Niedziela, 28 kwietnia 202428/04/2024
690 680 960
690 680 960

Chcą nowej linii, jednak nie kosztem mieszkańców. W kolejnej części naszego regionu protestują przeciwko planom kolei

We wrześniu PKP PLK podpisały umowę na opracowanie dokumentacji projektowej dla budowy nowej linii kolejowej do Janowa Lubelskiego i Kraśnika Fabrycznego. Na początku była radość, jednak kiedy zaznajomiono się z planowanym przebiegiem torów, mieszkańcy oraz urzędnicy postanowili sprzeciwić się planom kolei.

Drugi rok trwa już protest mieszkańców powiatów krasnostawskiego i zamojskiego sprzeciwiających się budowie planowanej linii kolejowej CPK. Chodzi o tzw. szprychę nr 5, czyli ok. 100 km nowych torów z Trawnik przez Krasnystaw, Zamość, Tomaszów Lubelski, Bełżec do granicy z Ukrainą. Jak wskazują mieszkańcy, każda z zaproponowanych tras głęboko ingeruje w zabudowę i społeczną własność.

Burzone będą nie tylko domy, ale też prowadzone od pokoleń firmy. Na liście obiektów do rozbiórki są też nowo wybudowane i aktualnie powstające budynki mieszkalne. Do tego dochodzą miejsca mające duże znaczenie dla lokalnej społeczności. Z tego też powodu odbyły się już liczne pikiety, zorganizowano szereg spotkań oraz zaproponowano alternatywne rozwiązania. Pomimo tego do tej pory nie udało się osiągnąć porozumienia.

Tymczasem kolejna inwestycja kolejowa w naszym regionie zaczyna budzić coraz większe emocje. Mowa o projekcie „Budowy linii kolejowej Szastarka – Janów Lubelski – Biłgoraj wraz z poprawą dostępności transportu kolejowego w Mieście Kraśnik”. Chodzi o ostatnią część, mianowicie zbudowanie liczącej 12 km jednotorowej linii kolejowej do Kraśnika Fabrycznego wraz z łącznicą Kraśnik Miasto – Kraśnik.

Przyczyna niezadowolenia jest taka sama, jak w przypadku powiatów krasnostawskiego i zamojskiego, a dokładnie planowany przebieg linii. Jak wyjaśnia radny powiatu kraśnickiego Karol Rychlewski, linia może ingerować w istniejącą zabudowę, a więc konieczne będzie wyburzanie domów w dzielnicy starej. Do tego tory mogą oznaczać uciążliwe sąsiedztwo dla osiedla Piaski oraz wyłączenie ostatnich dużych terenów pod zabudowę jednorodzinną i bloki mieszkalne między Al. gen. Kuklińskiego

Radny zaznacza, iż nie ma zgody na poprowadzenie torów w ten sposób, dlatego też trzeba stanowczo protestować przeciwko tym planom. Tego samego zdania jest Burmistrz Kraśnika Wojciech Wilk dodając, iż lokalizacja budowy nowych torów jest nie do zaakceptowania.

– Jestem oczywiście za poprawą dostępności komunikacyjnej dla naszych mieszkańców, ale to nie może odbywać się kosztem obecnie istniejącej zabudowy i przez kluczowe dla rozwoju miasta tereny. Informowałem o tym PKP dwukrotnie. Przygotowane warianty lokalizacji torów są niekorzystne z punktu widzenia mieszkańców – wskazuje burmistrz w swoim oświadczeniu.

Z nieoficjalnych informacji wynika, iż PKP obecnie postuluje poprowadzenie linii kolejowej przez zabudowane tereny w okolicy ul. Zakrzowieckiej, w pobliżu osiedli jednorodzinnych przy ul. Willowej, Starej Baśni, Ostrowieckiej i Szafirowej, a także
niedaleko ogródków działkowych w dzielnicy fabrycznej. Ten wariant oszczędzi co prawda starą część miasta, ale nie rozwiązuje problemu terenów między obwodnicą północną i Al. Tysiąclecia oraz Al. Gen. Kuklińskiego, gdzie znajduje się ostatni duży obszar miasta przeznaczony pod budownictwo mieszkaniowe.

Miejscy urzędnicy podkreślają, iż tego typu inwestycja powinna być szansą dla miasta i nie powodować utrudnień w jego rozwoju. Tymczasem przy proponowanych przebiegach może pogorszyć się komfort życia mieszkańców i uniemożliwić w przyszłości kolejne inwestycje mieszkaniowe. Obecnie trwa zbiórka podpisów mających być głosem sprzeciwu lokalnego społeczeństwa wobec planów kolei.

35 komentarzy

  1. dziwna sprawa z tą koleją w Krasniku. 12 km torów dla kilku pociągów na dobę. . I jakoś marnie widze radośc pasażerów pociagów dalekobieżnych z wydłużenia podróży o co namjniej 20 minut. Chyba że będą zajeżdżać tylko te lokalne do Lublina, Szastarki i Stalowej Woli. Ale ile osób z tego skorzysta ?

  2. Ten przedwyborczy kolejowy sen Moskala, to żadna dostępność komunikacyjna (ostatni bus Lublin- Janów wyjeżdża w porze dobranocki), tylko albo kiełbasa wyborcza albo cicha podróż wycinanych Lasów Janowskich w nieznane.

  3. Czemu w Polsce od razu nie buduje się torów przystosowanych do jazy z predkoscia 500km tylko robi się do 250km a pozniej od nowa remontuje się pod wyższa predkosc?

  4. Łatwiej będzie dostarczać odpady i chemikalia do ,,zakładu odzysku energii,, (czytaj spalarni śmieci i odpadów niebezpiecznych) z całej Europy. Pan W. ma duże plany i znajomości. Niech nie zapomną o nitce pod wysypisko w Kraśniku?

Dodaj komentarz

Z kraju