Poniedziałek, 06 maja 202406/05/2024
690 680 960
690 680 960

Al. Kraśnicka: Wypadek podczas transportu koni. Interweniowali strażacy

W poniedziałek po południu na al. Kraśnickiej doszło do nietypowego zdarzenia. Podczas transportu koni do stadniny ucierpiała klacz.

38 komentarzy

  1. A co z tym konikiem? Wiadomo coś więcej?

    • Zwierzę żyje, jest w klinice na ul. Głębokiej. Będzie dokładnie badane. Wstępnie mógł to być mięśniochwat, ale dokładne badania dadzą odpowiedź. Oby nie było to nic poważnego. Pozdrawiamy!

    • poszedl na kabanosy

  2. mięśniochwat nie jest wynikiem urazu
    na moje oko, to niestety już jest po koniu 🙁

  3. Samica konia to klacz a określenie kobyła to gwara.

    • Żadna gwara, i jedno i drugie słowo znajduje się w słowniku języka polskiego PWN i oznacza samicę konia, także żadna to gwara.
      http://sjp.pwn.pl/sjp/;2471086
      http://sjp.pwn.pl/sjp/kobyla;2471793.html

      • „Kobyła” mówi się teraz, owszem, ale na wsi. Starsi ludzie też czasem tak mówią. Dla mnie to rażące słowo w takim artykule. Klacz górą!
        Nie pierwszy raz nasuwa mi się myśl że przydałby się Wam korektor do tych wpisów. Jedna osoba nie musi wiedzieć że coś jest nie tak z kobyłą.

        • Faktycznie problem bo napisali kobyła. Skoro w słowniku jest to słowo to znaczy, że można go używać. Wiesz co to są synonimy?

          • dla jaśnie „Panów miastowych” jest to problem jak widać, nawet jak jest to prawidłowe określenie

    • Złej baletnicy przeszkadza rąbek u spódnicy… Klacz mozna określić np mloda samice a kobylę jako stara 🙂 ale to jak napisałem czepianie się gowna.

  4. W aspekcie takiej informacji klacz brzmi dużo lepiej

  5. Akurat stałem na światłach i widziałem jak dwóch chłopów (dosyć brutalnie)wyrywało konia liną z przyczepki,po czym zwierzęciu rozjechały się tylne nogi na pochylni i upadło na zad i już nie wstało dopóki znajdowało się w zasięgu mojego wzroku ps.nie znam się bardzo,ale jestem przekonany,że ci dwaj panowie nie robili tego fachowo i jestem przekonany że w bardzo dużym stopniu przyczynili się do tego zdarzenia.

    • a myślisz, że jak inaczej można wyciągnąć zwierze, które waży 600kg? co, rękami kozaku? w takiej sytuacji liczy się czas. nie pozdrawiam znawców.

  6. pytanie, dlaczego gwałtownie zahamował? być może, co typowe trwała ustawka przed światłami czyli idiotyczne zmienianie pasów, byle o jedne samochód dalej, byle nie za fiatem punto, byle nie za mercedesem, byle coś tam…
    a być może to kwestia idiotycznych świateł, bo zamiast być zielona fala na kraśnickiej to nasr..e tych świateł i czerwone jest, żeb zdążyć to trzeba jechać albo 30/h albo 100

  7. To były mięsne konie, prawdopodobnie chore i jechały do ubojni. Żaden uraz.

  8. nie mięsne, tylko rzeźne, jeśli już
    i napisano, że jechały do stadniny, nie do rzeźni
    więc takimi tekstami to możesz straszyć dzieci w przedszkolu, a nie czytających ze zrozumieniem dorosłych ludzi
    swoją drogą, znam środowisko koniarzy, większośc z nich nie ma żadnej empatii w stosunku do zwierząt, proste chłopy od pługa siłą oderwane
    ciekawe, czy klacz wstała
    jeśli nie, to juz nie wstanie po nocy
    chyba, że ją podwiesili, ale wątpię…
    tylko koni żal…

    • widze, ze Pani Ewa jest znawcą nad znawcami od koni. od kiedy „prosty chłop od pługa” miałby taką przyczepę na konie? o której mogłabyś tylko śnić … ciebie powinni do pługa zagonić to byś troche spokorniała.

