Piątek, 10 maja 202410/05/2024
690 680 960
690 680 960

Fakty i mity na temat alimentów. Kiedy się należą, czy można ich uniknąć?

Kontynuujemy cykl materiałów poruszających często skomplikowane i nie do końca zrozumiałe aspekty dotyczące życia codziennego. Duże zainteresowanie wywołał temat rozwodów, czytelnicy zadali sporo pytań związanych z alimentami.

Spore zainteresowanie czytelników wywołały nasze ostatnie materiały związane z tematyką rozwodów. Wiele osób prosiło o wyjaśnienie sprawy alimentów, które często są nieodzowne po rozstaniu pary mającej dzieci. Dlatego też adwokat Łukasz Lecyk z Kancelarii Adwokackiej przy ul. Chmielnej 13/6 w Lublinie, który specjalizuje się w sprawach rozwodowych, postanowił tym razem przedstawić główne fakty i mity w tej tematyce.

Mitem jest to, że alimenty należą się dla dziecka, tylko do ukończenia jego osiemnastego roku życia. Zgodnie z przepisem art. 133 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, rodzice obowiązani są do świadczeń alimentacyjnych względem dziecka, które nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie, chyba że dochody z majątku dziecka wystarczają na pokrycie kosztów jego utrzymania i wychowania.

– Kluczowe jest tu sformułowanie „nie jest jeszcze w stanie utrzymać się samodzielnie”. Jeśli dziecko ukończyło szkołę zawodową, ma fach w ręku i nie podejmuje dalszej nauki, Sąd w Lublinie może uznać, że taka osoba jest w stanie samodzielnie się utrzymać. Z innej strony, jeśli, dziecko ukończyło liceum, rozpoczęło studia dzienne i ma dobre wyniki w nauce, Sąd zapewne stwierdzi, że taka osoba ma prawo do alimentów – bo uczy się i zdobywa wykształcenie – tłumaczy adwokat Łukasz Lecyk.

Często powtarzanym mitem jest przeświadczenie, że skoro niewiele się zarabia, to będzie się płaciło niskie alimenty. Tymczasem nic bardziej mylnego. Zgodnie kodeksem rodzinnym i opiekuńczym, zakres świadczeń alimentacyjnych zależy od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego.

– Nie liczą się faktyczne zarobki, a możliwości zarobkowe. Przykład: Pan X zarabia 2 000 zł na rękę pracując jako kasjer. Ma wyższe wykształcenie, ukończył wiele dodatkowych kursów, a przy odrobinie wysiłku mógłby zdobyć lepiej płatną prace. Nie robi tego jednak z różnych powodów. Sąd może uznać, że Pan X powinien płacić wyższe alimenty, bo może osiągać lepsze zarobki, gdyby tylko podjął starania. Przepis ten ma na celu ochronę dziecka przed „kombinatorstwem” rodzica, który chcąc płacić mniejsze alimenty, zmienia pracę na gorzej płatną, znacznie poniżej jego kwalifikacji – wyjaśnia adwokat Łukasz Lecyk.

Kolejnym z mitów jest to, że pozew o podwyższenie alimentów można złożyć dopiero po roku. Tymczasem zgodnie z przepisem art. 138 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, w razie zmiany stosunków można żądać zmiany orzeczenia lub umowy dotyczącej obowiązku alimentacyjnego. Kluczowe jest tu sformułowanie „w razie zmiany stosunków”. Jeśli wzrost usprawiedliwionych potrzeb dziecka nastąpi w ciągu np. miesiąca od uprawomocnienia się wyroku ustalającego wysokość alimentów, nie ma przeszkód by złożyć pozew do Sądu. Można sobie przecież taką sytuację wyobrazić. Przykładowo – dziecko ulega wypadkowi i konieczna jest kosztowna rehabilitacja. Albo z drugiej strony – zobowiązany do uiszczania alimentów zmienia pracę i zaczyna uzyskiwać dwa razy większe dochody niż dotychczas.

Niektórzy wierzą w to, że skoro nie pracują, lub też pracują na czarno, sąd nie będzie w stanie zweryfikować dochodów. Jest to kolejnym mitem, gdyż osoba dochodząca alimentów może złożyć stosowne wnioski dowodowe, które będą zmierzać do sprawdzenia statusu majątkowego pozwanego. Może to być zobowiązanie do złożenia deklaracji podatkowych za kilka lat wstecz czy wyciągów z rachunków bankowych. Można także zwrócić się do banku, w którym zobowiązany do płacenia alimentów ma kredyt i zweryfikować jego zdolność kredytową. W przypadku rolników, w stosownych instytucjach można sprawdzić czy otrzymują dopłaty i z jakiego rachunku bankowego korzystają. Wiedząc co osoba prowadząca gospodarstwo rolne uprawia, można także spróbować oszacować jakie dochody uzyskuje z tego tytułu.

Z uwagi na duże zainteresowanie naszych czytelników poradami prawnymi, będziemy cyklicznie publikować materiały związane z problemami, jakie mieszkańcy naszego regionu napotykają w życiu codziennym.

(fot. lublin112– zdjęcie ilustracyjne)

13 komentarzy

  1. Sratatata

  2. Jak na to spojrzeć

    Skoro tak to niech teraz Pan mecenas wytłumaczy mi jedno dlaczego to ja czyli Pan X mam płacić Pani Y alimenty skoro ja tak samo jak i ona chce wychowywać swoje dzieci bo są to nasze dzieci nie jej (bo w wiatropylnosc nie wierze a nasze są w 200% i proszę mi tu nie pisać że sobie nie ufamy bo to bo tamto) a tylko my jako rodzice nie potrafimy się porozumieć a dzieci nic do tego nie mają i co wtedy ❓❓❓

    • Dokładnie to samo pomyślałem. Jak ochronić pana X przed kombinatorstwem pani Y, która zarabia dużo więcej niż pan X.

