Chciała ratować sejf przed piratami. Wpłaciła oszustowi 170 tys. złotych
11:42 17-05-2022

Do mieszkanki gminy Poniatowa odezwał się fałszywy dyrektor żeglugi z Hamburga. Internetowy znajomy prowadził z 70-latką długie rozmowy, zwierzał się ze swoich problemów i zamierzeń. Napisał m.in., że jest wdowcem i płynie właśnie po Oceanie Indyjskim z towarem, który jego firma ma dostarczyć odbiorcy.
Pewnego dnia przekazał kobiecie, że jego statek na oceanie został napadnięty przez piratów. W obawie przed napaścią i grabieżą, zdążył wysłać jej paczkę, w której znajdował się sejf o wartości 500 tysięcy euro. Jednak, aby otrzymać przesyłkę, kobieta musiała opłacić cło.
Mieszkanka Poniatowej szacując, iż wartość sejfu wielokrotnie przewyższy wkłady, bez wahania uregulowała należności. Nie przewidziała jednak tego, że konieczne będzie dokonanie takiej opłaty w wielu punktach celnych. Łącznie uregulowanie należności kosztowało 70-latkę 170 tysięcy złotych, na którą przeznaczyła swoje oszczędności, zaciągnięte w tym celu pożyczki bankowe i zobowiązania wśród bliskich oraz znajomych.
Kiedy dowiedziała się, że musi jeszcze opłacić śmigłowiec, który zabierze sejf z morza na ląd, kobieta oświadczyła „dyrektorowi żeglugi”, że nie jest ich w stanie opłacić dodatkowych 14 tys. złotych. Znajomy „dyrektor” słysząc jej słowa, urwał kontakt tłumacząc, że na statku, nie będzie już miał dostępu do Internetu. Wtedy 70-latka zrozumiała, że padła ofiarą bezwzględnego oszusta i powiadomiła policję.
(fot. pixabay.com\ilustracyjne)
Qzwa brak słów
170 tys.?! Tyle zaoszczędzić w tym kraju?! 👀
elektorat pis z miasteczka pis buhahahahahahahahahahahaha
Nasze firmy kurierskie muszą jeszcze popracować nad jakością.
Odebrać przesyłkę w trakcie ataku piratów, to wysoko postawiona poprzeczka. 🙂
Elektrorat Nowa lewica i Platofrma ma kasę xD