17-latek zabił ojca, który usiłował udusić jego matkę. Śledczy uznali, że działał w obronie koniecznej
14:35 14-12-2021
Prokuratura umorzyła postępowanie w sprawie Michała z Międzyrzeca Podlaskiego, któremu zarzucano zabójstwo własnego ojca. Śledczy uznali, że nastolatek działał w obronie koniecznej, odpierając atak na swoją matkę. Dodatkowo znajdował się on w stanie silnego wzburzenia widząc, iż ojciec po raz kolejny zaatakował swoją małżonkę, a jego matkę. Zebrany materiał dowodowy potwierdza, iż życie maltretowanej kobiety mogło być zagrożone. Tym samym chłopak nie będzie odpowiadał za dokonanie tego czynu.
Przypomnijmy, wszystko wydarzyło się 23 sierpnia 2019 roku w jednym z bloków w Międzyrzecu Podlaskim. W godzinach popołudniowych służby ratunkowe zostały zaalarmowane o mężczyźnie ugodzonym nożem. Na miejsce przyjechał zespół ratownictwa medycznego oraz policja. Na podłodze zastano leżącego Marcina P., który nie wykazywał funkcji życiowych. Przeprowadzona przez ratowników akcja reanimacyjna nie przyniosła skutku. Rannego nie udało się uratować.
Policjanci od razu ustalili przebieg zdarzenia. Tego dnia mężczyzna rzucił się z pięściami na swoją małżonkę. Wszystko obserwował ich 17-letni syn, który widząc co się dzieje, ruszył na pomoc matce. Kiedy ojciec nie reagował na prośby, aby ją zostawił i dalej dusił kobietę, chłopak chwycił kuchenny nóż i zadał ojcu dwa ciosy w szyję. Okazały się one śmiertelne.
W trakcie śledztwa ustalono, że mężczyzna regularnie znęcał się nad małżonką. Najczęściej działo się to, kiedy wracał do domu pod wpływem alkoholu. Wielokrotnie interweniowała tam również policja. Rodzina miała założoną też tzw. niebieską kartę. Marcin P. był również karany za przemoc rodzinną. Sąd wyznaczył mu kuratora, nakazał też podjęcie leczenia z choroby alkoholowej. Ten jednak nic sobie z tego nie robił. W dalszym ciągu pił i bił swoją żonę.
17-letni wówczas Michał przyznał się do wszystkiego, szczegółowo wyjaśnił również, jak do tego doszło. Jego matka tłumaczyła z kolei, że syn uratował jej życie. Zwłaszcza, że Marcin P. już kilka dni wcześniej usiłował ją udusić. Do tego groził jej śmiercią.
Decyzja śledczych na razie jest nieprawomocna.
(fot. archiwum)
antycovidowcy zabijają miliony i są też bezkarni. wielkie mi halo
nieszczpione głupie ćkowki chodzą i zażają potem barany leżą i zdychają zamując mijsca w szpitalu
kula im w łeb
Komentarz nie na miejscu.Stop agresji.
szczepionki wyżeraja wam resztki iq xD
Zabił ojca, który usiłował udusić jego matkę. Śledczy uznali, że działał w obronie koniecznej – podoba mi się taka decyzja sądu, tylko czy musiała byś wydana dopiero po prawie 3 latach ?
U mnie na Alasce taka sprawa byłaby po trzech dniach zakończona.
Nie mi oceniać czy dobrze zrobił , czy źle , wiem źe jestem odwaźnym i teź pewnie matkę bym ratował ale , czy posunoł bym się do takiego czynu?? Napewno bym szukał innego rozwiązania
Wiem to była chwila i nie było czasu na przemyślenia , ale zabić człowieka nawet okrutnego nie potrafibym.Co innego gdyby przyszlo mi się bronić , przed takim czlowiekiem teź by tak postąpił , nie przebierając w środkach , kaźdy zachowuje się w skrajnych przypadkach innaczej .Pìętno zabójcy pozostanie w nim do końca źycia w imię szlachetnego czynu .
hu mnie to obchodzi cycu…
Nie byłem w sytuacji, kiedy musiałbym bronić matki, ale myślę, że mógłbym zlikwidować takiego drania, bez mrugnięcia okiem i późniejszych wyrzutów sumienia.
Nie myślałbym też o tym, czy będę za to ukarany czy też nie.
Nie mogę uwierzyć ? Pan prokurator nie postawił zarzutów i nie zarządał dożywocia za zabójstwo ? I to nasz polski sąd ? To nie dzieje się naprawdę ….
Brawo „sond ” ….tylko 3 lata wam zajęło wydanie wyroku w prostej i oczywistej sprawie ….to ile zajmuje skomplikowana ? Pewnie zainteresowani nie dożywają wyroku ….tak trzymać !!!!
Dziś przyszedl mi list z sadu… Napisałem odwołanie w listopadzie u.r. To w sumie nie czekalem długo na orzeczenie. Zaledwie 14 msc:-) Mogliby się wziąść za robotę Ci pseudosędziowie zamiast paradować po ulicach jak prostytutki
2 lata potrzebowali żeby to ustalić. Państwo porażka
Straszna tragedia tej rodziny. Zastanawia mnie czy ten ojciec już dawno nie powinien być usunięty z tego mieszkania i zabraniano mu zbliżać się do swojej rodziny. Jakie i czy jest to prawo obowiązuje w tym kraju. Takich tragedii i bestialstwa jest dużo więcej.
I weź tu się broń, człowiek jest w emocjach, ma sekundy na podjęcie decyzji a późnij ktoś dwa lata analizuje to czy podjął słuszną decyzję. Prokurator powinien taką decyzję podjąć w 3 sekundy, winny a jak nie wiem to niewinny.