Kompletnie pijany pracował na budowie. Spadł na metalowe elementy
11:40 14-12-2017 | Autor: redakcja

Do wypadku doszło w środę po godzinie 16 na terenie budowy przy ul. Kryształowej w Lublinie. Służby ratunkowe zostały powiadomione o upadku mężczyzny ze znacznej wysokości. Na miejscu interweniował zespół ratownictwa medycznego oraz policja.
Jak wstępnie ustalono, mężczyzna był pracownikiem budowy. W trakcie wykonywania obowiązków spadł z wysokości drugiego piętra. Z licznymi obrażeniami ciała został przetransportowany do szpitala.
Jak się okazało, 41-latek był pijany. Badanie alkomatem wykazało, że miał on 2,5 promila alkoholu w organizmie. Policjanci ustalają teraz szczegółowe okoliczności wypadku.
2017-12-14 11:35:39
(fot. ilustr. lublin112.pl)
Jak był pijany o 16 to musiał chlać w robocie
Tyle mu zostało z poprzedniego dnia.
Nie zupełnie. Rano mógł mieć 4, a w robocie trzeźwiał.
zimno jest to się musiał rozgrzewać
Codziennie rano w pobliskiej biedrze masa ,,pracowników” robi zakupy na cały dzień tj; małpki, zupa chmielowa. To pikuś że oni to chlają w robocie ale większość z nich wraca do okolicznych wsi autami.
To jest norma na podlubelskich wsiach. W piątki po pracy wracam czasem do domu na piechotę (45minut spacerkiem – tak więc średnio daleko).
Wtedy zachodzę sobie po piwko do „Lewiatana” i bywa tak, że w całej kolejce tylko ja jestem trzeźwy (jestem bezpośrednio po pracy i dopiero zakupuję alkohol).
Kiedyś to Ci towarzysze (okoliczni mieszkańcy w gumiakach) z kolejki wrócili by z prytą na rowerze do domu. Ale dziś to każdy z nich ma po kilka starych A80, czy A4 lub równie starego Passata i nawet myśli żeby iść na piechotę skoro ma auto i jeszcze potrafi stać na nogach.
Dlatego wiem, że to jest norma: 4 promile, 4 chamowozy na podwórku, 4 zakazy prowadzenia, 4 kary w zawieszeniu i 4 lata do odsiadki za spowodowanie wypadku śmiertelnego.
Tak to niestety wygląda – widuję to prawie w każdy piątek.
I nad czym się tu rozczulać??????Że narąbany pracował??Żenada.
No bywa. I tak dziwne, ze dopiero teraz zlecial, bo pewnie tankowal nie od dzis.
na budowie wszyscy piją i to nic dziwnego. Tak było i kiedyś i jest i dzisiaj. Ale trzeba normę trzymać , 2 i pół decybela to trochę przegiął, my pijem tylko do dwóch decybeli bo na wysokości więcej nie można.
I taki łba nie skręci a dzieciom matki umierają
Matkom dzieci ….co za zycie
Czy każdy wpis kogoś o babskim nicku (Monika, Laura, Zuza itd.) musi być tak idiotycznie głupi.
Piszesz tak jakby uszczęśliwiła by Cię śmierć tego pracownika.
Podobnie jak to wpisy „Laury czy Zuzy” z ostatnich dni. Tamte degeneratki pisały, że każdy pieszy (nawet przechodzące prawidłowo dziecko lub osoba starsza) powinny ginąć, bo są głupimi pieszymi i znalazły się na drodze Pana w samochodzie – pisały to nie wprost tymi słowami, ale taki był sens ich wypowiedzi.
Idąc tym sposobem myślenia to każda kolizja powinna się kończyć ofiarą śmiertelną – bo ktoś popełnił błąd na drodze. Dlaczego tylko wobec pieszego ma być wykonywana kara śmierci (nawet gdyby to byłaby wina pieszego – a to jest rzadkość)?
Lubisz dużo pisać, jesteś znawcą każdego tematu i hejtem nie pogardzisz, mamy kolejnego pupila 🙂
ja codziennie pije przed i w robocie i żyje teraz takie czasy na budowach za kołnierz sie nie wylewa
Dbał o swoje bezpieczeństwo. Przecież wiadomo, że pijany przy upadku odnosi mniejsze obrażenia. Gdyby był trzeźwy mógłby nie przeżyć upadku.
a niby kto tam pracuje ? znam takich co informują ,że tam gdzie nie wolno pić na budowie nawet niech nie proponują pracy , większość fachowców albo ma już dobrą pracę ,albo wyjechali za granicę a bezrobocie spada kolega zatrudnia na budowie za 200zł za 8-17 tej i nie ma fachowców , ew. chętni góra kilka dni pracują do pierwszej wypłaty czyli czasem po jednym dniu z czego jedną godzinę dzwonią do domu , jedną godzinę mają przerwę na śniadanie , jedną godzinę pójdą do sklepu , jedną godzinę zastanawiają się jak to zrobić itd. nie chcę urazić tu nikogo bo oczywiście są wartościowi ludzie pracujący na naszych budowach ale spora większość niestety w sumie nie chce pracować ,tylko udają ,
To są skutki nie szanowania dobrych pracowników. Ja kiedyś chciałem pracować w Polsce i nie miałem zamiaru wyjeżdżać ale jeśli ma się gdzieś dobrych fachowców i patrzy tylko jak się najszybciej nachapać to niestety nie idę na takie układy.
Jerbie masz rację 😉
Masa roboli chla i wciąga mefedron cały dzień i w auto a na budowach to tradycja z rana krowa i na budowę potem potrzymanie rauszu cały dzień chmielem i do domu część mpk,pks i własnym autem.
Nie rozumiem jak można tak żyć i co się dzieje w rodzinach tych ludzi
Roboli??? Za kogo ty się uważasz drętwiaku z dwoma lewymi łapami, kto ci dał prawo, żeby się nad kimś wywyższać ludzka kreaturo???
Może on jest domokrążcą wciskającym jakieś badziewie albo jest bankomatem wciskającym jakieś dziwne pożyczki pomagające… ale poznać komornika.