Sobota, 04 maja 202404/05/2024
690 680 960
690 680 960

Zmasowany atak oszustów na terenie powiatu parczewskiego. Znaną metodą chcieli wyłudzić pieniądze

Wczoraj na terenie powiatu parczewskiego policjanci odnotowali kilka zgłoszeń dotyczących oszustwa. Przestępcy wykorzystywali znaną i popularną metodę „na wypadek”. Dzwoniąc informowali, że ktoś bliski miał wypadek i potrzebna jest gotówka.

Wczoraj na terenie powiatu parczewskiego doszło do fali zgłoszeń o działaniach oszustów metodą „na wypadek”. Do seniorów dzwonili zarówno mężczyźni jak i kobiety podając się za policjantów prowadzących śledztwo.

W każdym przypadku prosili o przygotowanie sporej sumy pieniędzy od kilku do kilkudziesięciu tysięcy złotych na rekompensatę kosztów leczenia, uniknięcia kary, pokrycie kaucji w zamian za wolność. W trakcie prowadzonej konwersacji padały również pytania dotyczące posiadanych oszczędności.

Schemat działania oszustów za każdym razem jest podobny a czasem wręcz analogiczny do znanych nam metod „na wnuczka”, „na policjanta”, „na pracownika banku”, „na inwestycje” czy „na wypadek”. W każdym przypadku otrzymania takich właśnie informacji dokonujmy analizy zaistniałej sytuacji. Kojarzmy fakty, informujmy osoby bliskie i zgłaszajmy próby wyłudzeń na policję! Chrońmy siebie, swoich bliskich oraz oszczędności życia.

Policjanci radzą

Najpopularniejsze metody oszustw:

„Na wnuczka”, „na wypadek”

Sposób działania: Osoba przez telefon udaje młodą osobę z rodziny niejednokrotnie płacząc do słuchawki i rozpaczając, że stała się tragedia. Najczęstsza historia to wypadek drogowy, który ta osoba miała spowodować i aby nie trafić do więzienia pilnie potrzebuje pieniędzy. W tej historii niejednokrotnie pojawia się drugi głos w słuchawce i podaje się za policjanta lub prokuratora, który potwierdza historię o wypadku.

„Na policjanta”

Sposób działania: Przez telefon osoba podająca się za funkcjonariusza (policjanta, prokuratora, funkcjonariusza CBŚP) informuje, że prowadzi śledztwo w sprawie nieuczciwych pracowników banku lub szajce włamywaczy, którzy okradają mieszkania. W obu przypadkach pieniądze są zagrożone. W wersji z bankiem polecają przelać je na specjalnie utworzone „bezpieczne konto” (oczywiście jest to konto należące do oszustów). W drugiej wersji pieniądze zgromadzane w domu oraz wszelkie kosztowności należy przekazać rzekomemu „policjantowi”, które je odbierze i przechowa w depozycie. Niejednokrotnie osoby wyrzucały pieniądze spakowane w reklamówkę przez okno, bo na dole miał je przechwycić „policjant”.

Jak nie dać się oszukać?

*Pamiętaj! Prawdziwy funkcjonariusz nie będzie informował Cię przez telefon o prowadzonym śledztwie, a tym bardziej prosił o podanie ilości zgromadzonych pieniędzy i przekazywanie ich innym osobom lub przelewaniem na inne konta bankowe.

*Pamiętaj również, aby zachować czujność i ostrożność, jeśli kiedykolwiek przez telefon usłyszysz prośbę o pilną pomoc i przekazanie pieniędzy. To najprawdopodobniej próba oszustwa.

Natychmiast zakończ rozmowę i wybierz numer do osoby Ci najbliższej informując o tym co się stało. W przypadku jakichkolwiek podejrzeń powiadom również Policję.

(fot. pixabay.com)

Komentarze wyłączone