    • Ja swoich dzieci nie widziałem już hohoho czasu, bo matka moich dzieci tak je nastawiła przeciwko mnie że nie chcą nawet ze mną rozmawiać. Dodam że widzenie mam przyznane 1x w miesiącu od 10-18 (była małżonka mieszka w Warszawie) ale i tego uzyskać nie mogę, ciotka była prokurator, więc była żona nie przejmuje się utrudnianiem widzenia (na to jest paragraf) zresztą nie musi bo dzieci i tak nie chcą się ze mną widzieć!

  3. Pabloo(oryginał)

    Możesz i musisz zajmować się dziećmi. Skoro nie wierzysz w tzw. wiatropylność Problem polega na tym , że nie chcesz. Parę lat temu jak córka miała kilkanaście lat, zamieszkała ze mną. w sądzie nie trwało to długo. Orzeczenie o miejscu pobytu przy ojcu wydano po pierwszej rozprawie. Ważne co dziecko ma w tej sprawie do powiedzenia i jaka jest jego wola. Od 13 roku życia dziecko ma prawo wypowiadać się w obecności psychologa na rozprawie niejawnej w obecności sędziego .tj. w moim przypadku sędzina zarządziła przerwę i rozmawiała z córką w obecności psychologa w normalnym pokoju a nie na sali. Po konsultacji z psychologiem podjęła decyzję o włączeniu zeznania córki do przewodu. Tyle w temacie. Trzeba tylko kochać swoje dzieci a obowiązek staje się normą. I nie ważne kto płaci.Ważne że płaci bo tak ma być.
    Pozdrawiam wszystkich alimenciarzy-płacących alimenty.

    • Jerzy Gondol Znadwisły

      To na nieprzeżartą rutyną sędzinę trafiłeś, W moim przypadku stara pokomunistyczna sądowa kjurwa jednoosobowo na podstawie tylko zeznań mojej byłej stwierdziła, że mam płacić i ile, a jak chciałem co nie co wyjaśnić, to wydarła się na mnie, że zaraz ukarze mnie za obrazę sądu i dodatkowo orzekła, że ogranicza mi prawa rodzicielskie.
      Uznałem, że skoro wykształcona osoba tak uznała, że kasa wystarczy za ojca, to wie lepiej niż ja, wyprowadziłem się, płacę i od blisko 20 lat nie widziałem ani mojej byłej, ani dzieci. Nie powiem, że dobrze mi z tym, ale swoją godność mam.

    • To co powiesz jak dzieci widziałem raz w miesiącu kilka godzin ( wyrok sądu, dzieci mieszkają w Warszawie) i zostały tak nastawione przeciwko mnie że nie chcą ze mną rozmawiać ani przez telefon ani się spotykać, bo mama później na nich krzyczy. A jak sędzinę poprosiłem o dłuższe widzenie i zabieranie dzieci do siebie do Lublina to powiedziała że nie!

  4. Co to są alimenty? Przyjemność ojca spłacania w ratach ?

    • Pabloo(oryginał)

      Cała prawda zaczyna się na początku. Małżeństwo to nie umowa o pracę. Nie obowiązuje 2 tygodnie wypowiedzenia i takie rzeczy jak rozwód trzeba ustalać we dwoje. Tym bardziej jak jest dziecko. A z nim zawsze można porozmawiać i widocznie z twoimi nie potrafiłeś albo one mają zły charakter że nie chcą rozmawiać z tobą. Pamiętaj że każdy kij ma dwa końce. Co do sędziny z komunizmu, to we wniosku musisz dodać że będziesz wyjaśniał.Każdy adwokat ci to powie. Bez tego możesz tylko odpowiadać na pytania.

  5. Tym razem pani X ma na swoim utrzymaniu małoletnie dzieci. Pani Y wyprowadza się z domu, staje się mamusia (niestety nieprzykładną) niby czasami zagłada do szkoły. Szkole zawodowa kończyła 5 lat. Pani X po rozwodzie zamieszkała z dziećmi na stancji… Sąd zasadza alimenty… bo chociaż pani X na to nie stać- jednak ma obowiązek ( sama zdrowa już nie jest, potwierdzenia w sądzie tez nic nie znacza). Szanowny pan sędzia na pierwszej rozprawie zadaje zasadnicze pytanie jako pierwsze pani Y „ ile pani wydaje na kosmetyki” Hahahaha…. Pozdrawiam p SSR RUDY- malowany ? Podkreślam, ze pani X od początku nie stać na te alimenty. Pani Y biega po komornikach. Pani zaciąga kredyt na spłacenie zaległych alimentów… kolejnego już nie spłaci…. Wseolych Świąt p ssr B.K. Pani X świąt tym razem miała nie będzie a panu smacznego

  6. Dlaczego Kazio ma płacić Izabel jakiekolwiek alimenty skoro nie mają dzieci?

    • To jest najbardziej chory aspekt tych całych alimentów, że facet musi utrzymywać jakąś obcą babę tylko dlatego, że kiedyś tam myślał penisem.

  7. Bo nie powinno istnieć takie coś jak alimenty, tylko opieka naprzemienna!