Piątek, 26 kwietnia 202426/04/2024
690 680 960
690 680 960

Drzwi i okna w pustostanie były zamurowane, ze środka dobiegały krzyki. Wewnątrz było pięć osób (zdjęcia)

W nieużytkowanym od lat budynku drzwi i okna zostały zamurowane. Nie przeszkodziło to grupie osób w dostaniu się do środka. Jedną z nich trzeba było wynosić przez dziurę w ścianie.

W poniedziałek wieczorem policjanci zostali zaalarmowani o odgłosach awantury dobiegających z jednego z pustostanów przy ul. Czwartek w Lublinie. Co więcej nieużytkowany od dawna budynek miał zamurowane drzwi i okna. Na miejsce skierowany został patrol.

Funkcjonariusze Oddziałów Prewencji po dostaniu się do środka zastali tam pięć osób. Jeden z mężczyzn wymagał interwencji medycznej. Dlatego na miejscu interweniował również zespół ratownictwa medycznego.

– Przyjechała karetka i wspólnie wynieśli go na noszach. Przedostali się przez niewielką dziurę w ścianie wchodząc tam na czworaka. Naprawdę brawo dla nich, bo w zamurowanym budynku raczej nikt by go nie znalazł i mogłoby się to źle dla niego skończyć – relacjonuje nam świadek zdarzenia.

Mężczyzna trafił do szpitala. Funkcjonariusze nie stwierdzili, aby był on ofiarą przestępstwa. Dwie osoby zastane w budynku zostały też ukarane mandatami karnymi za zakłócanie porządku publicznego.

Drzwi i okna w pustostanie były zamurowane, ze środka dobiegały krzyki. Wewnątrz było pięć osób (zdjęcia)

Drzwi i okna w pustostanie były zamurowane, ze środka dobiegały krzyki. Wewnątrz było pięć osób (zdjęcia)

(fot. nadesłane/czytelnik)

8 komentarzy

  1. Właśnie mijałem się z nimi na poczcie, mandaty już opłacone…

  2. A dlaczego nie obciążono ich kosztami akcji ratunkowej?

  3. Alergik bo brzoza prestala pylić

  4. Denny artykuł. O niczym, szkoda czytać było.

  5. Zmarnowałem dwie minuty życia o czytaniu o niczym. Widzimy sie w sądzie, będę domagał sie odszkodowania za zmarnowanie czasu.

  6. Wieśniak (dawniej: chłop małorolny)

    Taka wielka akcja, a wystarczyłoby tam wysłać murarza, żeby tą dziurę w murze zamurował.

  7. Akcje dzieją się tam cały czas, głośne awantury są minimum trzy razy w tygodniu, a policja dopiero teraz ogarnęła, że ktoś tam mieszka? Przecież interwencje już były kilkukrotne. Słaby artykuł.

Z kraju