Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

„Dziś kolejny raz pękło mi serce. Znalazłam ją. Rozszarpaną przez psy” (zdjęcia)

W sobotę na stronie Stowarzyszenia Leśne Pogotowie – Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Skrzynicach Drugich pojawiła się poruszająca historia. Dotyczy ona lisa rozszarpanego przez psy.

W sobotę na Facebooku na stronie Stowarzyszenia Leśne Pogotowie – Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt w Skrzynicach Drugich pojawiła się poruszająca historia o dwóch lisach, którym pracownicy ośrodka od pewnego czasu pomagali.

– Nie wiem co napisać… Same bardzo złe słowa przychodzą mi do głowy. Zawsze staram się być opanowana, trzymać emocje zakopane głęboko pod zdrowym rozsądkiem i koniecznością pogodzenia się z wieloma racjami. To trudne ale się staram. Dziś… Dziś kolejny raz pękło mi serce…- czytamy na Facebooku.

Z opisanej historii wynika, że kilka miesięcy temu w rejonie ośrodka pojawiły się dwa liski. Zwierzęta wyglądały na chore i miały prawdopodobnie świerzba. Od pracowników ośrodka otrzymały pomoc w postaci leków na świerzb oraz pasożyty wewnętrzne. Z dnia na dzień ich stan się poprawiał. Lisy cały czas był wolne. Zaglądały od czasu do czasu na teren ośrodka. Bawiły się, nawet spały na samochodzie.

– Jeden zniknął miesiąc temu. Drugiego znalazłam dziś. Przed południem zerwała mnie na równe nogi kanonada strzałów, gwizdów, krzyków i szczekania psów. Zwierzęta w Ośrodku wpadły w panikę. Coś mnie podkusiło… poszłam śladem panów tak miło spędzających sobotnie przedpołudnie. Znalazłam ją. Rozszarpaną przez psy. Wszędzie wokół mnóstwo świeżej krwi. Ale przecież to tylko szkodnik prawda? Nic nie znaczy. Powstrzymajcie się proszę od tak zwanej mowy nienawiści. To nic nie zmieni. Nie wróci życia – czytamy na stronie Ośrodka.

(fot. Stowarzyszenia Leśne Pogotowie – Ośrodek Rehabilitacji Dzikich Zwierząt)

40 komentarzy

  1. Dali to pocz**” dawaj kontakt 123

  2. Przeczytajcie sobie książkę pt. „Farba ,znaczy krew „.

  3. Nic na to nie poradzę, ale bardziej kocham i ufam zwierzętom niż ludziom.

  4. Też nie wiem co napisać… gdyby np ten lis wpadł pod auto narobił szkód… czy wtedy Pani wiedziałaby co napisać? A raczej zapoznać się z wyceną szkody i ją w całości pokryć? Myśliwi byli , kłusownicy byli… zwierzyna była ..zarówno jedni jak i drudzy dużo polowali… Oczywiście nikomu nie ujmując… myśliwi są znacznie gorsi od kłusowników…znawcy tematu wiedzą o co caman. Wspomnę tylko ,że kilka dekad temu za futerko z lisa można było kupić krowę -KROWĘ! A dziś… i wracając…cena krowy kilka tysięcy… lisy przetrwały… Ja rozumiem ,że Pani sobie zrobiła źródło utrzymania… dla siebie być może i dla rodziny… na litość Boską… dalej bez komentarza. Życzę… OPAMIĘTANIA!

  5. Biedny lisek.
    A tyle kurek czy kaczek mógł jeszcze wydusić za swego żywota.
    U mnie jeden zaczyna mi siatkę podkopywać, trzeba będzie flaszkę kupić myśliwemu.

  6. Ciekawe czy myśliwi mieli zorganizowane legalne polowanie i wpisane w rejestr bo to jest Klicha kłusowników trzeba mi to poluję a jak jest nakaz odstrzału dzików to nie ,a o dokarmianiu zwierząt nie ma mowy niech żyją z rolników

  7. Normalna selekcja naturalna. chyba ze moze na psa prokuratora naslac

  8. Jaki apokaliptyczny opis:kanonada strzałów,krzyków,gwizdy,panika.Prawie jak wojna światowa.Wszystko po to by wzbudzić litość nad drapieżnikiem,rozrywającym zające,bażanty,ptactwo domowe i wszystko co się w polu rusza.

  9. Oby jak jakiś lis że wścieklizną pogryzł wam dzieci i służby odmówiły wam pomocy

    *** ***

  10. Lisek łakomczuszek

    Nie wiem po co taki artykuł. Mam zapłakać nad losem liska szkodnika ?

Z kraju