Poniedziałek, 06 maja 202406/05/2024
690 680 960
690 680 960

Zderzyła się z dostawczym iveco. Twierdziła, że zobaczyła włączony kierunkowskaz (zdjęcia)

Wjeżdżając na skrzyżowanie, zderzyła się z autem dostawczym. Zapewniała, że widziała jadący pojazd, jednak sądziła, iż będzie on skręcał w prawo. Kierowca iveco zaprzeczył, aby miał włączony kierunkowskaz.

22 komentarze

  1. I co to za tłumaczenie że widziala właczony kierunkowskaz ? obowiazuje zasada ograniczonego zaufania ,bo ktoś mógł zapomnieć go wyłaczyć

  2. Niesłuszne/nieprawidłowe użycie kierunkowskazu nie ma nic do przepisów o pierwszeństwie przejazdu. Nawet jeżeli kobieta mówi prawdę, to kierującemu dostawczakiem grozi mandat (za błędnie sygnalizowanie manewrów) natomiast winnym kolizji jest kobieta.

    • Franio to zazwyczaj ma rację, w tym przypadku też. Policjant jakiś, czy co?

      • Zwykły dzieciak poruszający się trójkołowym rowerkiem na plastikowych kółkach, ale trzeba przyznać, juz drugi raz dzisiaj ma rację. Może jakieś nowe leki na nim testują.

  3. to nawet nie nadaje się do komentarza

    • Dwa samochody więc sprawa jasna. Ale gdyby jednym z uczestników był rowerzysta to byśmy mieli rozbudowaną dyskusję. Zamiast z prostą interpretacją to mieli byśmy wyjątki od wyjątków oraz czepienie się zapisów (na niekorzyść tylko jednej strony). które nie miały całkowicie związku ze sprawą.

  4. Mogło tak być jak pani twierdzi. Jakiś czas temu wyjeżdżałem na skrzyżowaniu z osiedla w lewo a pan jadący motorem z prawej strony miał włączony kierunkowskaz w prawo więc ruszyłem a pan prosto na mnie ale wyhamowalismy wzajemnie w porę i pan do mnie co ja robię więc mu pokazałem co on robi i szybciutko spierdzielił, niech pani sprawdzi czy były gdzieś kamery

  5. A nawet jak miał włączony kierunek to co z tego – mógł się rozmyślić.

    • To może wszyscy co mogą się rozmyślić niech wymontują sobie z pojazdów kierunkowskazy, bo najwyraźniej są im zbędne. Przynajmniej nie będą innych wprowadzać w błąd.

      • Nie ustąpienie pierwszeństwa przejazdu nie jest wcale lepsze niż wprowadzenie w błąd (poprzez nieprawidłowe użycie kierunkowskazu) innego uczestnika ruchu.
        Jeżeli nawet od pieszego wymagamy prawidłowej oceny tego, czy zbliżające się pojazdy zmniejszają prędkość, to tym bardziej powinniśmy tego wymagać od kierujących pojazdami, którzy takie reakcje powinni mieć już wyuczone w momencie podchodzenia do egzaminu.

  6. nawet jak mial wlaczony i ta jej wina na 100%

  7. Kazdy może sie tlumaczyć ze wymusił , bo widział wlaczony kierunkowskaz ,nie ma nagrania a wiec nie ma na to zadnego dowodu .Jest za to ewidentne wymuszenie pierszeństwa na co dowodem są rozbite auta i tylko pani jest tu winna.Także nie sądze zeby uznano jakąkolwiek winę kierowcy iveco .Jakbym ospobiscie chcial wierzyć we wszystkie wlaczone kierunkowskazy które widze ,to bym juz wielkorotnie rozwalił sobie i komus auto

  8. A skręcił?

  9. Kiedyś widząc wyraźnie zwalniające auto z Zemborzyckiej w Diamentową z włączonym kierunkowskazem, ruszyłem w lewo. Cud, że nie zderzyliśmy się, on pojechał na Dąbrowę. Grzeczność to jedna sprawa, a ograniczone zaufanie to druga.

  10. czytam czytam i się zastanawiam, po co w samochodach są kierunkowskazy jeżeli twierdzicie, że w każdym przypadku kobieta winna, no kompletnie te żółte lampki nie są potrzebne, bo przecież ograniczone zaufanie, wymontować je!