Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Kontrola zakończyła się zamknięciem obozu sportowego, rodzice mówią o absurdalnej sytuacji i bezduszności urzędników. Kuratorium twierdzi, że był to „dziki” wypoczynek

Uczestnicy obozu sportowego mieli spędzić na nim dwa tygodnie. Po czterech dniach musieli pakować się do domu. Rodzice dzieci obwiniają o wszystko urzędników, którzy mieli wykazać się bezdusznością. Ci z kolei zapewniają, że wydając taką decyzję nie mieli innego wyjścia.

27 komentarzy

  1. Brawo,jak kogoś przyciśnie to o przepisach zapomina.

  2. Dawać imię i nazwisko kanalii dyrektorskiej która wydała taki rozkaz a ludzie w ciągu dwóch dni go dojadą w necie.

    Jak nie można po ludzku to trzeba wprowadzić radykalne kroki.

  3. Panie „ojciec” – przeczytałem uważnie cały artykuł i widzę, że nie tylko o jeden „papierek” chodziło.
    O czym najlepiej świadczy złożenie zawiadomienia o popełnieniu wykroczenia.
    A brak między innymi informacji dotyczącej kierownika i wychowawców z Rejestru Sprawców Przestępstw na Tle Seksualnym???
    Panie „ojciec” i cała reszta „rodziców” – nie ma dla was znaczenia komu powierzacie opiekę nad swoimi nieletnimi dziećmi???

  4. Panie Amadeuszu – naprawdę dla pana papier nie jest najważniejszy?
    Nie ma dla pana znaczenia kto prowadzi pojazd, w którym jest pan pasażerem?
    W samolocie też?
    Nie ma dla pana znaczenia kto leczy pana zęby?
    Nie ma dla pana znaczenia kto instaluje panu urządzenia zasilane gazem?
    Długo by wymieniać ale na koniec…
    Nie ma dla pana znaczenia kto opiekuje się pana dzieckiem ???!!!

    • Siedz dalej za biurkiem i wal gruche do swoich świętych kartek a4 zapewniających bezpieczenstwo.

    • „Rodzice uczestników obozu tanecznego zapewniają nas, że trenerów znają od lat i mają do nich pełne zaufanie, w innym przypadku nie powierzyli by im swoich dzieci pod opiekę”

      • no i co z tego?

        Z kontroli kierowcy i autokaru też zrezygnujesz tylko dlatego, że w ubiegłym roku ten sam kierowca był trzeźwy i jechał tym samym autokarem?
        A opiekun, który przykładowo dostał sądowy zakaz pracy z dziećmi i młodzieżą nie był wcześniej znany?

  5. dudowydługopis

    gnom na urzędzie (zapewne gorliwiec z pis-du). To ten sam urzędas jak ten który w Lublinie zamyka baseny w MOSiR i Wrotków z powodu wiatru. Kompletnie nie kumaci na ciepłych posadkach

  6. śmiać się czy płakać

    Bardzo wzruszyłem się argumentem Amadeusza, że niektóre dzieci mają obecnie rodziców za granicą i nie za bardzo jest co z nimi teraz zrobić.
    Hmmm…..
    Czyli co?
    Rodzice zafundowali sobie zagraniczne wczasy a obóz potraktowali jako „przechowalnię” dla dzieci?
    Kiedyś na wczasy jeździło się razem z dziećmi aby wspólnie spędzić czas.
    A ponieważ urlop jest dużo krótszy niż wakacje, to po powrocie do pracy dzieci miały dodatkowy wypoczynek w formie kolonii czy obozów.

    • teraz kto normalny ucieka za za granice żeby nie musieć słuchać siwego indywiduum i zbierać chrustu

    • jaki ból „siedzenia”, ludzi stać to co ciebie to obchodzi?

