Czwartek, 25 kwietnia 202425/04/2024
690 680 960
690 680 960

Cała załoga SOR-u już na zwolnieniach lekarskich. Na razie końca konfliktu nie widać

Przybyło pracowników Szpitalnego Oddziału Ratunkowego przy ul. Jaczewskiego w Lublinie, którzy poinformowali o absencji w pracy. Obecnie z załogi pozostało jedynie kierownictwo.

Nie ma poprawy sytuacji, jaka od kilku dni panuje w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym przy ul. Jaczewskiego w Lublinie. W piątkowy poranek część personelu przekazała informację, że przebywa na zwolnieniach lekarskich. To sprawiło, że placówka przestała przyjmować pacjentów. Zabrakło bowiem pielęgniarek, ratowników medycznych, a także części lekarzy. Załoga nie ukrywała, że jest to pokłosie braku porozumienia z dyrekcją w sprawie wynagrodzeń.

Do tej pory nie udało się rozwiązać konfliktu. Co więcej, jak nam przekazano, sytuacja jeszcze bardziej się pogorszyła. Wszystko dlatego, że przez weekend kolejne osoby z załogi szpitala zgłosiły absencję popartą zwolnieniami lekarskimi. Doszło do sytuacji, że na SOR-ze pozostało jedynie kierownictwo. Brakuje łącznie 59 osób z załogi oddziału. Szpital, z uwagi na konieczność zabezpieczenia możliwości przyjmowania ciężkich przypadków, głównie osób z zagrożeniem życia, oddelegował na SOR pracowników z innych oddziałów.

– Nie mamy uprawnień, by weryfikować zasadność zwolnień, jednak przypuszczalnym motywem może być brak zakwalifikowania SOR do II poziomu zabezpieczenia covidowego przez Ministerstwo Zdrowia, co wiąże się z brakiem tzw. “dodatku covidowego” dla pracowników. Dyrekcja zaproponowała dodatek pieniężny ze środków własnych szpitala za pracę w strefie czerwonej SOR. Pracownicy nie zgodzili się na to rozwiązanie. Obecnie Dyrekcja Szpitala aktywnie szuka sposobu zabezpieczenia personelu do pracy w SOR – wyjaśniali nam przedstawiciele Dyrekcji Samodzielnego Publicznego Szpitala Klinicznego Nr 4 w Lublinie.

Pacjenci trafiają do innych szpitali, jednak jak ustaliliśmy, to powoduje niejednokrotnie dodatkowe komplikacje. Chodzi m.in. o ograniczoną liczbę miejsc w poszczególnych placówkach. Dodatkowo, do tej pory nie odbyły się żadne rozmowy protestującej załogi szpitala z jego dyrekcją. To sprawia, że na razie nie widać szans na rozwiązanie konfliktu.

(fot. lublin112)

65 komentarzy

  1. Nic dziwnego ze w Polsce szacunek ma tylko TOPR GOPR i WOPR bo tam są ludzie z powolania

  2. No tak,a robola zus w domu bedzie nękać. Nie ma bata na panstwowke,za ktora placimy.

  3. Wywalić wszystkich na bruk jak im za ciężko na ciepłej posadzie pracować, jeszcze płaczą że mają źle

  4. Z jednej strony zgoda, Ci co ratują życie innych powinni godnie zarabiać. Być może powinno ich być więcej, tak by pacjenci nie czekali tak długo w różnych kolejkach na SOR. ( albo z błahymi rzeczami przerzucić odpowiedzialność na tzw. nocną opiekę świąteczną) Ale z drugiej strony, czy to nie jest tak, że im dłużej te dodatki covidowe będą funkcjonować tym bardziej będzie zależeć tym osobom na tym, by pandemia i covid trwały i trwały?

  5. Jest sposób. Powołać tych „chorych” do służby na granicy. Wtedy komisja wojskowa ich szybko zweryfikuje, i dostaną prawdziwa szkołę.

  6. – „W chorym człowieku jest Chrystus, w chorym biedaku Chrystus jest w podwójnie.”
    – „Pamiętajcie! Szpital jest dla chorych, a nie dla doktorów.”
    Św. Ojciec Pio

  7. Najlepiej nachapac się na kowidku. Kowidowe ameby dalej oczy mają zaklejone zakrzepionką? Nie widzicie tego cyrku ?

  8. Powinni zostać pociągnięci do odpowiedzialnosci karnej ci ktorzy im te lewe zwolnienia wystawili, a ich zawiesić w prawie wykonywania zawodu, niech ida do biedronki pracować

  9. Mam nadzieję, że ZUS przetrzepie ich lewe zwolnienia i będą spłacać razem z grzywnami za wyłudzenia świadczeń

  10. Hajs sie niezgadza

    ciekawe co by zrobili właśnie lekarze , adwokaci, sędziowie itd gdyby zwykły pracownik lidla biedronki czy innego sklepiku odszedł albo zaczął protestować ze nie bedzie pracować za 2060 zł ( najnizsza krajowa) gdzie taki Pan doktor ktory zarabia okolo 50 tysiecy łacznie z covidowym kupił by sobie świerzego pieczywa wedlinki czy mieska na obiadek ? Ja rozumiem ze chca zarabiac wiecej ale kosztem zdrowia podopiecznych gdzie przysiegali ratować innych hehe kasa kasa kasa

Z kraju