniskiem zakażenia nie mówi mi nic prócz statystyki. Wiem tylko tyle ile ludzi zachorowalo na danym terenie wielkości powiatu. Żadnych konkretów. W epidemiologii najważniejsze jest konkretnie gdzie jest ognisko zakażenia. Ile osób jest w ognisku zakazenia. I gdzie te osoby się przemieszczały. Mając taką wiedzę ludzie sami bardziej indentyfukowali czy miały kontakt z tą miejscowością. Czy miały kontakt z osobą z tej miejscowości. Zwrocciliby to większą obserwację samych siebie i w razie wystąpienia symptomów zakażenia szybszą reakcję. Analizując cała ta batalię od pierwszych przypadków ujawnionych w województwie Lubelskim i zbierając informacje z kraju bardziej wygląda to na pozorowana walkę z coronawirusem która prowadzą ludzie odpowiedzialni za zadania walki przeciw zakażeniom. Pozdrawiam koleżanki kolegów ratowników lekarzy pielęgniarki sprzedawców listonoszy i wszystkich którzy mimo zaleceń pozostania w domach muszą dbać o innych by w domach pozostać mogli. I jeszcze jedna uwaga do posłów. Ten cyrk który zrobiliście w sejmie z maskami rękawiczkami podeptaliscie honor i pracę służb odpowiedzialnych za zdrowie i życie Polaków. Pracując ćwierć wieku w ochronie zdrowia nie widziałem takiej bezczelności ze strony ludzi wybranych przez naród. Zdrowia życzę wszystkim Polakom.
Zgadzam się, awiziarkę mam też u siebie. Listonosz był OK. Awiziarka widząc mnie przed domem wrzuca awizo (z datą sprzed dwóch dni) i odjeżdża. Ludzie stoją potem w kolejce po odbiór. W klitce wydaje to Bogu ducha winna istota. Ofiara awiziarki. Ma tam artykuły, które sprzedaje się na poczcie(od ręczników przez portfele , na gazetach kończąc) , przesyłki rozmaitej maści,piętrzące się wokół, które też wydaje, przyjmuje wszystko, co tylko ludziom marzy się teraz wysłać… To jest nie tylko ofiara awiziarzy ale bohaterka pierwszej linii.