    • ja wiem, że takie czasy, że „góra” narzuca nam kiedy mamy kupować w sklepach, a kiedy nie, co kobiety powinny robić, a czego nie, kto z kim śpi pod kołdrą itp., ale zlituj się, zajmij się swoim życiem, a nie mów innym jak mają planować swój własny czas rodzinny, może w sierpniu wyjeżdżają wspólnie

  7. A może Pan Amadeusz lub ktoś inny wskazać jakie się zmieniły przepisy w listopadzie „ A przepis wszedł w listopadzie zeszłego roku”. Czy nie ma dla Pana znaczenia, że w szpitalach będą np. operować nie lekarze tylko ludzie bez wykształcenia bo przecież nie mają papierka? Czy osoba pracująca w sądzie może być sędzią bez papierka? Itp, itd. Ośmiesza się Pan! Po to się zgłasza obozy i sprawdza autokary przed wyjazdem aby było wszystko legalne, sprawdzone itp. Niech taki nadgorliwy rodzic walczy o słuszne sprawy a nie o ewidentne danie ciała przez organizatorów!

    • jak rozumiem z tekstu, obozów nie prowadzą osoby przypadkowe z łapanki z wczoraj, ale trenerzy trenujący te dzieciaki na co dzień

  8. jak nie lubie urzędników tak rozumiem że gdyby wydarzył się wypadek wtedy byłby grzmot na kuratorium że nie dopilnowało. I pretensje że nie sprawdzili uprawnień u opiekunów. pamietam jak dzieci moje lat temu 20 jeżdziły na rózne wakacje. I sprawy papierkowe dla organizatorów były ważne. A tu jakaś dziwna sprawa- różne obozy, te same problemy. A dzieci szkoda

  9. Te przepisy nie są od dziś, więc niech „tatuś” nie dramatyzuje. Inna kwestia to podejście urzędników. Taki gryzipiórek powinien być dla obywatela. Jak gość chce obóz zgłosić, to powinien w każdej instytucji do której pójdzie w tym temacie, dostać rozpiskę co jest potrzebne, jakie wymagania, gdzie złożyć konkretne wnioski oraz komplet takich wniosków! Zajmowałem się tematem już nie raz i powiem wam tyle, że w naszym województwie to jest dramat. Zwłaszcza sanepid… Pani umawia się na daną godzinę, łaskawie przyjeżdża kiedy się jej podoba. Ale ty czekaj do usranej śmierci, bo przecież nie masz nic innego do roboty, tylko wypatrywać w oknie machając chusteczką. Do tego mandacik, bo nie można wrócić z pustymi rękami do firmy. Ale jak miałem doczynienia z sanepidem ze Śląska to myślałem, że jestem na innej planecie. Pani przyjechała, pomogła wypełnić dokumenty, wskazała co jest nie tak i jak powinno być zrobione. Tak po prostu, po ludzku! Żeby wypoczynek spełniał normy i każdy był zadowolony. Nawet mandatu nie było! Można?

    • można.
      Masz całkowicie rację.

      Urzędy powinny być dla ludzi, a nie dla sfrustrowanych urzędnikow

    • Edek przeczytaj jeszcze raz uważnie artykuł.
      Organizatorzy pomimo takiego obowiązku (od wielu lat) nie zgłosili obozu do kuratorium.
      Czyli nawet nie dali sobie szansy aby jakiś urzędnik im podpowiedział, że brakuje jeszcze tego czy innego dokumentu.
      Poza tym wystarczyło wejść na jedną ze stron internetowych, m.in. organizacji pozarządowej, gdzie krok po kroku jest wyjaśnione co i jak zrobić oraz jakie dokumenty są wymagane.
      A tu nagle „rodzice” oburzeni.
      Ale gdyby doszło do jakiegoś wypadku to wtedy robiliby jeszcze większy szum.

  10. i jeszcze jedno:

    to, że ktoś nie złożył dokumentu potwierdzającego jakieś uprawnienie, nie jest tożsame z brakiem takiego uprawnienia.

    Bo dochodzimy do paranoi: nie jest ważne posiadane uprawnienie, lecz papier stwierdzający jego posiadanie.

Z kraju