Sieci handlowe reagują na nowe obostrzenia dotyczące liczby klientów, mogących przebywać jednocześnie w sklepie. Godziny otwarcia sklepów zostają wydłużone. Z kolei przed świętami sklepy mają być czynne całą dobę.
Wczoraj byłam po 17 w Biedronce i pustki…
Kilka osób.
Bruno
Super jak dobrze ze biedronka jest tak blisko…
arek
Ludzie wyluzujcie ,1kwietnia to żart
Pani
Jeżeli to jest prawda to gratuluję pomysłu!!! Ciekawe kto będzie tak pracował. Też pracuję jako kasjerka tylko że w Stokrotce. Część klientów jest nie do zniesienia-zachowują się okropnie, nie przestrzegają obowiazujacych wytycznych. Traktują nas bardzo przedmiotowo .oni wiedzą najlepiej jak mają postępować. Potrafią powiedzieć, że jak się boimy to możemy pójść na zwolnienie lekarskie. Oczywiście możemy, tylko powstaje pytanie kto będzie obsługiwał klientów? Są też klienci wyrozumiali ,którym za to dziękuję. Rozumieją że my też mamy rodziny i boimy się o zdrowie ich i nasze. Wchodzą robią konkretne zakupy i wychodzą. Nie widzę pozytywnie naszej pracy jeszcze w godzinach nocnych.Część pracowników starszych jest na zwolnieniach , część ma opiekę na dzieci. Na sklepach została nas garstka. Psychicznie tą sytuacją jesteśmy już bardzo zmęczeni.
Więc dostosujmy się do zaleceń ograniczania robienia zakupów. Wystarczy zrobić zapas jedzenia na kilka dni A nie szukać wygód i cieszyć się z robienia zakupów w środku nocy.Pamietajcie że my kasjerzy też mamy własne domy i rodziny.
k
Popieram w 100-u %-ach i Życzę Zdrówka!
qw
Droga Pani – proponuję pójść w ślady jednego z dużych sklepów w \lublinie, gdzie interweniowała karetka pogotowia kiedy jeden ze starszych klientów dostał udaru, upadł i zablokował w ten sposób kasę… otóż większość innych klientów zniecierpliwiona tym że muszą stać w kolejce i na drodze leży im człowiek zaczęła głośno szemrać żeby kasy otworzyć podczas gdy personel udzielał człowiekowi pomocy… wtedy jedna z kasjerek ostro złoiła tych co gorszych, nastała cisza i wszyscy nagle zaczęli chodzić jak zegarki. Nie ma się czym przejmować – nie ma „nasz klient – nasz pan”. Bydło trzeba z miejsca usadzić i nie patrzeć na boki.
W Wielki Piątek 24h w robocie? Pogielo ich?
Teraz żeby zrobić zakupy w Biedronce to że 3 godziny trzeba.
Jest podana wypowiedź wraz imieniem i nazwiskiem. Prima aprilis nie sądzę.
Biedra podsumowała #zostańwdomu
Komentujący tradycyjnie niezbyt bystrzy. Prima aprilis.
Nie no całodobowo to chyba zart, a zdrowie pracowników??? od 6 rano do północy to absolutnie wystarczy, może nawet do 23
Fake news
Co za idi_ta sobie jaja robi w takim czasie,
Powinni Cie ukarać za wprowadzanie ludzi w błąd. To nie jest temat do żartów
Fake komentarz…
https://media.biedronka.pl/91326-akcja24-przed-wielkanoca-biedronka-wydluza-godziny
Wczoraj byłam po 17 w Biedronce i pustki…
Kilka osób.
Super jak dobrze ze biedronka jest tak blisko…
Ludzie wyluzujcie ,1kwietnia to żart
Jeżeli to jest prawda to gratuluję pomysłu!!! Ciekawe kto będzie tak pracował. Też pracuję jako kasjerka tylko że w Stokrotce. Część klientów jest nie do zniesienia-zachowują się okropnie, nie przestrzegają obowiazujacych wytycznych. Traktują nas bardzo przedmiotowo .oni wiedzą najlepiej jak mają postępować. Potrafią powiedzieć, że jak się boimy to możemy pójść na zwolnienie lekarskie. Oczywiście możemy, tylko powstaje pytanie kto będzie obsługiwał klientów? Są też klienci wyrozumiali ,którym za to dziękuję. Rozumieją że my też mamy rodziny i boimy się o zdrowie ich i nasze. Wchodzą robią konkretne zakupy i wychodzą. Nie widzę pozytywnie naszej pracy jeszcze w godzinach nocnych.Część pracowników starszych jest na zwolnieniach , część ma opiekę na dzieci. Na sklepach została nas garstka. Psychicznie tą sytuacją jesteśmy już bardzo zmęczeni.
Więc dostosujmy się do zaleceń ograniczania robienia zakupów. Wystarczy zrobić zapas jedzenia na kilka dni A nie szukać wygód i cieszyć się z robienia zakupów w środku nocy.Pamietajcie że my kasjerzy też mamy własne domy i rodziny.
Popieram w 100-u %-ach i Życzę Zdrówka!
Droga Pani – proponuję pójść w ślady jednego z dużych sklepów w \lublinie, gdzie interweniowała karetka pogotowia kiedy jeden ze starszych klientów dostał udaru, upadł i zablokował w ten sposób kasę… otóż większość innych klientów zniecierpliwiona tym że muszą stać w kolejce i na drodze leży im człowiek zaczęła głośno szemrać żeby kasy otworzyć podczas gdy personel udzielał człowiekowi pomocy… wtedy jedna z kasjerek ostro złoiła tych co gorszych, nastała cisza i wszyscy nagle zaczęli chodzić jak zegarki. Nie ma się czym przejmować – nie ma „nasz klient – nasz pan”. Bydło trzeba z miejsca usadzić i nie patrzeć na boki.