      • Hahaha Panie rely! Taka przyczepa do przewozu koni to istna samorobka. Nie widziałeś koniowozu do przewozu koni to się nie odzywaj 🙂

    • Koniarz bez empatii

      Proszę wiec zmienic środowisko Pani Ewo na prawdziwych koniarzy bo koniarz podobnie jak kociarz czy psiarz charakteryzuje sie takim samym stopniem empatii.
      Co do transportu koni derka nie jest konieczna, nie kazdy kon da sobie założyć ochraniacze transportowe, kamera nie jest wymagana- jest przydatna ale czy jest czy nie kon moze sie przewrócic. Panu kierowcy ktos zajechał drogę dlatego gwaltownie zachamowal- kon to za drogie zwierze zeby szalec z przyczepa po drogach a konie potrafią robic w przyczepach cuda, przy ich transporcie zawsze jest ryzyko ze cos sie moze stać. A sam kon nie jest jakos wybitnie stabilnym zwierzakiem.

  9. mówię o mentalności a nie zawartości portfela

    • z Twojej wypowiedzi widzę tylko tyle, że nie wiesz kompletnie nic na temat transportu koni. Ani tym bardziej o prawdziwych prostych chłopach bez mentalności. Przy nagłym hamowaniu, kiedy koń leci gwałtownie do przodu siedząc w samochodzie nie ocenisz czy on leży czy siedzi czy co tam jeszcze.. a ten Pan wyszedł, by sprawdzić czy wszystko jest dobrze, a nie było więc co Ty za bzdury wypisujesz o mentalności.

      • akurat na transporcie też sie znam
        i że powinny być zabezpieczone na czas transportu, ochraniacze, derki itd.
        i że powinna być kamera u koni i gumowy dywan pod końmi też
        i że wioząc żywe zwierzęta nie robi się „gwałtownego hamowania” na prostej, gładkiej, szerokiej i oświetlonej drodze – też wiem
        a cham i prostak kierowca koniowozu – nie wiedział
        i zabił konia najprawdopodobniej
        i niech sumienie go zagryzie i nie pozwoli mu spac spokojnie do końca życia
        jeśli ma sumienie, w co wątpię

        • aha no to własnie widze haha … bo gumowy dywanik zabezpieczy konia przy nagłym hamowaniu, które może być z przyczyn RÓŻNYCH , nie zależnych od kierowcy. Gwałtownie nie hamuje sie od tak, bo Pani się tak przewidzialo. i samo Pani twierdzenie , ze jak „przez noc” nie wstanie to juz po koniu. śmiech na sali .. To, że ktoś Pani przewoził konia, nie oznacza, że Pani sie na tym zna.

          • tak, gumowy dywanik zabezpieczy konia przez upadkiem, bo nie problemem tu było hamowanie (koń jest bardzo stabilnym zwierzakiem) tylko śliska podłoga przyczepy, to raz
            a kierowca hamuje gwałtownie z różnych powodów, ale przeważnie ze swojej głupoty, której nie powinien uzewnętrzniać jadąc ze zwierzęciem na przyczepie
            prowadzę rózne samochody, lżejsze, cięższe, z ładunkiem ruchomym, po mieście, po wsi i jak wiozę ludzi, dzieci czy zwierzaki, to jadę jak z jajkiem
            od 20 lat nie zdarzyło mi się gwałtownie hamować
            cud? w cuda nie wierzę, za to w zdrowy rozsądek – owszem

          • tak.. jeśli jeździsz to moze faktycznie.. z jajkami. a przewiezienie chomika czy pieska to nie znawstwo w przewożeniu zwierząt… w szczególności jak ktoś chce je przewozić „na przyczepie” o.O