W marcu ubiegłego roku wyjechała z domu rowerem i ślad po niej zaginął. Poszukiwania nie przyniosły rezultatu. Właśnie ustalono, że kobieta nie żyje. Jej szkielet znaleziono w rzece.
Nie pochowała zmarłej matki, nikogo też nie poinformowała o jej śmierci. Kobieta cały czas leżała w łóżku, zaś jej córka co miesiąc pobierała należną jej rentę. Kiedy do domu weszli policjanci, znaleźli już tylko szkielet staruszki.
Miejsce to odwiedzają tysiące osób każdego weekendu. Z pewnością nikt się nie spodziewał, że pod ich stopami, pod niewielką warstwą ziemi, znajdują się szczątki dziecka.
Na terenie dawnej szkoły w centrum Lublina natrafiono na znaleziska związane z „wojennymi” wydarzeniami, jakie miały miejsce w tej części miasta. Wiadomo już, że zostaną przeprowadzone kolejne badania w tej okolicy.
Kolejne archeologiczne odkrycie na budowie szpitala przy ul. Staszica w Lublinie. Tym razem badacze natrafili na ludzki szkielet znajdujący się w warstwie datowanej na XVI – XVII w.
Sterta złomu pozostała po stalowej hali, która przez ponad 30 lat stała na lubelskich Czubach. Niebawem ma się tam rozpocząć budowa bloków.
Przed kilkoma dniami ruszyła rozbiórka szkieletu hali sportowej, którą planowano zbudować w okolicach ul. Jutrzenki. Przez ponad 30 lat obiekt ten stał się wizytówką okolicy.
Spacer nad rzeką mieszkańca Terespola zakończył się odnalezieniem szkieletu ludzkiego. Jak się okazało, kości było więcej.