Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Kiedy usłyszał, co właśnie zrobiła jego żona, od razu zadzwonił na policję. Tym samym uratował oszczędności życia

Zadzwonił do żony, ta akurat wychodziła z banku z pieniędzmi. Kiedy wytłumaczyła mu, po co wypłaciła ich oszczędności, mężczyzna nakazał jej nigdzie się nie ruszać i wezwał policję.

Oszuści nie ustają w wydzwanianiu do starszych mieszkańców naszego regionu i podając się za ich synów, wnuków, policjantów czy prokuratorów starają się wyłudzić ich oszczędności. Pomimo licznych informacji na ten temat, apeli i ostrzeżeń, wciąż trafiają się osoby, które dają się zmanipulować. Tak też było w ostatnich dniach w Świdniku.

Do 67-letniej mieszkanki tego miasta zadzwonił mężczyzna, który przedstawił się, że jest policjantem. Wyjaśnił kobiecie, że pracownice banku, w którym trzymają oszczędności, są skorumpowane przez co istnieje zagrożenie dla zgromadzonych przez kobietę pieniędzy.

Dodał jednocześnie, że prowadzone są już czynności w tej sprawie, jednak zanim kasjerki zostaną zatrzymane, kobieta musi wypłacić oszczędności, a następnie przekazać je mężczyźnie, który dokona ich należytego zabezpieczenia. Nikomu też nic ma na ten temat nie mówić, aby nie spłoszyć nieuczciwych kasjerek. Zapewnił również, iż po ich aresztowaniu pieniądze zostaną zwrócone.

67-latka udała się do banku i wypłaciła 16 tysięcy złotych. Kiedy miała już pakować gotówkę do przekazania, zadzwonił do niej mąż. Kiedy usłyszał, co właśnie zrobiła, nakazał jej zostać na miejscu i od razu zaalarmował policję. Tym samym uchronił oszczędności przez przejęciem ich przez oszustów. Poszukiwaniem sprawców zajmują się teraz policjanci.

(fot. pixabay/zdjęcie ilustracyjne)

21 komentarzy

  1. 67 lat to trochę za wcześnie na demencję…

  2. Wydawać by się mogło, że 67 lat to człowiek jeszcze trzeźwo myślący… Niech jej mąż dowód zabierze, bo nie wiadomo co jeszcze zrobi.

  3. Tym razem baba ze świdnyka wykazała się głupotą

  4. A miała nikomu nie mówić. ?

  5. Jak się zajmują poszukiwaniem sprawców? Przecież mają ich na widelcu… proszę o sprostowanie.

  6. Przecież większość tych oszustów to pracują z bankami, gdzie widzą kto ma pieniądze na koncie i przekazują informacje dalej po czym właściciele kont tracą w ten sposób oszczędności.
    Powinni się wziąć za pracowników banków.

  7. Mnie jedno zastanawia? Skąd mają info że dana osoba ma jakieś oszczędności? Bo nie wierze, że tak na farta sobie wydzwaniają?

    • To takie dziwne? Każdy ma jakieś oszczędności, więc faktycznie ciężko trafić na tego „farta”.

  8. Tak po prawdzie, to najbardziej smutne jest, że oszczędności życia wynoszą aż 16 tys.

  9. Brajanek (ten od Dżesicy)

    Poszukiwaniem sprawców zajmują się teraz policjanci… sratatata… Chyba na zasadzie: szukaj wiatru w polu.

    • Brajanku , na koncie trzyma się resztówki. Właściwe sumy są gdzieś ulokowane. Nie musiałeś wymyślać nicka .

  10. Moja ma 45 a jest jeszcze gorsza.

Z kraju