17-latka uciekła ze szpitala w Lublinie. Trwają poszukiwania, istnieje zagrożenie dla jej życia AKTUALIZACJA
08:00 24-02-2023
Jak nam przekazano, 17-latka uciekła ze Szpitala Neuropsychiatrycznego przy ul. Abramowickiej w Lublinie. Obecnie trwają jej intensywne poszukiwania.
Nastolatka jest ubrana w koszulkę, jasne spodnie, nie ma prawdopodobnie obuwia. Istnieje zagrożenie dla jej życia. W przypadku napotkania osoby widocznej na zdjęciu prosimy o pilny kontakt z numerem alarmowym 112 lub najbliższą jednostką Policji.
AKTUALIZACJA 12:19
W południe nastolatka została odnaleziona. Trafiła pod opiekę lekarzy. Niebawem zostanie przetransportowana do szpitala na dalsze leczenie. Tym razem pod baczniejszą opieką personelu.
(fot. Policja Lublin)
z jakiegoś powodu uciekła,tak dobrze tam miała ze na bosaka uciekła.
A gdzie byli ci co pilnują???
A jak miała uciec jak butów przecież nie mają na salach, chodzi zapewne o to, że w ciapach, że nie ma obuwia na stopach
Te osoby są chore psychicznie i nie kontrolują swoich zachowań. I trzeba im pomagać. naprawdę każdego nawet najzdroszego może dopaść taka choroba.
Jeśli spotkam, to dam obuwie i ubranie, oby mogła się trzymać jak najdalej od tego miejsca, z którego uciekła.
Nareszcie jakiś dobry człowiek się odezwał.
Ależ „zadziwiony” ! Tabunowi lawirantów zza Buga byś pomógł, a prawdziwej Polce nie ?!
Rozum cię opuścił
Chorzy psychicznie są ci którzy nie maja depresji i uważają ze życie jest piękne. żyjemy w piekle modląc się do Boga
Którego Boga masz na myśli
Zadziwiony, demokratycznie go sobie wybierz, nie czekaj na gotowca 😆
Jedzenie podawane z wiadra do talerzy pacjentów jak świniom, parówki z zamrażarki lodowate plus kromka chleba na śniadanie itd. Mam nadzieje że coś się tam zmieniło ? Szpital znajduje się przy głównej ulicy i tam trzymają normalnych pacjentów a dps dla ludzi chorych zamkniętych jest w budynkach za szpitalem
wefg – przecież oni tam trafili nie po to żeby sie nażreć, tylko po to, żeby się leczyć.
Najgorzej trafić do szpitala psychiatrycznego, leczenie polega na szprycowaniu lekami….(byc moze testowanie na pacjentach lekow?)
Może jest jeszcze na tyle świadoma że widzi i czuje co z nią robią. Biedna dziewczyna tylko jej współczuć. Może teraz siedzi w kaftanie bezpieczeństwa ( czego jej nie życzę ).
śmieciowe jedzenie, psychoterapia tylko na tygodniu (jak człowiek ma się zmienić), szprycowanie tabletkami, pielęgniarki które nie potrafią welfoma założyć, pobicie przez pielęgniarza pacjenta, krzyki, awantury przyworzenie więźniów skazanych trzymanie ludzi miesiącami bez wyroku traktowanie pacjentów gorzej jak psa w schronisku to tylko nie które urywki mojej wizyty tam